Piwo trafiło do chleba. Piekarze ratują trunek przed zmarnowaniem
Lockdown doprowadził w wielu krajach do zamknięcia wielu pubów i restauracji. Właściciele byli zmuszeni do pozbycia się towarów z krótkim terminem spożycia, co prowadziło m.in. do marnowania piwa. W Niemczech z pomocą ruszyli piekarze. Zaczęli dodawać ten trunek do ciasta na chleb.
"Chleb smakuje wyśmienicie i ma wyjątkowo chrupiącą skórkę" - napisano o pieczywie z dodatkiem piwa w jednym z ostatnich wpisów pubu Füchschen Alt z Düsseldorfu. Produkt w formie ciemnych krążków jest dostępny dla konsumentów od piątku.
Dzięki kampanii "Altbierbrot" piwo nie jest marnowane w czasie lockdownu. Piekarze dodają trunek pochodzący z beczek do ciasta zamiast wody. Dodatkowo "Cölven (piekarnia - red.) daje każdemu klientowi butelkę Füchschen Alt (piwa - red.)" - wyjaśnił pub.
Jak informuje WDR, 6 tys. litrów piwa pochodzącego z pubu ma trafić do ponad 15 tys. bochenków. Dochód pochodzący z kampanii zasili browar Füchschen. Lokal podziękował wszystkim uczestnikom za "wspaniałą i niesamowicie pyszną akcję".
Koszt produktu z dodatkiem słynnego trunku to od 3 do 4 euro. Do udziału przyłączyli się również piekarze z innych miasta. "Piwny chleb" można znaleźć także w Essen oraz w Wuppertalu.
- Niemcy znajdują się w "bardzo, bardzo poważnej sytuacji" w związku z rozprzestrzenianiem się wariantów koronawirusa i rosnącą liczbą infekcji - stwierdziła kanclerz Angela Merkel. Podkreśliła, że ważne są "ostrożność i elastyczność". - Nie udało nam się jeszcze pokonać wirusa, on nie odpuszcza - powiedziała.
Lockdown w Niemczech trwa od połowy grudnia. Na lekkie poluzowani ograniczeń zdecydowano się na początku marca, od tego czasu jednak liczba zakażeń zaczęła ponownie rosnąć.
W poniedziałek kanclerz zapowiedział "zamrożenie" życia publicznego, gospodarczego i prywatnego w okresie Świąt Wielkanocnych. Po fali krytyki wycofała się z tych deklaracji.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze