Pociągi tylko dla turystów
W wakacje kolej zatroszczyła się o ekstra połączenia w góry, nad morze i na Mazury. Nie robi też problemu, kiedy trzeba podstawić pociągi kolonistom. Skąd nagle PKP ma tyle wagonów? Sęk w tym, że nie ma - zabiera je innym podróżnym - pisze gazeta "Metro".
Większy tłok w pociągach to codzienna gehenna tysięcy pasażerów, głównie spółki PKP Przewozy Regionalne. A wszystko dlatego, że firma lansuje wizerunek przyjaznej urlopowiczom. Uruchomiła 130 ekstra pociągów do kurortów w całym kraju. Policzyliśmy, że aż 348 wagonów jeździ do takich miejsc, jak np. Hel, Szczecin, Zakopane. Prawie sto wagonów to stała pula dostarczana na potrzeby wyjazdów kolonijnych.
I żeby nie było wątpliwości - nie czepiamy się, bo są one potrzebne - zaznacza "Metro". Tylko że odbywa się to kosztem innych podróżnych - PKP po prostu nie miało wagonów w rezerwie, więc na wakacyjną akcję musiało poskracać inne pociągi. Efekty łatwo zauważyć na stacjach kolejowych.
- U nas praktycznie żaden z pociągów na stałe wpisanych w rozkład nie jeździ z tyloma wagonami, ile ma w planie - potwierdza Zbigniew Jadwicki z łódzkiego oddziału PKP PR.
Co zrobić, żeby i na wakacje, i do codziennej pracy dojechać bez siniaków? Paweł Nej z PKP PR liczy na remont wyłączonych z eksploatacji wagonów: - Ten się jednak opóźnia, bo fachowcy wyjechali za granicę i firma, która wygrała przetarg, ma kłopot ze znalezieniem nowych - Nej opisuje kolejne kłopoty.