Pojednajmy się z Gazpromem, Moskwa będzie domem

Przedstawiciele Uniwersytetu Warszawskiego, Gazpromu i EuRoPolu podpisali w środę w Warszawie umowę, na mocy której obie firmy będą fundować stypendia doktorantom tej uczelni, zajmującym się relacjami polsko-rosyjskimi.

Przedstawiciele Uniwersytetu Warszawskiego, Gazpromu i EuRoPolu podpisali w środę w Warszawie umowę, na mocy której obie firmy będą fundować stypendia doktorantom tej uczelni, zajmującym się relacjami polsko-rosyjskimi.

Pod umową podpisali się: dyrektor generalny Gazpromu Export Aleksander Miedwiediew, prezes zarządu EuRoPol Gaz S.A. Mirosław Dobrut, wiceprezes EuRoPolu Yury Kaluzhskiy oraz prof. Tadeusz Tomaszewski - prorektor Uniwersytetu Warszawskiego ds. nauczania i polityki kadrowej.

Tomaszewski zwrócił uwagę, że Uniwersytet Warszawski jest jedną z najlepszych uczelni w Polsce. "Chcemy się nadal rozwijać, dlatego poszukujemy na ten cel środków, także na zewnątrz" - mówił Tomaszewski. W jego opinii oferta obu firm "pozwoli na finansowanie pracy naukowej najmłodszych pracowników uniwersytetu - doktorantów uczelni, którzy są jej nadzieją na dalszy rozwój".

Reklama

Miedwiediew zapewnił, że program stypendialny ruszy już w tym roku. Jak uściślił, umowa przewiduje sfinansowanie 18 stypendiów - dziewięciu przez Gazprom i tyle samo przez EuRoPol. Ogólna wartość projektu wynosi ponad 100 tysięcy euro. Realizacja projektu przewidywana jest na razie na 5 lat.

O tym, który doktorant uzyska stypendium, decydować będzie Uniwersytet. "Uruchomimy projekt natychmiast po wpłynięciu pieniędzy. (...) Będziemy organizowali jawne konkursy, które oceniać będzie specjalna komisja. Na razie został przygotowany projekt regulaminu konkursu. Spodziewamy się dużego zainteresowania, bo stypendium - jak na realia polskie - będzie relatywnie duże" - mówił Tomaszewski. Nie podał jednak konkretnych sum.

W konkursach będą mogli brać udział doktoranci studiujący na co najmniej drugim roku studiów doktoranckich. "Muszą wykazać się już pewnymi osiągnięciami" - tłumaczył Tomaszewski.

Jak dodał, doktorant będzie musiał złożyć wniosek o przyznanie stypendium, przedłożyć opinię swoich promotorów, dokumentację dotyczącą jego pracy naukowej. "Projekt jest bardzo szeroko zakreślony - tematyka jest dowolna, byleby dotyczyła relacji polsko-rosyjskich. (...) Ponieważ przewidywana jest możliwość wyjazdu do Rosji, te osoby, które będą chciały z niej skorzystać będą musiały wykazać się znajomością języka rosyjskiego (...) Przewidujemy też, że nasi studenci będą mogli odbywać praktyki w obu firmach, a być może nawet znaleźć w nich pracę" - mówił prorektor.

Tuż przed rozpoczęciem ceremonii podpisania umowy, przed bramą główną Uniwersytetu Warszawskiego ok. 20 studentów sprzeciwiających się fundowaniu stypendiów przez Gazprom zorganizowało happening. "Pojednajmy się z Gazpromem, Moskwa znowu będzie domem", "Do Putina czujesz chemię, zrób doktorat w ISM-ie" - to niektóre z haseł umieszczonych na transparentach studentów.

"Gazprom to przedsiębiorstwo całkowicie państwowe, które realizuje interesy Federacji Rosyjskiej, a tylko przy okazji - biznesowe (...) Większość ekspertów - łącznie z tymi z Ośrodka Studiów Wschodnich czy Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych - nie ma wątpliwości, że projekty prowadzone przez Gazprom są niezgodne z polskimi interesami w zakresie bezpieczeństwa energetycznego" - powiedział PAP jeden z uczestników happeningu Piotr Trudnowski.

"Fundowanie uniwersyteckich stypendiów przez Gazprom budzi w nas co najmniej duże zdziwienie" - podkreślił.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Gazprom | Uniwersytet Warszawski | Moskwa | stypendium
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »