Polacy bezradni w Szkocji

Z badań rady miejskiej Edynburga wynika, że 1,2 tys. imigrantów zarobkowych z Polski znalazło w ubiegłym roku pracę w szkockiej stolicy. Polacy są najszybciej rosnącą liczebnie mniejszością etniczną Edynburga. W 2005 roku przyjechało ich tam więcej niż Australijczyków, Hiszpanów i Irlandczyków.

Raport zlecony przez władze miejskie w celu ustalenia, jakiego rodzaju wsparcia wymagają imigranci, zauważa zarazem, iż wielu Polaków nie radzi sobie na szkockim rynku pracy.

Edynburska popołudniówka "The Evening News" pisze w czwartek, że Polacy zajmują około połowy miejsc w jedynym w mieście całodobowym przytułku dla bezdomnych "Cowgate Centre". Przytułek może każdorazowo pomieścić 40 osób.

Sąsiedni ośrodek "The Ark", który nie zapewnia noclegu i jest otwarty tylko przez kilka godzin w ciągu dnia, od początku roku odnotował wzrost liczby Polaków korzystających z jego usług o 50 proc. Ośrodek został zmuszony do zatrudnienia tłumacza z polskiego na angielski do pomocy przy pisaniu podań o pracę.

Reklama

"Zawsze mieliśmy stały strumień osób korzystających z naszego ośrodka. Około jednej piątej odwiedzających go w ciągu dnia stanowią imigranci z nowych krajów UE. Największą liczebnie grupą wśród nich są Polacy. Wielu z nich to ludzie wykwalifikowani i chętni do pracy, którzy jednak nie dają sobie rady na rynku pracy" - cytuje "Evening News" Sarę Brand, rzeczniczkę ośrodka "The Ark".

"Wielu dopiero na miejscu uświadamia sobie, iż rzeczywistość nie jest tak różowa, jak im obiecywano. Pieniądze, których miało im wystarczyć na trzy miesiące, wyczerpują się po miesiącu, ponieważ życie jest tu drogie, i dość szybko okazuje się, że ludzie ci nie mają środków do życia i dachu nad głową" - mówi Sara Brand.

Rośnie także liczba Polaków szukających pomocy w organizacjach polonijnych. "Coraz więcej Polaków wkrótce po przyjeździe zwraca się do nas o pomoc. Ci, którzy przyjeżdżają do W. Brytanii nie znając angielskiego i bez gwarancji pracy, są bardzo naiwni" - mówi Izabella Brodzińska, przewodnicząca Scottish-Polish Cultural Association.

Z kolei Donald Anderson, przedstawiciel władz miejskich Edynburga, podkreśla, że imigranci zarobkowi wnoszą duży wkład do gospodarki miasta, której dynamika ustępuje tylko Londynowi.

W Edynburgu liczbę Polaków ocenia się na około 8 tys. W proporcji do liczby ludności największa liczba Polaków trafiła do szkockiego miasta Inverness - stanowią około 8 proc. 45-tysięcznej ludności.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: imigracja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »