Polska bez lądowania
W II połowie roku wyhamuje dynamika eksportu i inwestycji. Konsumpcja prywatna pozostanie silna dzięki wysokim dochodom ludności. 2009 rok będzie słabszy, ale w 2010 roku gospodarka zacznie znowu przyspieszać.
W II połowie roku wyhamuje dynamika eksportu i inwestycji. Konsumpcja prywatna pozostanie silna dzięki wysokim dochodom ludności. 2009 rok będzie słabszy, ale w 2010 roku gospodarka zacznie znowu przyspieszać.
Jeszcze na początku roku niektórzy ekonomiści spodziewali się spowolnienia dynamiki PKB do nawet poniżej 5 proc. Kolejne dane z gospodarki przeczyły tym prognozom i gdyby nie wyraźnie słabszy marzec, dynamika PKB mogłaby przekroczyć 6 proc. W marcu zarówno produkcja, jak i sprzedaż detaliczna (choć w mniejszym stopniu) zaskoczyły negatywnie, ale nie zmienia to obrazu całego kwartału.
- Dwa pierwsze miesiące były zdecydowanie lepsze od oczekiwań, marzec był dziwny i do końca nie wiemy, z czego to wynikało, ale sumując to wszystko widać, że gospodarka nie zwalnia, przy jednoczesnej stabilizacji inflacji - mówi Andrzej Bratkowski, główny ekonomista Pekao.
- To był dobry kwartał, pokazujący, że tendencje wzrostowe były utrzymane. Nie wyolbrzymiał bym nawet danych marcowych o produkcji przemysłowej, bo całokształt obrazu gospodarki wygląda bardzo dobrze i chyba nie można mówić o jakimś nagłym odwróceniu trendów - dodaje Grzegorz Maliszewski z banku Millennium.
Zrównoważony wzrost
I kwartał charakteryzował się zrównoważonym wzrostem - zaskakująco dobrze radził sobie eksport, mimo mocnego złotego, silne pozostawały inwestycje i konsumpcja.
- Dobre dane eksportu za pierwsze dwa miesiące tego roku, sugerujące, że w następnych kwartałach silny popyt wewnętrzny nie będzie powodował dużego zwiększenia deficytu w obrotach towarowych z zagranicą - mówi Andrzej Bratkowski.
- Ale głównym motorem gospodarki staje się konsumpcja prywatna, napędzana rosnącymi wynagrodzeniami, a także obniżką składki rentowej - dodaje Grzegorz Maliszewski.
Inwestycje i eksport słabiej
Ekonomiści nie mają jednak wątpliwości, że spowolnienie gospodarcze nastąpi. Tyle, że nieco poźniej.
- Bo na razie nie widać symptomów spowolnienia - uważa Marta Petka z Raiffeisen Bank. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada spadek dynamiki eksportu, a także inwestycji w II połowie roku.
- W II połowie roku czynniki zewnętrzne, czyli spadek popytu zagranicznego na polskie towary, mogą przybrać na sile i przyczynić się do ograniczenia eksportu. Przedsiębiorcy mogą nie zdążyć przystosować się do nowych warunków, a trzeba pamiętać, że ciągle rosną im koszty związane np. z rosnącymi płacami czy cenami surowców - uważa Grzegorz Maliszewski.
- Wyhamowanie w inwestycjach będzie związane z tym, że zamieszanie na globalnych rynkach finansowych będzie utrudniać finansowanie nowych projektów przez polskie firmy. Trudniej jest pozyskać kapitał z giełdy, a stopy procentowe są coraz wyższe. Dodatkowo będą rosnąć obawy o utrzymanie dobrej dynamiki popytu w 2009 roku - dodaje Piotr Kalisz z Citi Handlowego.
Motorem konsumpcja
Ale ani dynamika inwestycji, ani eksportu nie spadnie gwałtownie. Silna za to powinna pozostać konsumpcja - Polacy będą mieli coraz więcej pieniędzy do dyspozycji.
- Konsumpcja w II połowie roku może być jeszcze mocniejsza niż w I kwartale. Będzie to możliwe dzięki dalszemu wzrostowi zatrudnienia i płac, a drugi czynnik, który ujawni się w II kwartale, to waloryzacja rent i emerytur. Nie można wykluczyć też, że część osób z zagranicy powróci do Polski, dysponując dużymi oszczędnościami - ocenia Piotr Kalisz.
Silna konsumpcja będzie przyczyniała się jednak do przegrzewania gospodarki.
- Na pewno jest nadal tak, że popyt wewnętrzny jest silniejszy niż możliwości podaży, dlatego można powiedzieć, że gospodarka jest przegrzana i moim zdaniem to będzie powodować problemy z inflacją - uważa Andrzej Bratkowski.
Zdaniem głównego ekonomisty Pekao już wkrótce inflacja może sięgnąć 5 proc.
- Spodziewam się, że to nastąpi w połowie roku. Potem wszyscy mamy nadzieję, że inflacja zacznie spadać, ale na koniec roku jest duże ryzyko wyższej inflacji - mówi.
Wraz z utrzymującą się wysoką inflacją mogą jeszcze wzrosnąć stopy. Wypowiedzi członków RPP wskazują, że stanie się to nie w kwietniu, ale bardzo możliwe jest, że RPP zacznie działać, kiedy inflacja powędruje w górę w lecie.
- Dlatego nie wykluczałbym podniesienia stóp o 25-50 pkt baz. - twierdzi Andrzej Bratkowski.
- Wyższe stopy procentowe będą powodować, że dynamika kredytu się będzie obniżać, a złoty będzie mocny i to są czynniki, które będą hamować gospodarkę, choć w tym wypadku chodzi o dostosowanie sytuacji podażowej w kraju - dodaje.
Ekonomiści jednak uspokajają - gospodarka tylko spowolni, nie ma mowy o twardym lądowaniu.
- To będzie raczej stopniowe wyhamowywanie - mówi Maliszewski. Rok 2009 będzie okresem słabszego wzrostu gospodarczego, ale już w 2010 PKB może znowu przyspieszyć.
- Będzie to efekt ostatnio podejmowanych na szeroką skalę inwestycji - twierdzi Bratkowski.
SZERSZA PERSPEKTYWA - UNIA
Mimo korzystnych prognoz dla gospodarki na rok 2008, Polska jest w środku stawki, jeżeli chodzi o prognozowane tempo wzrostu gospodarczego wśród krajów regionu. Polska gospodarka może okazać się dość odporna na zewnętrzne spowolnienie, co wynika z faktu, że nasi sąsiedzi mają gospodarki bardziej polegające na eksporcie. W Polsce wartość eksportu stanowi ok. 40 proc. PKB, podczas gdy w krajach regionu jest to nawet 60-70 proc. Dlatego osłabienie wzrostu w Polsce może być mniejsze niż np. na Słowacji. Ekonomiści Citigroup prognozują, że w 2008 roku w Czechach PKB wzrośnie o 4,7 proc., na Węgrzech o 2,2 proc., a na Słowacji o 7,5 proc.
Mirek Kuk