Poczekacie do 2003 roku

Polska gospodarka będzie powoli wydobywać się z dołka - w tym roku stopa wzrostu powinna wynieść 1,4 proc., będzie najniższa w regionie. Na prawdziwe ożywienie i 3,2-proc. wzrost poczekamy do 2003 roku.

Polska gospodarka będzie powoli wydobywać się z dołka - w tym roku stopa wzrostu powinna wynieść 1,4 proc., będzie najniższa w regionie. Na prawdziwe ożywienie i 3,2-proc. wzrost poczekamy do 2003 roku.

Można obawiać się dalszego wzrostu bezrobocia, gdy w Polsce zakończy się restrukturyzacja rolnictwa, górnictwa i hutnictwa - uważają unijni eksperci w publikowanych co pół roku prognozach ekonomicznych Unii Europejskiej.

Dają też do zrozumienia, że to, czy przystąpienie do Unii Europejskiej okaże się gospodarczo korzystne dla kandydatow od samego początku, będzie zależało przede wszystkim od polityki gospodarczej rządu każdego kandydata. Możecie iść śladem Hiszpanii, która osiągnęła maksimum korzyści, albo Grecji, która zaniedbała reformy i przez pewien czas po uzyskaniu członkostwa zamiast nadrabiać dystans do UE, zostawała w tyle - mówią unici.

Reklama

Na sytuację Polski korzystnie wpływa relatywnie niska inflacja, która nie powinna się znacząco zwiększyć w najbliższym czasie (średnioroczna 4 proc. w tym i 4,5 proc. w przyszłym roku), podczas gdy średnia dla państw Europy Środkowej i Wschodniej ma sięgnąć w tym roku 8,1 proc. Zdaniem unijnych ekonomistów, spadek inflacji przyczyniał się do wzrostu realnych płac i podtrzymywał prywatną konsumpcję. Te dwa czynniki zapobiegły jeszcze głębszemu załamaniu gospodarki, ale siłą napędową wzrostu był ostatnio eksport i to mimo ubiegłorocznej zwyżki złotego.

Polska ze swoim tempem wzrostu będzie najsłabsza w regionie i znajdzie się poniżej średniej, która ma wynosić 2,9 proc. w tym roku i 4 proc. w przyszłym. Najszybszy wzrost produktu krajowego brutto będą miały państwa bałtyckie, gdzie osiągnie on 4-5 proc. w tym roku.

Równocześnie Polska będzie miała w tym roku najwyższą stopę bezrobocia w regionie - 19,9 proc. W przyszłym roku sytuacja poprawi się tylko nieznacznie - do 19,6 proc. Dla porównania bezrobocie na Węgrzech sięga 5,8 proc., w Czechach 8,8 proc., na Litwie 12,0 proc.

Eksperci Komisji Europejskiej zalecają Polsce reformę finansów publicznych. Ich zdaniem gwarancją podtrzymania inwestycji w sytuacji, gdy stopniowo wysycha źródło kapitału zagranicznego związane z prywatyzacją, będzie szybszy wzrost prywatnych oszczędności, zwłaszcza poprzez reformę finansów publicznych. Autorzy raportu przewidują także, że deficyt finansów publicznych sięgnie w tym roku 6,3 proc.PKB, a w przyszłym zejdzie do poziomu z zeszłego roku i osiągnie 5,6 proc.

Komisja uważa też, że będzie rósł polski deficyt zewnętrzny: handlowy z 6,6 proc. PKB w zeszłym roku do 6,9 w tym i 7,6 proc. w 2003 roku, a na rachunku bieżącym z 4,0 proc. w 2001 roku, do 4,3 w tym roku i 5,1 w przyszłym. Przyczyną tego jest - zdaniem Komisji - przede wzsystkim wolne ożywienie w Niemczech, głównym rynku zbytu dla Polski, i z wolniejszym napływem bezpośrednich inwestycji zagranicznych. W obu przypadkach polskie wskaźniki są bliskie średniej dla regionu, lepsze niż państw bałtyckich, Bułgarii i Słowacji, a gorsze niż Czech i Węgier.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: polska gospodarka | ożywienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »