Polska jak Białoruś - będzie rzeź dzików
Minister rolnictwa poprzedniego rządu Marek Sawicki zapowiedział, że złoży na posiedzeniu rządu wniosek o depopulację, czyli wybicie wszystkich dzików w województwie podlaskim. W regionie potwierdzono wystąpienie trzeciego w Polsce ogniska wirusa ASF u świń.
Minister spotkał się w poniedziałek w Białymstoku z rolnikami. Przyjechał na zaproszenie Podlaskiej Izby Rolniczej, która zorganizowała to spotkanie.
Podlaskie to jak dotąd jedyny region w Polsce, gdzie wystąpił wirus Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF). Dotychczas odnotowano tu 31 przypadków u dzików i trzy u świń.
Sawicki powiedział rolnikom, że jeśli chcą, to złoży wniosek o wybicie wszystkich dzików w województwie. Zaznaczył jednak, że rolnicy muszą być świadomi tego, że np. przeprowadzona depopulacja dzików na Białorusi nie spowodowała, że problem ASF w tym kraju został rozwiązany. Mówił też, że nie rozwiązano problemu na Litwie czy na Łotwie, nawet gdy na czele specjalnego zespołu, który zajmuje się tymi problemami, stanął premier.
Na konferencji prasowej Sawicki powtórzył, że wniosek o depopulację dzików w Podlaskiem złoży we wtorek, bo nie wystarczają dotychczasowe działania podjęte w związku z wirusem ASF. - W związku z tym będę wnosił na Radę Ministrów jutro wniosek, aby na terenie województwa podlaskiego dokonać depopulacji dzików. Czy będzie to zabieg skuteczny, nie jestem w tej chwili w stanie jako rolnik odpowiedzieć, ale z pewnością będą się w tej sprawie wypowiadali specjaliści i od ochrony zwierząt i od weterynarii - powiedział Sawicki.
Pytany o szczegóły depopulacji Sawicki powiedział, że nie zna się na tym. - Proszę pytać koła łowieckie, być może pracowników Lasów Państwowych, ja nie jestem myśliwym - powiedział jedynie Sawicki. Dodał, że na szczegóły będzie czas, gdy stosowne decyzje przyjmie rząd.
Przewodniczący Polskiego Związku Łowieckiego w Białymstoku Jarosław Żukowski powiedział dziennikarzom, że pomysł na depopulację dzika w Podlaskiem to "decyzja ministra, która nie wiadomo czy zostanie wprowadzona w życie". Pytany czy depopulacja jest w ogóle realna powiedział krótko, że "sądzi, że nie". Żukowski poinformował, że dotychczas w Podlaskiem odstrzelono ponad 5,2 tys. dzików (na koniec stycznia) co stanowi 75 proc. planu łowieckiego, który "nie jest zagrożony".
- Depopulacja to nie jest lekarstwo na zatrzymanie choroby - ocenił w rozmowie z PAP dr hab. Rafał Kowalczyk, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży. Uważa, że to "kiepski pomysł", bo jeśli by nawet wybito dziki, to w to miejsce przyjdą inne, stworzy się bowiem nisza ekologiczna. Z badań telemetrycznych dzików prowadzonych w Puszczy Białowieskiej wynika, że dzik może przemieszczać się na odległość 30-40 km. Kowalczyk uważa, że skuteczniejsze byłoby raczej zwiększenie polowań, a dziki i tak sobie radzą, bo sprzyja im duży obszar upraw kukurydzy czy też słaba zima.
Wiele upraw kukurydzy w Podlaskiem dziki zniszczyły, rolnicy domagają się odszkodowań, organizowali protesty. Specjalne komisje oszacowały je na sumę ok. 7 mln zł. Rząd przyznał rolnikom pomoc de minimis, ale wielu nie spełniło stawianych warunków. W efekcie spośród ponad 4 tys. poszkodowanych ponad 600 dostało jedynie pomoc za pośrednictwem ARiMR. Marek Sawicki podkreślał, że to nie są odszkodowania, zachęcał kolejnych rolników do starania się o te pieniądze. Zachęcał też organizacje rolnicze do występowania do sądu z pozwami zbiorowymi przeciwko kołom łowieckim.
- To nie jest taki prosty problem - skomentował dziennikarzom pomysł ministra o pozwach zbiorowych Jarosław Żukowski. Zaznaczył, że zgodnie z obowiązującymi przepisami rolnicy niezadowoleni z odszkodowań od kół łowieckich mogą występować do sądu z pozwami indywidualnymi. - Nie ma czegoś takiego jak odpowiedzialność zbiorowa Polskiego Związek Łowieckiego za szkody, które są u jednego czy u dwóch rolników - powiedział Żukowski.
