Połowa mocy firm nawozowych w UE pozostaje wyłączona. Na rynku gazu jeszcze może być nerwowo
W połowie września w Unii Europejskiej wyłączone było około 70 proc. mocy wytwórczych w segmencie nawozowym. W tej chwili wyłączona pozostaje około połowa mocy - szacuje wiceprezes Grupy Azoty Marek Wadowski. Sytuacja na rynku gazu poprawiła się, ceny spadły, ale na rynkach wciąż jest duża niepewność, jeśli chodzi o ceny surowca w kolejnych miesiącach.
- Według naszych szacunków ograniczenia produkcji dotyczą około połowy mocy produkcyjnych w branży nawozowej w Unii Europejskiej. Sytuacja jest jednak dynamiczna i to stosunkowo szybko się zmienia. (...) W tej chwili te ograniczenia jeszcze są utrzymywane. Z uwagi na poprawiająca się na rynku gazu, czyli spadek cen gazu, produkcja jest wznawiana. Niepewność dotycząca rynku gazu nadal się jednak utrzymuje - powiedział wiceprezes.
Także Grupa Azoty i Anwil ograniczały produkcję latem tego roku. - Wysokie ceny gazu, trudna sytuacja w otoczeniu i duża zmienność na tynku gazu zmusiła nas do czasowego ograniczenia produkcji w niektórych naszych spółkach. W trakcie tych ograniczeń przeprowadziliśmy prace remontowe, by zmniejszyć awaryjność linii w okresie późniejszym - mówił Wadowski podczas konferencji prasowej prezes Grupy Azoty.
Początek jesieni przyniósł odwrócenie trendów. Magazyny gazu w Europie w dużym stopniu zostały wypełnione, co zmniejszyło presję cenową. Dodatkowo ceny błękitnego paliwa obniżyły stosunkowo wysokie jak na jesień temperatury. Spadki cen surowców pozwoliły w październiku na przywrócenie produkcji w Grupie Azoty (Anwil wznowił produkcję wcześniej, w końcówce sierpnia).
Kluczowym czynnikiem niepewności jest agresja Rosji na Ukrainę i jej konsekwencje. Niepewność, wahania cen surowców energetycznych, sankcje, pogorszenie się perspektyw gospodarczych i wysoki poziom inflacji wpływają również na biznes nawozowo-chemiczny. - Wszystko to siłą rzeczy przekłada się zdolności nabywcze konsumentów - mówił wiceprezes.
Wskazał też na utrzymującą się niepewność związaną z pandemią, która odczuwalna jest szczególnie w Chinach. - Producenci azjatyccy nie są w stanie lokować produkcji krajowej na lokalnym rynku, wysyłają więc towary do Europy - powiedział Wadowski.
Ceny gazu z pewnością będą zachowywać się nerwowo, zależnie od pogody i relacji popytowo-podażowych. To przesądzi o kosztach firm takich jak Grupa Azoty w kolejnych okresach. W trzecim kwartale koszty zużycia surowców w grupie wzrosły rok do roku o 87 proc., do 4,93 mld zł. Największą składową były koszty zakupu gazu. Zwiększyły się one w tym okresie o 162 proc., do 3 mld zł. Jeszcze bardziej koszty pozyskania gazu wzrosły w okresie dziewięciu miesięcy tego roku - aż o 235 proc., do prawie 8 mld zł.
Grupa Azoty od stycznia do końca września tego roku wypracowała przychody na poziomie 19,6 mld zł, zysk EBITDA w wysokości 2,8 mld zł i zysk netto na poziomie 1,6 mld zł. Negatywny wpływ wysokich cen surowców i ograniczeń produkcyjnych widoczny był zwłaszcza w trzecim kwartale, kiedy to firma zanotowała stratę netto na poziomie prawie 80 mln zł.
Widoczny jest spadek popytu w segmencie nawozowym, ale też chemicznym i tworzywowym. - Widać, że w trzecim kwartale nastąpił spadek popytu w tworzywach ze strony wszystkich segmentów zastosowań. Trochę poprawiła się sytuacja w motoryzacji, ale nie na tyle istotnie, by równoważyć pozostałe spadki - powiedział wiceprezes. W dodatku - jak zauważył - rośnie konkurencja na rynku poliamidu, gdzie coraz aktywniej działają dostawcy z Azji.
Przedstawiciele grupy zapewnili, że ograniczenia produkcji nie spowolniły realizacji flagowej inwestycji - Polimery Police. Postęp prac na koniec września wyniósł 97 proc. Firma zakłada, że już w przyszłym roku rozpocznie produkcję polipropylenu. Budżet projektu to 1,8 mld dol.
morb