Polacy zbadają przyczyny tragedii na Ukrainie

Po Nowym Roku na Ukrainę pojadą pierwsi górniczy eksperci z Polski. Będą badać przyczyny ostatnich tragicznych wypadków w tamtejszych kopalniach, informuje "Dziennik Zachodni".

18 listopada w Doniecku, w kopalni im. Zasiadki, w wyniku wybuchu metanu zginęło 101 górników. 2 grudnia - kolejnych pięciu, a 66 osób zostało rannych. W międzyczasie gazem podtruło się tam 50 osób. Rząd Ukrainy postanowił szukać pomocy u najlepszych, czyli u Polaków.

- Wicepremier Waldemar Pawlak zlecił nam przygotowanie i koordynowanie misji ukraińskiej. Oprócz naszych specjalistów w pracach wezmą udział naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej, Politechniki Śląskiej, Głównego Instytutu Górnictwa i Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego, wyjaśnia Piotr Buchwald, szef Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.

Reklama

Eksperci będą badać przyczyny wybuchów metanu w kopalni w Doniecku, a także zjawiska gazowe w innych zakładach. W ukraińskich kopalniach warunki są zbliżone do naszych. Eksploatacja prowadzona jest na niskich poziomach. Występują tam w stopniu maksymalnym wszystkie zagrożenia.

Misja ukraińska, na którą pieniądze obiecał przekazać premier Donald Tusk, będzie przypominać pracę komisji, która badała wypadek w Halembie, choć spektrum jej zainteresowań nie będzie aż tak szerokie.

PAP/Dziennik Zachodni
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | Ukraine | ekspert | przyczyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »