Połączenie w jednym resorcie różnych celów nie będzie łatwe

Połączenie resortów gospodarki i pracy to próba nowatorska, która będzie przebiegać z powodzeniem - twierdzi premier. Analitycy nie są aż tak optymistyczni, choć nie jest wykluczone, że połączenie ministerstw się powiedzie.

Połączenie resortów gospodarki i pracy to próba nowatorska, która będzie przebiegać z powodzeniem - twierdzi premier. Analitycy nie są aż tak optymistyczni, choć nie jest wykluczone, że połączenie ministerstw się powiedzie.

Jerzy Hausner został szefem resortu gospodarki, pracy i polityki społecznej. Na wniosek premiera Leszka Millera powołał go wczoraj na to stanowisko prezydent Aleksander Kwaśniewski. Nieco później rząd powołał nowy resort do życia, łącząc ministerstwa gospodarki i pracy.

Kontrowersje

- Decyzję o połączeniu resortów komentatorzy okrzyknęli jako pomysł kontrowersyjny. Jestem jednak przekonany, że ta nowatorska próba będzie przebiegać z sukcesem - uważa Leszek Miller.

Komentatorzy nie są jednak tak jednoznaczni, jak twierdzi premier.

Reklama

- To była decyzja polityczna. Obecnie niewiele można powiedzieć o koncepcji nowego ministerstwa bez znajomości jego programu - uważa Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG.

Najwięcej zastrzeżeń budzi połączenie w gestii jednego ministra spraw związanych z rynkiem pracy i opieką socjalną oraz rozwojem czy restrukturyzacją gospodarki.

- Trudno będzie jednemu ministrowi realizować dwa rozbieżne cele - twierdzi Aldona Kamela-Sowińska, była minister skarbu.

Obserwatorzy przyznają jednak, że połączenie niektórych kompetencji obu resortów może mieć sens. Resort gospodarki koncentrowałsię ostatnio na "gaszeniu pożarów" w branżach wymagających restrukturyzacji i przemian, jak górnictwo czy przemysł stoczniowy. A Jerzy Hausner dał się poznać jako dobry negocjator i minister pracy. Dlatego i tu niektórzy wróżą mu sukcesy.

Priorytety

Pozostaje jednak pytanie, kto będzie się obecnie zajmował polityką przemysłową, rozwojem gospodarki i przedsiębiorstwami.

- Zmniejszenie liczby resortów gospodarczych jest krokiem w dobrą stronę. Zastanawiam się jednak, czy akurat ministerstwo pracy było pierwszym kandydatem do połączenia z innym - nie kryje wątpliwości Witold Orłowski, doradca prezydenta.

Sam Aleksander Kwaśniewski, wręczając nominacje nowym ministrom, stwierdził, że od rządu oczekuje wyników - przespieszenia wzrostu gospodarczego i spadku bezrobocia. Może więc okazać się, że większość wysiłków nowego ministerstwa skoncentruje się właśnie na rynku pracy. Ze stratą dla gospodarki.

- Walka z bezrobociem to słuszny cel. Ale z dnia na dzień wiele się nie osiągnie. Zwłaszcza, jeśliby rząd miał zapomnieć o losach firm, zwłaszcza małych i średnich - konkluduje Mirosław Gronicki.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: ministerstwa | resort gospodarki | Twierdzi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »