Polacy ukradli towar za 5 mld zł
Towary za 360 miliardów złotych skradziono w ciągu roku ze sklepów na całym świecie. To znacznie więcej niż przed dwunastoma miesiącami. Swój udział w tym niechlubnym rekordzie mają także Polacy, którzy nie zapłacili za "zakupy" o wartości ponad pięciu miliardów złotych.
Nasi rodacy nie ukradli wprawdzie tak dużo jak Włosi, Francuzi albo Niemcy, ale więcej niż Czesi czy Słowacy. Najczęściej łupem złodziei padały konsole do gier, ubrania, kosmetyki oraz zegarki. Nie jest też tajemnicą, że wiele osób przez kupieniem słodyczy czy na przykład ogórków lubi ich spróbować - także nic za to nie płacąc. Lepiej jednak mieć się na baczności: tylko w zeszłym roku złapano na gorącym uczynku prawie sześć milionów osób.
Europie prym w kradzieżach w sklepach wiedzie Wielka Brytania. Wyższy wskaźnik na świecie mają jedynie Stany Zjednoczone i Japonia - piszą brytyjskie media internetowe.
Według Ośrodka Badań Handlu Detalicznego wartość dóbr skradzionych na Wyspach w handlu detalicznym w pierwszej połowie bieżącego roku wzrosła o 20 procent (do 4,88 mld funtów = 5,43 mld euro). To więcej o 750 mln funtów w stosunku do roku poprzedniego.
W Stanach Zjednoczonych, najbardziej dotkniętych kradzieżami, wartość ukradzionych dóbr to w przeliczeniu 26,4 mld funtów rocznie, a w Japonii - 6,03 mld funtów.
Globalny Barometr Kradzieży Detalicznych 2009, oparty na badaniu ankietowym 1069 dużych detalistów o łącznej wartości sprzedaży 514 mld funtów rocznie wykazał też, że obecnie kradnie więcej osób z klasy średniej, chcąc zachować standard życia, do jakiego przywykli.
Najbardziej wzrosły kradzieże odzieży i akcesoriów - o 8,8 procent, przy czym największym "popytem" cieszyły się ubrania markowe i designerskie, bielizna i wyroby ze skóry.
W sklepach dla majsterkowiczów i z narzędziami liczba kradzieży wzrosła o 4 procent, a w sklepach delikatesowych i mini-marketach o 8,4 procent.
Wiceprezes amerykańskiej firmy Checkpoint Systems, dostarczającej zintegrowanych rozwiązań technologicznych do ochrony ludzi i mienia oraz ułatwiających ochronę dóbr konsumpcyjnych w sklepach sieciowych, Neil Matthews powiedział: "To widać w ostatnim wzroście sklepowych kradzieży przez klasę średnią, ludzi, którzy uciekają się do kradzieży, by zachować poziom życia", do jakiego przywykli.
Jest to kradzież takich rzeczy jak kosmetyki, perfumy, kremy do twarzy, alkohol, świeże mięso, telefony komórkowe, gry komputerowe i DVD oraz niewielkie urządzenia elektroniczne jak aparaty fotograficzne, IPody i gadżety osobiste - dodał Matthews.
Bujnie kwitną kradzieże dóbr przez personel - w Wielkiej Brytanii średnia wartość straty w wyniku pojedynczej kradzieży wewnętrznej to 1 595,66 funtów w porównaniu z wartością przeciętnej straty w przypadku kradzieży zewnętrznej, która wyniosła 80,31 funta - wynika z badań zamówionych przez Checkpoint Systems.
Z raportu wynika, że 43,5 procent dóbr pada łupem złodziei zewnętrznych, indywidualnych i gangów. Wzrasta liczba kradzieży dokonywanych przez pracowników.
W kradzieżach wewnętrznych przoduje w Europie Irlandia, a Wielka Brytania jest na drugim miejscu.