Polscy górnicy chcą minimum... 40 lat
Problem zmian w górnictwie to tylko część polityki klimatycznej obejmującej wiele gałęzi przemysłu. Kluczem jest sprawiedliwa transformacja, wprowadzana poprzez dialog społeczny - napisał prezydent Andrzej Duda, który poinformował, że rozmawiał o sytuacji w kopalniach z szefem NSZZ "Solidarność" Piotrem Dudą.
Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS) ogłosił, że rozpoczęty w poniedziałek po południu podziemny protest górników w kopalniach Ruda i Wujek rozszerzy się na inne kopalnie Polskiej Grupy Górniczej. Na najbliższy piątek związkowcy zaplanowali natomiast manifestację w Rudzie Śląskiej. W poniedziałek minął termin, w którym związkowcy oczekiwali rozpoczęcia rozmów z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
Związkowcy chcą rozmawiać o zasadach transformacji górnictwa i energetyki oraz - w tym kontekście - o przyszłości Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Uważają, że transformacja regionu powinna być rozłożona na około 40 lat i kwestionują tempo odchodzenia od węgla w energetyce, wynikające z projektu Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. Ich zdaniem, realizacja tej polityki oznaczałaby zamknięcie kopalń węgla kamiennego do 2036-37 r., co przyniosłoby - ich zdaniem - katastrofalne skutki społeczne i gospodarcze.
Przed tygodniem związkowcy ogłosili pogotowie strajkowe i reaktywowali Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. W jego skład weszły największe działające w regionie związki: Solidarność, OPZZ, Kadra i Sierpień'80. Kolejne posiedzenie MKPS zaplanowano w Katowicach na wtorkowe popołudnie. Również we wtorek związkowcy mają przedstawić aktualne informacje o skali rozpoczętego w kopalniach protestu pod ziemią.
Rozpoczęte we wtorek po południu rozmowy związkowców z przedstawicielami rządu o przyszłości górnictwa i energetyki do wieczora będą toczyć się w węższym gronie. Strony rozpoczęły prace nad dokumentem, w którym będą zawarte poczynione dotąd ustalenia, jednak nie będzie to jeszcze tekst porozumienia.
Po pięciu godzinach rozmów, toczących się w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach, zdecydowano, że w redagowaniu dokumentu, który zbierze efekty dotychczasowych negocjacji, wezmą udział jedynie przedstawiciele strony rządowej oraz reprezentanci czterech central związkowych, tworzących Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS).
Pozostali uczestnicy rozmów ze strony społecznej krótko po 18.00 opuścili salę obrad - mają wrócić tam o 22.00 wieczorem, by zaakceptować uzgodnienia przygotowane w formie pisemnej. Następnie ma zostać wyznaczony termin kolejnego spotkania - prawdopodobnie dojdzie do niego w środę.
Oficjalnie związkowcy nie komentują przebiegu negocjacji. Nieoficjalnie mówią, że duża część wtorkowego spotkania poświęcona była założeniom Polityki Energetycznej Polski i wynikającemu z niej tempu odchodzenia od węgla - co przekłada się również na wielkość zapotrzebowania na węgiel energetyczny i czas funkcjonowania kopalń.
Przedstawiciele związków w nieoficjalnych rozmowach przyznawali, że nie spodziewają się, aby we wtorek mogło zostać wypracowane porozumienie, kończące trwającą w kopalniach akcję protestacyjną. Według informacji śląsko-dąbrowskiej Solidarności, obecnie pod ziemią protestuje ponad 230 górników w kopalniach Ruda, Wujek oraz Piast-Ziemowit.
Toczące się w Katowicach negocjacje dotyczą zasad i tempa transformacji górnictwa i energetyki oraz planu restrukturyzacji Polskiej Grupy Górniczej.
Związkowcy, którzy tydzień temu powołali Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy i ogłosili pogotowie strajkowe, liczyli na udział w negocjacjach premiera Mateusza Morawieckiego. Ostatecznie przystali na rozmowy z delegacją, mającą pełnomocnictwa szefa rządu do prowadzenia negocjacji.
W skład rządowej delegacji weszli: wiceminister aktywów państwowych, pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węgla kamiennego Artur Soboń, pełnomocnik rządu ds. polityki surowcowej, wiceminister klimatu Piotr Dziadzio oraz szef gabinetu politycznego premiera Krzysztof Kubów.