PKO BP spodziewa się zakończenia cyklu podwyżek stóp
Dane GUS dotyczące sytuacji przemysłu w lipcu wspierają scenariusz zakończenia cyklu zacieśniania polityki pieniężnej we wrześniu - ocenili analitycy banku PKO BP. Eksperci spodziewają się, że na wrześniowym posiedzeniu RPP podniesie stopy procentowe o co najwyżej 25-50 pb.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
W piątek Główny Urząd Statystyczny poinformował, że produkcja przemysłowa w lipcu wzrosła o 7,6 proc. rdr. "Po oczyszczeniu z wahań sezonowych tempo wzrostu produkcji przemysłowej w lipcu praktycznie nie zmieniło się - wzrosła ona o 10,2 proc. rdr (wobec 10,5 proc. rdr w czerwcu)" - zauważyli analitycy banku PKO BP.
"Dane z przemysłu za lipiec wspierają nasz scenariusz stóp procentowych NBP - spodziewamy się zakończenia tego cyklu zacieśniania polityki pieniężnej na wrześniowym posiedzeniu (Rady Polityki Pieniężnej - PAP) podwyżką o co najwyżej 25-50 pb" - prognozują analitycy PKO BP.
Eksperci zauważyli, że w lipcu odnotowano "miesięczny wzrost produkcji (o 0,5 proc. mdm odsez.), który przerwał trwającą trzy miesiące serię mocnej korekty aktywności w przemyśle". W ich ocenie "utrzymanie się tych tendencji daje nadzieję, że scenariusz miękkiego lądowania w Polsce jest ciągle możliwy, nawet mimo recesji w Niemczech". Podkreślono, że wynik przemysłu w lipcu wpisał się tym samym w sygnały płynące wcześniej z badań koniunktury GUS, również sugerujące miękkie lądowanie w tej części gospodarki.
Analitycy PKO BP zaznaczyli, że od kilku miesięcy obserwuje się dosyć wyraźną dysproporcję między wynikami producentów dóbr inwestycyjnych i konsumpcyjnych. "Ci pierwsi radzą sobie bardzo dobrze, odnotowując wysokie, dwucyfrowe wzrosty produkcji" - wskazali.
"Za prawie 2 pp lipcowej dynamiki odpowiada wzrost produkcji w motoryzacji (...), szarpanej ostatnio wielokrotnie przez zakłócenia w łańcuchach dostaw. Przemysł wsparły także dobre wyniki w produkcji wyrobów elektrycznych i elektronicznych" - wymienili eksperci. Wyjaśnili, że są to także branże zorientowane eksportowo, co oznacza, że eksport w lipcu prawdopodobnie utrzymał mocny impet wzrostowy, nawet mimo recesji w przemyśle Niemiec.
Analitycy zastrzegli, że z drugiej strony produkcja dóbr konsumpcyjnych jest "ciągle w tyle". W ich ocenie wpisuje się to w obraz konsumenta w kraju i za granicą, który mocno odczuł szok energetyczny zmniejszający istotnie jego siłę nabywczą.
Eksperci banku odnieśli się także do danych dotyczących inflacji PPI, która w lipcu obniżyła się do 24,9 proc. rdr z 25,6 proc. rdr w czerwcu. "Inflacja +bazowa+ PPI (liczona przez nas dla przetwórstwa z wyłączeniem rafinacji ropy i produkcji koksu) minęła już punkt zwrotny sugerując, że presja inflacyjna zaczyna się obniżać" - przekazali. Dodali, że "ceny towarów konsumpcyjnych podążą niebawem także tą ścieżką (...), po tym jak inflacja CPI minie +wakacyjny płaskowyż+".
"Wspomniany powyżej skok cen w kategorii +produkcja i zaopatrywania w energię elektryczną+ pokazuje, że o ile szok cen surowców powoli ustępuje, co widać w spadku cen ropy, to gospodarka będzie musiała się dostosować do nowego szoku tj. energetycznego. Jest on spowodowany bardzo dużym wzrostem cen prądu w hurcie i cen gazu. To oznacza utrwalanie scenariusza stagflacyjnego, z uporczywą inflacją i spowolnieniem aktywności gospodarczej" - stwierdzono w komentarzu.