Polsce grozi spekulacyjne tsunami?

MF obserwuje stały napływ stabilnych inwestorów zagranicznych na rynek SPW - poinformował wiceminister finansów Kowalczyk. Ministerstwo Finansów obserwuje stały napływ stabilnych inwestorów zagranicznych na rynek SPW, nie widzi powodów do obaw o wybuch bańki spekulacyjnej po wtorkowej aukcji.

Resort finansów jest w korzystnej pozycji bo ma obecnie sfinansowane ponad 70 proc. potrzeb pożyczkowych na ten rok - poinformował ostatnio dziennikarzom wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk.

"Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników ostatnich przetargów. Z rekordowym w historii popytem i rekordowymi rentownościami, jeśli chodzi o obligacje 2- i 5-letnie" - zapowiedział.

Ministerstwo Finansów sprzedało ostatnio obligacje OK0715 za 2.435,294 mln zł przy popycie 10.123,000 mln zł i rentowności 2,748 proc., obligacje WZ0117 za 749,824 mln zł przy popycie 4.036,350 mln zł oraz obligacje PS0418 za 7.332,941 mln zł przy popycie 11.343,100 mln zł i rentowności 2,899 proc.

Reklama

Dodatkowo MF pozyskało na przetargu uzupełniającym obligacje OK0715 za 500 mln zł przy popycie 2.175,0 mln zł oraz obligacje PS0418 za 770 mln zł przy popycie 770,0 mln zł.

Zagłosuj w internetowym referendum w sprawie OFE

"Obserwujemy stały napływ inwestorów zagranicznych, są to inwestorzy stabilni. Mimo opublikowanego wczoraj wyższego deficytu sektora finansów publicznych widać, że polityka gospodarcza rządu jest bardzo dobrze oceniana. Ostatnia emisja została mniej więcej po połowie objęta przez inwestorów krajowych i zagranicznych" - zapowiedział Kowalczyk.

Ciężko mówić o bańce spekulacyjnej, kiedy obligacje są kupowane przez stabilnych, długoterminowych inwestorów jak banki centralne, fundusze emerytalne" - powiedział.

Kowalczyk dodał, że napływ kapitału zagranicznego jest efektem globalnego luzowania polityki pieniężnej.

_ _ _ _ _

Złotego przed osłabieniem wciąż ratuje sytuacja na rynku polskiego długu, na który napływa kapitał zagraniczny - komentują analitycy. Sytuacja gospodarcza zarówno w Polsce, jak i w całej strefie euro nie nastraja inwestorów optymistycznie. Rynek oczekuje kolejnych cięć stóp procentowych przez RPP - zapowiedział PAP Arkadiusz Urbański, ekonomista Banku Pekao SA.

Według ekonomisty negatywny wpływ na kurs złotego mają w tej chwili zarówno czynniki wewnętrzne, jak i zewnętrzne. "Pchają one naszą walutę w jednym kierunku. Zarówno dane z gospodarki krajowej, jak i dane na temat gospodarki strefy euro nie nastrajają inwestorów pozytywnie" - powiedział Urbański.

Ekonomista powiedział także, że zła sytuacja gospodarcza w strefie euro odbija się na atrakcyjności pozostałych walut w regionie.

RENTOWNOŚCI OBLIGACJI WCIĄŻ NISKIE

"Mamy do czynienia z wysokimi poziomami cen na rynku długu i będziemy teraz raczej podążali za globalnym sentymentem" - powiedział PAP Mateusz Patorski, diler SPW Banku Millennium.

Diler dodał, że rynek wspierany jest przez wyniki wtorkowej aukcji organizowanej przez Ministerstwo Finansów. "Zaobserwowano lekką nadpłynność i wciąż dużo pieniędzy znajduje się na rynku. To wspiera nasze obligacje" - powiedział.

"Rynek dalej gra na kolejne obniżki stóp procentowych przez RPP. Prawdopodobnie na następnym posiedzeniu Rady nie dojdzie do obniżek, ale już na kolejnych jest to bardzo możliwe" - dodał Patorski. Diler dodał także, że na otwarciu w środę wpływ na nasze obligacje miała zła sytuacja na rynku niemieckich bundów. "Główny wpływ na to miał napływ niepokojących danych na temat gospodarki niemieckiej - wskaźniki PMI i IFO. Przez resztę dnia obserwowaliśmy na rynku polskiego długu wystromienie się krzywej dochodowości" - powiedział Patorski.

Pobierz: program do rozliczeń PIT

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »