Polacy ofiarami handlu ludźmi

Polscy przestępcy obietnicą legalnej pracy zwabili do Malmö co najmniej stu Polaków. Ci na miejscu byli zmuszani do kradzieży.

Polscy przestępcy obietnicą legalnej pracy zwabili do Malmö co najmniej stu Polaków. Ci na miejscu byli zmuszani do kradzieży.

Po przybyciu Polaków do Szwecji gangsterzy siłą odbierali im paszporty, bilety powrotne do kraju oraz rzeczy osobiste i zmuszali do okradania lokalnych sklepów. Tych, którzy odmawiali współpracy, zastraszano, bito, a nawet przypalano ogniem; grożono im też zemstą na członkach rodziny, którzy zostali w kraju. Niektóre kobiety zgwałcono.

Jak donosi szwedzki dziennik "Sydsvenskan", ci, co ulegli, dokonywali 1020 kradzieży dziennie. Musieli przynieść wyznaczone towary za określoną wartość średnio za ponad cztery tysiące złotych. Mieli do dyspozycji specjalnie przygotowane przez przestępców plecaki, torby i kurtki z wszytymi dodatkowymi kieszeniami.

Reklama

Wielu złapano na gorącym uczynku. Tylko w zeszłym tygodniu przed sądem w Malmö stanęło pięciu naszych rodaków oskarżonych o kradzież. Przyznali, że padli ofiarą handlu ludźmi. Zdaniem policji ten proceder zatacza coraz szersze kręgi. Ofiarami są biedni ludzie, często z marginesu społecznego, kręgów drobnej przestępczości, a także młodzież, która uciekła z domu. Najczęściej pochodzą z miasteczek i wsi wschodniej Polski. Do Szwecji przyjeżdżają w poszukiwaniu pracy.

Ofiarom przestępców łatwo udowodnić winę. Mają przy sobie kradziony towar: artykuły higieniczne, gry komputerowe, ubrania. Przesłuchanie trwa nie dłużej niż godzinę, rozprawa pół godziny. Rzadko jednak udaje się wpaść na ślad gangsterów. Osoby, które dały się zwieść obietnicą pracy, opowiadają, że nie wiedzą, pod jakim mieszkały adresem lub że znały tylko pseudonimy zleceniodawców. Mimo to w marcu policja aresztowała 20latka, mieszkańca Malmö, podejrzanego o zmuszanie ludzi do popełniania przestępstw. Jego proces rozpocznie się za kilka dni.

Zgłaszają się do nas ci, którzy odmówili dokonywania kradzieży i zdołali uciec. Nasza pomoc ogranicza się wówczas do wyrobienia im paszportu lub umożliwienia kontaktu z rodziną powiedział "Rz" wicekonsul RP w Malmö Rafał Miland. Podkreślił jednocześnie, że konsulat nie udziela rodakom żadnego wsparcia finansowego, zapewnia jedynie pomoc prawną.

INTERIA.PL/Rzeczpospolita
Dowiedz się więcej na temat: ofiary. | ludzi | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »