Polska nie umie korzystać z członkostwa

Fakt członkostwa Polski w OECD, poza satysfakcją z przyjęcia do grona najbardziej rozwiniętych krajów świata, nie ma specjalnego wpływu na kształt naszej gospodarki.

Fakt członkostwa Polski w OECD, poza satysfakcją z przyjęcia do grona najbardziej rozwiniętych krajów świata, nie ma specjalnego wpływu na kształt naszej gospodarki.

Zalecenie OECD w dużej mierze zostają na papierze. Niektórzy ekonomiści uważają nawet, że dzisiaj Polska miałaby trudności z wejściem do szacownego klubu.

Dzisiaj upływa sześć lat od momentu wejścia Polski do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). 22 listopada 1996 r. nasz kraj stał się formalnie członkiem organizacji nazywanej także -klubem bogatych-. Czy nasze uczestnictwo w strukturach OECD ma wpływ na ekonomię kraju, na politykę władz i wreszcie na pojedyncze podmioty gospodarcze?

Opinie na ten temat są podzielone.

Reklama

Przez zasiedzenie

Ekonomiści i organizacje reprezentujące przedsiębiorców są zdania, że polskie władze nie potrafią korzystać z wiedzy i standardów OECD.- Polska wchodziła do OECD jako kraj cudu gospodarczego, z dobrze rokującą prorynkową gospodarką. Gdybyśmy dzisiaj chcieli wejść do tego klubu, byłoby to raczej niemożliwe. Jesteśmy w OECD bardziej przez zasiedzenie niż ze względu na zalety gospodarki - mówi Andrzej Sadowski, wiceprezes Centrum im. Adama Smitha.

Zdaniem ekonomistów, podstawowym problemem jest brak umiejętności korzystania z instrumentów, jakie daje członkostwo w klubie.- Istotne znaczenie mają obiektywne i pokazujące pełne spektrum zjawisk raporty OECD na temat stanu gospodarek krajów członkowskich. W naszym kraju są one jedynie przyjmowane do wiadomości. Można odnieść wrażenie, że poszczególne rządy nie potrzebują zaleceń OECD, bo władza wie znacznie lepiej, czego potrzebuje gospodarka - uważa Andrzej Wilk, szef zespołu ekspertów Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych.

Efekt wypierania

Polskie przedstawicielstwo przy OECD zapewnia jednak, że administracja państwowa interesuje się zarówno opracowaniami tematycznymi OECD, jak i udziałem w tworzeniu standardów organizacji.- Rola OECD jest w Polsce mocno niedoceniana. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest zauroczenie mediów kwestią członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Następuje efekt wypierania - mówi Jan Bielawski, Stały Przedstawiciel RP przy OECD.

Działalność organizacji i jej znaczenie dla Polski może być bagatelizowane ze względu na niepełną wiedzę na temat instrumentów wykorzystywanych przez OECD i specyfiki jej działania.- W swoich pracach OECD koncentruje się na wspieraniu rozwoju społeczno-gospodarczego, zwłaszcza przez ujednolicanie zasad i koordynowanie polityki gospodarczej państw członkowskich w wymiarze zarówno wewnętrznym, jak i międzynarodowym - podkreśla Jan Bielawski.

Bez egzekwowania

Jak więc jest rzeczywiście? OECD nie ma możliwości wydawania wiążących decyzji, nie ma też narzędzi egzekwowania określonych zachowań. Charakterystycznym mechanizmem działania OECD jest zasada -nacisku równych sobie- (peer pressure) polegająca na tym, że rządy wszystkich krajów członkowskich wzajemnie wywierają na siebie presję, aby w toku podejmowania suwerennych decyzji w sprawach gospodarki i życia społecznego uwzględniać interesy i stanowisko partnerów.

Ekonomiści zwracają jednak uwagę, że nawet najlepsze zasady i standardy czy też bezpośrednia pomoc finansowa oferowana przez określone organizacje nie gwarantują poprawy gospodarki danego kraju bez usprawnienia - o co ostatnio apelował w odniesieniu do Polski Guenter Verheugen, komisarz ds. rozszerzenia UE - good governance, czyli dobrego zarządzania ekonomią.

- Polsce ani żadnemu krajowi nie jest potrzebne uczestnictwo w organizacjach międzynarodowych, jeśli nie potrafią wytworzyć systemu, który jest w stanie implementować propagowane przez te organizacje rozwiązania. Na przykładzie Grecji i Irlandii widać, że te same pieniądze, jakie UE wpompowała do obu, dają ostatecznie skrajnie różne efekty. Irlandzki cud gospodarczy to przede wszystkim wynik jakości systemu politycznego, który potrafił stworzyć odpowiedni klimat dla dynamicznego rozwoju gospodarki - podkreśla Andrzej Sadowski.

Wymierne korzyści

Specjaliści zauważają jednak, że mimo pewnych oporów w dostrajaniu polskiej gospodarki do wzorców zalecanych przez OECD, sześć lat członkostwa Polski w klubie 30 najbogatszych krajów świata przyniosło wymierne korzyści.

- Już sam proces akcesyjny spowodował przyspieszenie procesów liberalizacyjnych i identyfikację istotnych z punktu widzenia gospodarki rynkowej celów. Samo przystąpienie Polski do OECD z miejsca poprawiło ratingi naszego kraju i wzmocniło wiarygodność na arenie międzynarodowej - uważa Andrzej Wilk.

- Wstępując do grona krajów zrzeszonych w OECD Polska narzuciła sobie gorset ustaleń międzynarodowych w zakresie zarówno wewnętrznych stosunków gospodarczych, jak i wymiany międzynarodowej. Pomogło to naszemu krajowi między innymi w walce z inflacją i w ustabilizowaniu kursu złotego - wyjaśnia Jarosław Mulewicz, ekspert Business Centre Club.

Lepsze prawo

Efektem uczestnictwa w organizacji jest szereg ważnych zmian w polskich regulacjach prawnych. Przykładem dostosowywania polskiej gospodarki do standardów OECD jest nowe prawo dewizowe, które zliberalizowało przepływy kapitałowe i umożliwiło zaciąganie pożyczek i zakładanie lokat za granicą. Tak też jest z ustawą o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy, która została znowelizowana zgodnie z zaleceniami OECD.- To dowód na korzyści płynące z członkostwa w OECD. Klub ten nie podejmuje co prawda spektakularnych działań, jednak duża część decyzji gospodarczych i regulacji prawnych powstających w zrzeszonych w nim krajach wynika z prac prowadzonych na forum OECD - mówi Jan Bielawski.

- Dla Polski szczególnie cenny jest przeprowadzony w tym roku przez OECD "Przegląd reformy regulacji" w Polsce, który ma wspomóc administrację w zakresie podnoszenia jakości prawa. Chodzi o takie kształtowanie systemu prawnego, by wspierał konkurencję, innowacyjność i wzrost gospodarczy - dodaje Robert Krzyśków, zastępca dyrektora Departamentu Międzynarodowej Integracji Gospodarczej w Ministerstwie Finansów.

- Najważniejsze jednak, by nauczyć się korzystać dorobku OECD. Rządzące Polską elity muszą wreszcie zrozumieć, że nie mają monopolu na wiedzę i czasem powinny posłuchać rad ze strony niezależnych i apolitycznych organizacji - kwituje Jarosław Mulewicz.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: organizacje | OECD | świata | ekonomiści | Polskie | korzyści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »