Polska po USA, Chinach, Niemczech i Indiach

Polska gospodarka znajduje się w fazie silnego ożywienia. Tendencjom wzrostowym oraz kontynuacji pożądanych zmian efektywnościowych i strukturalnych sprzyja dobra koniunktura oraz umacnianie się wiarygodności naszego kraju jako miejsca do inwestowania.

ROK 2006

Szczególnie wysoką dynamikę notuje się w produkcji przemysłowej, budownictwie, obrotach handlu wewnętrznego i zagranicznego oraz działalności usługowej. Zwiększającej się aktywności gospodarczej towarzyszą m.in.: wysoka wydajność pracy, bardzo dobre wyniki finansowania przedsiębiorstw, poprawa na rynku pracy, zmniejszenie nierównowagi wewnętrznej, ale jednocześnie coraz wyższa presja na wzrost wynagrodzeń, zwiększająca się inflacja, strukturalne niedostosowanie podaży do popytu na pracę oraz brak zdecydowanych działań reformujących finanse publiczne.

Reklama

Wzrost popytu krajowego

Szacuje się, że w 2006 r. produkt krajowy brutto zwiększył się o 5,5 proc. i był to wzrost nie notowany od dziewięciu lat. O ile w 2005 r. głównym czynnikiem dynamizującym gospodarkę był eksport, to obecnie rolę tę przejmuje popyt krajowy, zarówno konsumpcyjny, jak i inwestycyjny. Wzrost spożycia indywidualnego przekroczył w ubiegłym roku 5 proc. i był wyższy niż w okresie boomu akcesyjnego. Zwiększenie konsumpcji nastąpiło w warunkach wyraźnej poprawy sytuacji dochodowej gospodarstw domowych, wynikającej głownie z:

- szybko powiększającego się funduszu wynagrodzeń, na co składał się wzrost zatrudnienia i średniej płacy. W 2006 r. zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było o około 3 proc. większe niż przed rokiem, a przeciętne miesięczne wynagrodzenie o prawie 5 proc. Po uwzględnieniu inflacji oznacza to, że siła nabywcza funduszu płac wzrosła w tym sektorze o około 7 proc., tj. w tempie zbliżonym do obserwowanego ostatnio w 1997 r. Nie stwarzało to dotychczas nadmiernej presji inflacyjnej, gdyż dynamika wynagrodzeń we wszystkich rodzajach działalności nie przekraczała dynamiki wydajności pracy, a w przemyśle przetwórczym była wyraźnie niższa;

- waloryzacji świadczeń społecznych. W 2006 r. wzrost przeciętnej emerytury i renty pracowniczej wyniósł realnie 6 proc.;

- wysokich zysków z działalności gospodarczej (kolejny rok bardzo dobrych wyników finansowych firm. W ciągu trzech kwartałów wygospodarowały one z całokształtu działalności dodatni wynik finansowy netto, o 27 proc. większy niż w analogicznym okresie 2005 r.);

- poprawy sytuacji na rynku pracy (spadek liczny bezrobotnych o około 450 tys.);

- rosnącego zapotrzebowania na kredyty. W końcu grudnia zadłużenie gospodarstw domowych w bankach z tytułu kredytów i pożyczek osiągnęło .... mld zł i było o ... proc. wyższe niż w grudniu 2005 r.;

- wypłat transferów unijnych dla rolników. W 2006 r. gospodarstwa rolne, tylko z dopłat bezpośrednich otrzymały .... mld zł;

- wielomiliardowych kwot pozyskanych w wyniku emigracji zarobkowej.

Zdecydowanie ożywiła się aktywność inwestycyjna podmiotów gospodarczych. Świadczą o tym zmiany w tempie wzrostu nakładów brutto na środki trwałe. O ile w pierwszym kwartale wynosiło ono 7,8 proc., a w drugim 14,8 proc., to w trzecim aż 19,8 proc. W rezultacie w okresie styczeń - wrzesień nakłady te były o 14,9 proc. wyższe niż w analogicznym okresie 2005 r., a w skali całego ubiegłego roku prawdopodobnie zwiększyły się o około 16 proc., czego nie notowano w 1997 r., który był rokiem rekordowych inwestycji siedemnastu lat transformacji.

Wzrastającą skłonność do inwestowania potwierdzają dane napływające od dużych przedsiębiorstw (zatrudniających powyżej 49 osób). W ciągu trzech kwartałów nakłady tych podmiotów wzrosły o 19,8 proc., wobec 8,6 proc. w całym 2005 r. Przedsiębiorstwa przeznaczały pieniądze na inwestycje nie tylko chętniej niż w ubiegłym roku, ale też bardziej efektywnie. Szczególnie wysoko, bo o 27,7 proc., wzrosły wydatki na zakup maszyn i urządzeń technicznych oraz środków transportu. Stanowią one obecnie już 68 proc. ogólnych środków przeznaczanych przez firmy na inwestycje. Nakłady na budynki i budowle zwiększyły się natomiast o 4,9 proc. Zmiany w strukturze rzeczowej inwestycji i ich wysoka dynamika sprzyjają unowocześnieniu mocy wytwórczych, obniżaniu kosztów własnych i wzrostowi produktywności, a w rezultacie poprawie konkurencyjności firm, służąc obronie lub wzmocnieniu pozycji na rynku (często decyzje inwestycyjne jednych podmiotów wymuszają inwestycje konkurentów).

Impuls inwestycyjny

Mamy więc aktualnie do czynienia z długo oczekiwanym, silnym impulsem inwestycyjnym, zwiastującym umocnienie trendów wzrostowych w gospodarce. Coraz większą rolę w kreowaniu działalności prorozwojowej odgrywa transfer kapitału zagranicznego w formie inwestycji bezpośrednich (od początku transformacji do końca 2006 r. łączna ich wartość przekroczy 100 mld dol.). Notuje się rosnące zainteresowanie naszym krajem, zarówno ze strony zagranicznym koncernów, jak też małych i średnich przedsiębiorstw.

UE oceniana Polska jako miejsce potencjalnych inwestycji.

Wyniki badań 1) wskazują, że w 2006 r. kraj nasz zajął piątą w świecie pozycję (po USA, Chinach, Niemczech i Indiach) wśród krajów uznawanych za korzystne miejsce dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych. W tym rankingu wyprzedziliśmy m.in. takie potęgi gospodarcze jak Wielka Brytania, Japonia czy Francja. Naszym atutem jest przede wszystkim korzystne położenie, wielkość rynku, ciągle jeszcze względnie tania siła robocza, kwalifikacje pracowników, dostępność miejsca, koszt ziemi oraz możliwość redukcji kosztów produkcji.

Przyspieszenie inwestowania wynika z optymistycznej oceny przez przedsiębiorstwa perspektyw kształtowania się popytu na rynku krajowym i możliwości dalszej dynamizacji eksportu, a korzystną bazę finansową przedsięwzięć inwestycyjnych stwarzają: znaczny zasób zgromadzonych przez firmy środków własnych, relatywnie tani i łatwo dostępny kredyt bankowy, wzrastająca absorpcja funduszy unijnych. W 2007 r. można liczyć na umacnianie się wzrostowych trendów inwestowania, o czym świadczą m.in. wysoki wzrost wartości kosztorysowych rozpoczętych zadań (w końcu 2006 r. o około 30 proc.) oraz to, że produkcja w firmach wytwarzających dobra inwestycyjne rośnie o prawie jedną piątą, tj. znacznie szybciej niż całego przemysłu, a dynamika importu dóbr jest coraz większa. Notuje się jednocześnie bardzo wysoki, a przy tym wzrastający, stopień wykorzystania mocy produkcyjnych, przekraczający w przemyśle przetwórczym 80 proc.

Ekspansja eksportowa

Trzeci kolejny rok utrzymywało się dwucyfrowe tempo wzrostu wymiany handlowej z zagranicą. Jednocześnie niskie było ujemne saldo towarowe i płatnicze. Nie potwierdziły się wyrażane przed akcesją obawy przed otwarciem granic na rozszerzoną konkurencję i zalewem towarami importowanymi, szczególnie spożywczymi z krajów UE. Przeciwnie - otwarcie granic i ostateczne zniesienie barier celnych ułatwiło polskim producentom i handlowcom dostęp do rynków państw członkowskich, a także obniżył koszty transakcyjne. Również wahania kursu złotego (z tendencją do postępującej aprecjacji), wysokie ceny paliw płynnych i wzrost kosztów osobowych nie stanowią dotychczas bariery dla eksporterów. Szukają oni możliwości poprawy rentowności produkcji, m.in. poprzez działania restrukturyzacyjne. W okresie styczeń - listopad ubiegłego roku eksport liczony w euro (w ujęciu rzeczowym) zwiększył się o ... proc. (w całym 2005 r. o 19,6 proc.), natomiast import o .... (w 2005 r. o 13,8 proc.). Dynamika obrotów była wyraźnie wyższa od średniej w innych krajach UE-25. Ujemne saldo osiągnęło prawie ... mld EUR, a jego relacja do obrotów zmniejszyła się do ... proc., co świadczy o dalszym równoważeniu obrotów handlowych.

Tę zmianę jakościową należy wiązać ze zwiększaniem się konkurencyjności gospodarki. Sytuacja jest tym bardziej korzystna, że utrzymuje się bardzo duże tempo wzrostu eksportu towarów wysoko przetworzonych, zwłaszcza maszyn, urządzeń i sprzętu transportowego oraz wyrobów przemysłu chemicznego. Ich udział w całym eksporcie sięga już 50 proc.

Rośnie znaczenie eksportu rolnego. W okresie styczeń - listopad 2006 r. eksport produktów rolno-spożywczych wzrósł o 16 proc. i stanowił prawie 10 proc. wpływów z całego eksportu. Obroty tymi towarami zamknęły się, kolejny czwarty rok, saldem dodatnim (około 2 mld UER).

Szybko rosnące wpływy z eksportu towarów, a także dodatnie saldo transferów (napływ środków pomocowych z funduszy unijnych, jak i transfery zarobków osób zatrudnionych za granicą) i usług przyczyniają się do niskiego deficytu obrotów bieżących bilansu płatniczego: jego relacja do PKB wyniosła w końcu 2006 r. około 2 proc. i pozostawała na bezpiecznym poziomie.

Niska inflacja

Pomimo zwyżki cen surowców, w tym paliw płynnych, skutków suszy, jaka dotknęła prawie wszystkie rejony kraju, a także presji na wzrost wynagrodzeń, inflacja utrzymywała się na niskim poziomie. W listopadzie ceny towarów i usług konsumpcyjnych przewyższyły poziom 2005 r. o 1,4 proc., kształtując się nieznacznie poniżej dolnej granicy celu inflacyjnego, określonego przez Radę Polityki Pieniężnej (1,5 - 3,5 proc.) Inflacja w naszym kraju należy do najniższej w Europie. Podobny jak u nas wzrost cen notowany jest tylko w Finlandii. Od marca 2006 r. inflacja w Polsce jest uwzględniana przy obliczaniu wartości referencyjnej kryterium inflacyjnego dla krajów UE. Zwrócić jednak należy uwagę, że w I kwartale br. dwunastomiesięczny wskaźnik cen wynosił w naszym kraju tylko 0,6 proc. Niepokojący dla przyszłych procesów inflacyjnych jest coraz większy wzrost cen producentów. W listopadzie ceny produkcji sprzedanej przemysłu przewyższały poziom poprzedniego roku o 2,6 proc., a budowlano-montażowej o 4 proc.

