Polska "czarną owcą" rankingu
Dania, Szwecja i Austria znalazły się w czołówce rankingu Unii Europejskiej pod względem wdrażania gospodarczej strategii wzrostu i zatrudnienia. Polska, sklasyfikowana najniżej, została "czarną owcą" rankingu, opracowanego przez renomowany londyński Centre for European Reform (CER).
"Polska sprawia najwięcej zmartwień spośród nowych krajów członkowskich UE" - głosi raport, ubolewając nad niską stopą zatrudnienia w Polsce (52 proc. w 2004 roku). "Mimo niewielkiej poprawy w 2005 roku bezrobocie wynosi dwa razy tyle, co średnia unijna, a wskaźniki zatrudnienia długoterminowego i ludzi młodych należą do najgorszych w Europie" - informują autorzy.
"Ostatnie wyniki nie skłaniają do optymizmu - napisano w raporcie - a populizm nowego mniejszościowego prawicowego rządu oznacza, że kontrowersyjne reformy nie znajdą się raczej na czele listy priorytetów, nawet jeśli uda się uniknąć przedwczesnych wyborów".
CER pisze też o barierach dla zagranicznych inwestorów w Polsce, ograniczonej konkurencji, skomplikowanym systemie podatkowym pełnym wyjątków i złej infrastrukturze, która zniechęca biznesmenów.
Strategia Lizbońska, ogłoszona w 2000 roku i zrewidowana w roku 2005, miała uczynić z UE najbardziej konkurencyjną gospodarkę świata. CER co roku bada, jak kraje wywiązują się ze swoich zobowiązań. W poniedziałek raport zaprezentowano w Brukseli przewodniczącemu Komisji Europejskiej Jose Manuelowi Barroso.
Polska spadła z 22. miejsca w zeszłym roku na 26., plasując się za Bułgarią i Rumunią, które mają przystąpić do UE w przyszłym roku (odpowiednio 24., 25. miejsce). Na ostatniej pozycji, za Polską, jest Malta, ale - zastrzegają autorzy - wynika to głównie z braku danych. Dlatego to Polska została nazwana "czarną owcą" tegorocznej edycji rankingu.
Tytuł "bohatera" przypadł Danii (1. miejsce), która podobnie jak Szwecja (2. miejsce) obroniła swoją pozycję z zeszłego roku. Trzecia w tym roku Austria awansowała z czwartego miejsca rok temu, zastępując Holandię, która spadła na 5. pozycję.
Dostało się największej unijnej gospodarce, czyli Niemcom, sklasyfikowanym na 10. miejscu, m.in. z powodu wysokiego bezrobocia (9,5 proc.), które jest jednym z czynników wpływających na niski popyt na rynku krajowym. Autorzy raportu wspominają o nadziejach pokładanych w nowym rządzie kanclerz Angeli Merkel, ale pozostaje dla nich kwestią otwartą, czy "wielka koalicja" CDU-SPD zdobędzie się na konieczne reformy, na przykład w przestarzałym systemie opieki zdrowotnej.
Niektóre nowe kraje UE robią - zdaniem CER - szybkie postępy na drodze reform, na przykład Litwa, Łotwa i Estonia, którym autorzy raportu wróżą dwukrotne podwyższenie stopy życiowej w ciągu dekady. CER chwali też Węgry i Słowację, a spośród starych członków - Irlandię, która w rankingu szybko pnie się do góry.
Poza Niemcami na cenzurowanym są kraje basenu Morza Śródziemnego z Włochami na czele; raport zwraca uwagę na rozrastającą się w nich nieskuteczną biurokrację, nadmiar przepisów, złą infrastrukturę i wysokie stawki podatkowe.