PKB: trudno zatrzymać lokomotywę
Wzrost PKB w I kwartale tego roku wyniósł prawdopodobnie 7,1 proc. Jeśli pozytywne tendencje się utrzymają, to w całym roku możliwy jest nawet ponad 6-proc. wzrost - ocenia wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska.
"Dane o sprzedaży detalicznej były nieco lepsze, niż szacunki Ministerstwa Finansów. To było prawdopodobnie związane z dużym popytem na nowe samochody. Ale w związku z tym, że dane nie odbiegały zbytnio od naszych szacunków, nie wpływa to znacznie na zmianę naszych wstępnych prognoz PKB w I kwartale. Nasza prognoza to 7,1-proc. wzrost" - powiedziała Zajdel-Kurowska.
GUS podał w środę, że sprzedaż detaliczna w marcu wzrosła o 19,2 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2006 roku, po wzroście o 17,5 proc. rok do roku w lutym 2007 roku, a miesiąc do miesiąca wzrosła o 19,6 proc. Ekonomiści ankietowani przez szacowali, że sprzedaż detaliczna w marcu rok do roku wzrosła średnio o 16,7 proc., a miesiąc do miesiąca wzrosła o 17,2 proc. Wiceminister dodała, że są to wstępne szacunki dotyczące PKB. Resort finansów poda dokładne prognozy po przedstawieniu przez GUS korekty kwartalnych danych dotyczących wzrostu PKB za ubiegły rok.
Według Zajdel-Kurowskiej, jeśli utrzymają się pozytywne tendencje w gospodarce, to możliwe jest, że w całym roku wzrost gospodarczy przekroczy 6 proc. "6-proc. wzrost jest, jak najbardziej możliwy. Koniunktura jest bardzo dobra, wskaźniki lepsze z miesiąca na miesiąc. Jeżeli ta tendencja się utrzyma, to są szanse nawet na ponad 6-proc. wzrost" - powiedziała wiceminister.
Zajdel-Kurowska powiedziała, że głównym czynnikiem generującym wzrost są inwestycje, co widać po I kwartale. Wiceminister ocenia, że największym czynnikiem ryzyka dla tegorocznych prognoz wzrostu jest sytuacja zewnętrzna. "Polska jest coraz bardziej otwartą gospodarką. Zawirowanie u naszych partnerów handlowych może przełożyć się negatywnie na sytuację gospodarczą w Polsce. Druga rzecz to ceny surowców, które też mogą mieć niekorzystny wpływ" - powiedziała. "Ryzyko polityczne ma ograniczony wpływ na wzrost gospodarczy. Trudno zatrzymać tak rozpędzoną lokomotywę. Ma ono znaczenie raczej dla planowanych reform" - dodała Zajdel-Kurowska.