PKE otworzył oferty na blok za 500 mln USD

Przetarg na budowę w Elektrowni Łagisza bloku energetycznego o mocy 460 MW PKE prowadzi od listopada ubiegłego roku. Koszt inwestycji oszacowano na 500 mln USD (ponad 2 mld zł). Wczoraj upłynął termin składania ofert przez firmy zainteresowane realizacją inwestycji.

- Ze względu na rozmiary przedsięwzięcia, spodziewaliśmy się udziału europejskich potentatów. Rzeczywiście w gronie oferentów pojawiły się m.in. Alstom i Siemens. Oferty złożyły również konsorcja z udziałem polskich spółek z grupy Elektrimu - mówi Jan Kurp, prezes PKE.

Po przeanalizowaniu ofert koncern zamierza opracować szczegółowy biznesplan przedsięwzięcia, a następnie zająć się organizacją finansowania. Zarząd PKE rozważa m.in. możliwość emisji euroobligacji.

- Po przygotowaniu analizy opłacalności inwestycji i zamknięciu finansowania wystąpimy do właściciela z wnioskiem o zgodę na jej realizację. Dopiero po jej otrzymaniu będziemy mogli rozpocząć budowę - zapowiada prezes.

Dystrybucja albo życie

Warunkiem zdobycia środków na budowę bloku w Łagiszy jest zapewnienie zbytu na energię, która będzie w nim produkowana. W rachubę wchodzi kontrakt długoterminowy albo przejęcie przez koncern spółek dystrybucyjnych, które zagwarantowałyby odbiór energii z nowego źródła. PKE zabiega o dystrybutorów już od dawna, jednak - według Jana Kurpa - wniosek złożony przez koncern w MSP pozostaje na razie bez odpowiedzi.

Szef PKE wciąż liczy na przychylność właściciela, choć nie jest tajemnicą, że pomysły na konsolidację producentów energii z jej dystrybutorami nie mają wielu zwolenników w resorcie skarbu, a Ministerstwo Gospodarki jest takim rozwiązaniom zdecydowanie przeciwne. Nie ma również widoków ma zawarcie przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne kolejnego kontraktu długoterminowego. Przeciwnie, już od około dwóch lat rząd bezskutecznie usiłuje uporać się z istniejącymi kontraktami.

Trzeba to zatrzymać

Szansę na realizację zamierzeń PKE dodatkowo ogranicza stanowczy sprzeciw MG wobec rozbudowy mocy wytwórczych w energetyce. Zdaniem Marka Kossowskiego, wiceszefa resortu gospodarki, inwestycje w tej dziedzinie należy zahamować na rzecz ożywienia sektora dystrybucji energii. Ministerstwo stara się przekonać do swoich poglądów resort skarbu. Jeśli zamiary MG się powiodą, koncern nie dostanie zgody na kontynuowanie przetargu, mimo argumentacji Jana Kurpa, że budowa bloku w Łagiszy to tylko odtwarzanie wyeksploatowanych mocy PKE.

- Począwszy od 2004 r. będziemy sukcesywnie wycofywali z eksploatacji bloki o łącznej mocy około 1000 MW, co stanowi aż 20 proc. łącznych mocy koncernu. Chcemy zastąpić je o połowę mniejszym, ale za to bardziej efektywnym i ekologicznym źródłem - twierdzi prezes Kurp.

Oferenci

część turbinowa