Polska awansowała do grupy maruderów
Agencja ratingowa obniżyła wskaźnik atrakcyjności inwestycyjnej Polski. Tym samym dołączyliśmy do maruderów: Litwy, Łotwy i Słowacji.
Wśród ośmiu kandydatów do UE z krajów Europy Środkowej i Wschodniej jak zwykle najlepiej wypadli Węgrzy i Słoweńcy.
Najgorzej Litwa, Łotwa, Słowacja, do których w tym roku dołączyła Polska. Jeszcze w 2002 r. nie było tak źle - byliśmy w tej samej grupie, co Czechy - wynika z raportu przygotowanego przez agencję ratingową Coface dla 141 krajów. Rating Polski spadł do poziomu A4. Oznacza on, że może dojść do sytuacji, w której krajowa firma nie będzie w stanie spłacić długu. Przy poziomie A3, w którym byliśmy w ubiegłym roku, prawdopodobieństwo tego było niewielkie. W przypadku Węgier i Słowenii (A2) jeszcze niższe.
Prywatyzacyjna czkawka
Polsce zaszkodziło m.in. zablokowanie procesu prywatyzacji największych zakładów branży petrochemicznej, bankowej, energetycznej, przemysłu ciężkiego, obronnego i żywnościowego, do którego doszło po 2001 r. Na dodatek, w 2002 r. nasz kraj zanotował najniższy wzrost PKB ze wszystkich krajów transformacji. Podkreślane przez autorów raportu: opieszałość firm w spłatach należności, luki prawne i niespójności legislacyjne prowadzące do korupcji to największe grzechy Polski. Autorzy raportu ostrzegają potencjalnych inwestorów przed powolnością polskich sądów w przypadku próby odzyskania wierzytelności. Proces sądowy może trwać nawet dwa lata. Małym pocieszeniem jest to, że w wyprzedzających nas w rankingu Czechach trwa to trzy lata.
W oślej ławce
Także ocena warunków inwestycyjnych nie jest dla Polski korzystna. Chwaleni są przede wszystkim Czesi i ich agencja inwestycji zagranicznych CzechInvest. Z kolei mocną stroną Słowacji jest o dziwo centralna lokalizacja, którą chwalą się co najmniej trzy inne kraje. Tymczasem lider wśród kandydatów - Węgry - zebrał pochwały głównie za wysoki wzrost gospodarczy. Analitycy wyliczyli, że w 2003 r. wyniesie on nawet 5,5 proc. Na korzyść wszystkich kandydatów przemawia fakt rychłego przystąpienia do UE, który poprawia wiarygodność inwestycyjną.
Mimo że w ubiegłym roku wzrost PKB w całym regionie utrzymał się na niezłym poziomie, w tym roku powinien być jeszcze wyższy. Wpłynie na to przede wszystkim poprawa koniunktury w UE.