Polacy wrócą do Iraku?

Odbudowa Iraku po amerykańskim ataku, wyżywienie mieszkańców i utworzenie nowego rządu będą kosztować co najmniej 20 mld USD rocznie - szacują niezależni analitycy. Część tych pieniędzy może trafić do polskich firm, które już dziś deklarują gotowość powrotu na, dobrze im znany, iracki rynek.

Odbudowa Iraku po amerykańskim ataku, wyżywienie mieszkańców i utworzenie nowego rządu będą kosztować co najmniej 20 mld USD rocznie - szacują niezależni analitycy. Część tych pieniędzy może trafić do polskich firm, które już dziś deklarują gotowość powrotu na, dobrze im znany, iracki rynek.

Instytucja analityczna Council on Foreign Relations w opublikowanym właśnie raporcie zaleciła, by prezydent George W. Bush stworzył "wielomiliardowy i wieloletni program powojennej rekonstrukcji" dla odbudowy Iraku. Autorzy tego raportu przewidują, że co najmniej 75 tys. żołnierzy będzie musiało tam stacjonować po zakończeniu wojny, by zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom. Szacunkowy koszt ich pobytu to 16,8 mld USD rocznie. Co najmniej 3 mld USD rocznie będzie potrzebne na pomoc humanitarną oraz odbudowę dróg, mostów i pozostałej infrastruktury.

Kontrakty dla polskich firm?

Reklama

Polskie firmy już dziś liczą na uczestnictwo w ewentualnej odbudowie Iraku. Czy mają szansę? I tak, i nie. Argument na "tak" to przede wszystkim dobra znajomość tamtego rejonu świata, niezbędne doświadczenie i umiejętność pracy na tak odmiennym, chociażby kulturowo, rynku. W latach 70. i 80. Polska była potęgą, jeśli chodzi o realizację kontraktów na Bliskim Wschodzie, głównie budowlanych. Roczna wartość obrotów z Irakiem oscylowała wokół 250 mln USD. Pracowało tam kilkanaście tysięcy Polaków.

Wielu ma jednak niezbyt miłe wspomnienia. Do dziś bowiem nie otrzymali pieniędzy za wykonane usługi. Tylko Dromex (obecnie w grupie Budimeksu) próbuje odzyskać kilkanaście milionów USD. - Nie widzimy przeszkód do powrotu Budimeksu Dromeksu na rynek iracki, ale pod dwoma warunkami: odzyskania pieniędzy utraconych przez nas w związku z "Pustynną Burzą" i perspektyw na wieloletni pokój w tamtej części świata. Na razie nikt nie prowadzi z nami żadnych rozmów w sprawie ewentualnych powojennych kontraktów - mówi PARKIETOWI Waldemar Mierzwa, rzecznik prasowy Budimeksu.

Argumentem na "nie" jest fakt, że nikt w Polsce nie będzie miał wpływu (ewentualnie niewielki) na wybór firmy, która konkretną inwestycję wykona. . - Jest chyba jeszcze za wcześnie na dzielenie skóry na niedźwiedziu. Jednak jeśli dojdzie do wojny, a potem odbudowy zniszczeń, to decyzje o wykonawcach będą zapadać z klucza politycznego, a nie rynkowego. Aspekt konkurencyjności firm nie będzie na pewno odgrywał dużego znaczenia - uważa Rafał Jankowski, analityk branży budowlanej CDM Pekao.

Lobbing tylko rządowy

Ewentualne kontrakty, o które mogłyby zabiegać polskie firmy, będą możliwe tylko w wyniku starań polskiego rządu. O tym, że takie starania już zostały podjęte, informował nieoficjalnie "Financial Times". Rząd jednak zdecydowanie zaprzeczył, dodając, że takie spekulacje są przedwczesne. Biuro prasowe ministerstwa gospodarki poinformowało nas wczoraj, że na razie nie zabiega o ewentualne kontrakty dla polskich przedsiębiorstw po wojnie w Iraku. Być może starania podejmie po zakończeniu konfliktu. - Żadnych działań dyplomatycznych w tej chwili nie podejmujemy. Uważamy, że jest to nie na miejscu. Mamy nadzieję, że konflikt w Iraku uda się rozwiązać pokojowo - dodaje Bogusław Majewski, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Kto mógłby budować?

Wśród giełdowych spółek, które mogłyby uczestniczyć w odbudowie Iraku, poza wspomnianym już Budimeksem Dromeksem, wymienia się właściwie tylko Hydrobudowę Gdańsk, która obecnie realizuje duży kontrakt (budowa portu) w Libii. - Po ewentualnej wojnie odbudowy wymagać będą głównie drogi i obiekty przemysłowe. W przypadku zniszczeń w rafineriach, pomocny może okazać się Polimex-Cekop - uważa Rafał Jankowski.

Jednak sami przedstawiciele spółek budowlanych nie do końca wierzą w możliwości zaistnienia na irackim rynku. - Doświadczenia wojny w Jugosławii nakazują zresztą zachowanie daleko idącej powściągliwości. Przypomnę, że wtedy też mówiono, że w dziele odbudowy uczestniczyć będą wszyscy koalicjanci. Skończyło się na tym, że Jugosławię odbudowywali przede wszystkim ci, którzy go bombardowali - mówi Waldemar Mierzwa.

UE nie zapłaci za wojnę

Unia Europejska ostrzegła w środę Stany Zjednoczone przed atakowaniem Iraku bez zgody ONZ i oświadczyła, że jeśli do tego dojdzie, Europa może nie dać pieniędzy na powojenną odbudowę tego kraju.

Afganistan

45 państw uczestniczących pod koniec lutego w Tokio w konferencji na temat odbudowy zniszczeń w Afganistanie przyznało władzom tego kraju 50,7 mln USD pomocy finansowej. ONZ i Bank Światowy szacowały, że w najbliższych 10 latach odbudowa Afganistanu pochłonie 15 mld USD, z czego 5 mld w ciągu pierwszych 30 miesięcy.

Kosowo

Pokrycie kosztów usunięcia zniszczeń wojennych w Kosowie w znakomitej większości wzięła na siebie Unia Europejska, przeznaczając na ten cel po 500 mln euro rocznie od 2000 r.

Serbia

USA uzależniały udzielenie pomocy finansowej Serbii na odbudowę od wydania Slobodana Miloszevicia Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu w Hadze. Po wydaniu byłego prezydenta, oskarżonego o zbrodnie wojenne i przeciwko ludzkości, USA obiecały Belgradowi miliard dolarów kredytów.

Grzegorz Zybert, Jerzy Boćkowski, Jacek Uryniuk

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: dolar | odbudowa | firmy | polskie firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »