Polacy znaleźli sprytny sposób na kryzys
Ponad 3000 zł może zarobić przeciętny Polak, sprzedając rzeczy, których już nie używa. Jak podają analitycy Sprzedajemy.pl, z miesiąca na miesiąc przybywa tych, którzy chcą handlować rzeczami z drugiej ręki.
Wyhamowanie wzrostu gospodarczego, bezrobocie, pogarszanie się sytuacji materialnej gospodarstw domowych, lęk przed utratą płynności finansowej i możliwości spłacania zaciągniętych kredytów to tylko niektóre skutki kryzysu, które powodują, że musimy wprowadzać ograniczenia w swoich wydatkach i szukamy nowych możliwości zdobycia dodatkowej gotówki. Nie chcemy poddać się kryzysowemu strachowi i zamiast martwić się na zapas, rozglądamy się za skutecznymi sposobami na oszczędniejsze życie. A ponieważ jako naród jesteśmy zaradni, znaleźliśmy dobre wyjście z sytuacji - handel rzeczami z drugiej ręki.
Przeciętny Polak dysponuje rzeczami używanymi, które byłby skłonny sprzedać, o wartości 3038 zł (raport Instytutu Badań Opinii Homo Homini dla Sprzedajemy.pl).
Jak wynika z analiz, przeprowadzonych przez Sprzedajemy.pl, coraz więcej Polaków decyduje się na handel takimi rzeczami, traktując to jako dobry sposób na poprawę swojej sytuacji finansowej. - To wzmocnienie domowego budżetu i pozyskanie choć części pieniędzy na inne rzeczy, które chcemy lub musimy kupić - mówi Halina Janicka, rzecznik prasowy platformy.
- Dla tych, którzy szukają nowych sposobów na kryzys i nie chcą brać pożyczek, kredytów lub zadłużać się u swoich znajomych czy rodziny, takie źródło dodatkowych pieniędzy jest wręcz idealne - dodaje.
Jak to działa w praktyce? - Załóżmy, że Kowalski chce kupić nowy telefon, ale nie ma całej potrzebnej kwoty. Szuka więc sposobu, by ją zdobyć. Tak trafia na naszą platformę, wystawia stary model na sprzedaż a zarobione pieniądze może zainwestować w kupno nowego. Za stary telefon dostanie na przykład 300 zł, więc do nowego w cenie 800 zł będzie musiał dołożyć już tylko 500 - mówi Janicka.
O tym, że taka forma oszczędzania i pozyskiwania dodatkowych środków finansowych się sprawdza wiedzą już za granicą. We Francji czy w Szwecji serwisy, na których można sprzedawać i kupować rzeczy używane, cieszą się większą popularnością niż znane portale aukcyjne. Tam, ten rodzaj handlu już się przyjął, a w Polsce wciąż jeszcze się do niego przekonujemy i uczymy.
Choć, biorąc pod uwagę statystyki Sprzedajemy.pl, bardzo szybko przybywa zwolenników sprzedaży i kupna rzeczy używanych. Szczególnie zainteresowani tym tematem są młodzi ludzie, wśród których aż 36% jest w wieku od 25 do 34 lat. Są to świadomi internauci, od ponad 5 lat codziennie korzystający z Internetu. Poza tym handel rzeczami używanymi przestaje mieć negatywne konotacje. Coraz więcej osób uważa, że to proekologiczne i zdroworozsądkowe podejście do sprawy.
Ci, którzy już sprzedali lub kupili coś używanego wiedzą, że takie transakcje przynoszą wiele korzyści, szczególnie w tak niepewnych czasach. - Po pierwsze, zamiast trzymać rzeczy, których już nie używamy, możemy bez zbędnych opłat wystawić je na sprzedaż i w ten sposób odzyskać część pieniędzy, które w nie zainwestowaliśmy. Po drugie, kupując rzeczy używane oszczędzamy pieniądze - mówi Janicka. Tak samo myśli coraz więcej Polaków. Popularność platformy Sprzedajemy.pl z miesiąca na miesiąc dynamicznie rośnie - ma już blisko 2,5 mln odwiedzających miesięcznie, a Polacy wystawili na sprzedaż już ponad 0,5 mln rzeczy.
Dla pewnych grup klientów, np. młodych rodziców korzystanie z takiej formy handlu jest bardzo popularne. Jak wiadomo posiadanie dziecka to spore wydatki. Niektóre rzeczy przydają się tylko na chwilę a większość z nich nie należy do tanich. Dlatego coraz więcej rodziców przekonuje się do kupowania i sprzedawania używanych rzeczy dla dzieci. - Jedną z najpopularniejszych kategorii ofert sprzedaży jest właśnie "Dla dziecka". W ostatnim czasie zauważamy znaczny wzrost liczby ofert sprzedaży ubranek, zabawek, wózków i innych akcesoriów. Zresztą nic w tym dziwnego, skoro za markowy używany wózek w bardzo dobrym stanie możemy zapłacić nawet 1000 zł mniej niż za taki sam, ale nowy w sklepie - mówi Janicka.
Coraz więcej Polaków przekonuje się, że na sprzedaży rzeczy używanych można zarobić. A oszczędniejsze życie w czasie kryzysu nie musi oznaczać rezygnacji z zakupu rzeczy, których potrzebujemy - wystarczy wybierać te z drugiej ręki i szukać okazji.
opr MZB
."Na podstawie raportu Sprzedajemy.pl"?