Sawicki powiedział też na konferencji prasowej, że jest szansa, iż rolnicy, którzy mają płacić kary za przekroczenie kwot mlecznych, będą je mieli rozkładane na raty. Na spotkaniu mówił, że chodzi o rozłożenie należności na 3-5 lat. Zakłady przetwórcze natomiast będą musiały zapłacić jednorazowo, z kredytów. - Będziemy się ubiegali w Komisji Europejskiej o derogacje w zakresie udzielenia pomocy na obsługę kredytu na ten cel - powiedział na konferencji prasowej Sawicki.
Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT
- - - - -
Plany łowieckie zakładają, że do końca marca w woj. podlaskim w związku z ASF ma zostać odstrzelonych łącznie ok. 12 tys. dzików - poinformował w poniedziałek minister środowiska Maciej Grabowski. Dodał, że do tej pory upolowano już blisko 9,4 tys. sztuk.
W poniedziałek po południu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyła się wspólna konferencja prasowa ministra środowiska oraz ministra rolnictwa Marka Sawickiego.
Grabowski powiedział, że zgodnie z danymi resortu, na koniec poprzedniego sezonu łowieckiego w Polsce żyło ponad 240 tys. dzików, w tym w woj. podlaskim blisko 15 tys. Poinformował, że "dzięki temu, że myśliwi poważnie podeszli do planów łowieckich" do tej pory na Podlasiu upolowano 9 tys. 340 dzików. W zeszłym roku łowieckim było to ok. 6 tys. sztuk. Oznacza to, że już w tej chwili mamy o 50 proc. więcej odstrzelonych dzików.
Minister zaznaczył, że populacja dzików rośnie i trudno jest ocenić, ile jest ich obecnie.
Lepsze wyniki w odstrzałach to wynik m.in. zliberalizowania przepisów dot. odstrzału dzika. Myśliwym udostępniono chłodnie do przechowywania dzików, ogółem jest ich 60 - wyliczał szef resortu środowiska.
Grabowski przypomniał, że w województwie podlaskim nie obowiązują okresy ochronne polowań na dziki. Dodał, że w sytuacji zagrożenia ASF jest to uzasadnione.
Poinformował, że resort środowiska pracuje nad projektem nowelizacji prawa łowieckiego. Konsultacje społeczne już się zakończyły i w przyszłym tygodniu projekt będzie gotowy i będzie dalej procedowany.
Jak mówił, rolnicy mogą być pewni, że otrzymają odszkodowania za szkody spowodowane przez dziki. Jeżeli koło nie będzie w stanie wypłacić odszkodowania, to wtedy taki obowiązek będzie miał Polski Związek Łowiecki. Będzie też możliwe wypowiedzenie umowy dzierżawy obwodu łowieckiego w przypadku, gdy koło łowieckie nie płaci rolnikom lub nie wykonuje planów łowieckich. Będzie też zmiana dotycząca metody szacowania szkód tak, by była ona przejrzysta.
Szef resortu rolnictwa Marek Sawicki poinformował, że ze środków resortu od lutego u.br. na zwalczanie afrykańskiego pomoru świń (ASF) wydano 13 mln zł, w tym 7 mln zł na wykup 50 tys. sztuk świń od hodowców z tzw. strefy zagrożonej (wówczas było to woj. podlaskie, lubelskie i mazowieckie).
W ramach pomocy de minimis resort wydał ponad 1 mln zł na wypłaty rolnikom rekompensat w związku ze szkodami łowieckimi. Pierwotnie zarezerwowane było na ten cel 3,2 mln zł, gdyż szacowano, że szkody dotyczą 4,5 tys. rolników, jednak ostatecznie o pomoc wystąpiło ok. 600 rolników, a ponad 400 ją dostało. Rekompensata wynosiła 850 zł za hektar.
- Pozostali rolnicy, jeżeli są nadal niezadowoleni i chcą dochodzić wysokości swoich strat poniesionych w wyniku szkód łowieckich, mają pełne prawo na drodze sądowej wobec kół występować - powiedział Sawicki.
Inspekcja Weterynaryjna na zwalczanie ASF wydała dotychczas 5 mln zł.
Jak mówił Sawicki, zapadła decyzja przy udziale ministra rolnictwa i głównego lekarza weterynarii, że marszałek województwa podlaskiego wystąpi do sejmiku o zgodę na całkowitą depopulację dzików na terenie województwa podlaskiego. Wiąże się to z jednej strony z niewystarczającym poziomem redukcji tych zwierząt, a także z pojawieniem się kolejnego ogniska ASF u świń, które zostało wykryte pod koniec stycznia br. - Żeby to rozprzestrzenianie choroby nie miało miejsca dalej, podejmujemy taką drastyczną i trudną decyzję, bo zagrożenie dla hodowli trzody w kraju nadal występuje.
Pytany, czy możliwe jest całkowite wybicie dzików w danym województwie Grabowski stwierdził, że raczej nie, gdyż zwierzęta mogą przemieszczać się z innych województw czy z Białorusi.