Poprawa koniunktury oraz działania restrukturyzacyjne, wdrażane przez przedsiębiorstwa, w połączeniu z decyzjami łagodzącymi politykę pieniężną (pięciokrotne obniżki stóp procentowych w 2005 r. i dwukrotne w 2006 r.) i niską inflacją korzystnie wpływają na funkcjonowanie podmiotów gospodarczych. Wyrazem tego jest rekordowy poziom wskaźników efektywności ekonomicznej. W okresie styczeń - wrzesień 2006 r. wskaźnik rentowności obrotu brutto wyniósł 5,7 proc., rentowności obrotu netto - 4,7 proc., a płynności finansowej pierwszego stopnia - 34,3 proc., wobec 20 proc. uznawanych przez banki za bezpieczny i pożądany. Wszystkie podstawowe wskaźniki ukształtowały się znacznie korzystniej niż w 2005 r. Przedsiębiorstwa dysponują zdecydowanie wyższą niż w latach poprzednich kwotą wolnych środków. Znajduje to wyraz w szybkim wzroście ich depozytów, przy umiarkowanym zapotrzebowaniu na kredyty. W końcu grudnia ubiegłego roku relacja depozytów do kredytów osiągnęła 82 proc., wobec 80 proc. rok wcześniej i 70 proc. przed dwoma laty.

Spadek bezrobocia

Wzrostowi gospodarczemu towarzyszy systematyczny przyrost nowych miejsc pracy i spadek bezrobocia. W listopadzie 2006 r. roczny przyrost przeciętnego zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wyniósł 3,8 proc. i był najwyższy od początku lat dziewięćdziesiątych, a stopa bezrobocia, która rok wcześniej wyniosła 17,3 proc. obniżyła się do 14,8 proc. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych zmalała w końcu roku do 2,3 mln i była o ponad 0,9 mln mniejsza niż w 2002 r., będącym rokiem najtrudniejszej sytuacji na rynku pracy. Mimo znaczącej poprawy, Polska nadal notuje najwyższe w Unii Europejskiej bezrobocie, gdzie średnio stopa jego nie przekracza obecnie 8 proc.

Nie bez znaczenia dla sytuacji na rynku pracy jest wzmożona emigracja zarobkowa. Coraz więcej przedsiębiorstw sygnalizuje problemy ze znalezieniem pracowników o dostatecznych kwalifikacjach. Rosnący popyt na pracę nie jest w pełni rekompensowany odpowiednim przyrostem jej podaży. Świadczy o tym obniżenie się współczynnika aktywności zawodowej (liczonego jako udział ludności aktywnej zawodowo - pracującej i bezrobotnej - w ogólnej liczbie ludności w wieku 15 lat i więcej) z 55,7 proc. w trzecim kwartale 2005 r. a 54,5 proc. w trzecim kwartale 2006 r.

Finanse publiczne

Wbrew wyraźnej poprawie koniunktury trudna pozostaje sytuacja finansów publicznych i wzrasta obciążenie gospodarki długiem publicznym, będącym pochodną wciąż wysokiego deficytu sektora rządowego i samorządowego. Ocenia się, że deficyt finansów publicznych (łącznie z kosztami reformy emerytalnej) przekroczył w 2006 r. 40 mld zł, stanowiąc 3,9 proc. PKB. Nierównowaga finansowa wynika główne z nieprzeprowadzenia kompleksowej reformy, wpływającej na ograniczenie wydatków budżetowych i zmianę ich struktury, a także struktury obciążeń podatkowych. Hamuje to wzrost gospodarczy i tworzenie nowych miejsc pracy. W końcu ubiegłego roku udział wydatków "sztywnych" (prawnie zdeterminowanych) w relacji do ogółu wydatków wzrósł do nienotowanego dotychczas poziomu 73 proc. Każda próba ich obniżenia wymaga zmian ustawowych, co dla większości wydatków nie jest możliwe, gdyż oznaczałoby naruszenie praw słusznie nabytych i byłoby sprzeczne z Konstytucją. Dotyczy to np. rent, emerytur, świadczeń przedemerytalnych, itp.

Obciążenie wydatkami "sztywnymi" (są one systematycznie waloryzowane) ogranicza finansowanie wydatków "elastycznych", w tym ukierunkowanych na cele prorozwojowe (nauka, oświata, infrastruktura i inne), a nawet grozi utratą części funduszy unijnych, wymagających współfinansowania ze środków krajowych. Wysoki faktyczny deficyt finansów publicznych stwarza niebezpieczeństwo jeszcze gwałtowniejszego niż dotychczas wzrostu potrzeb pożyczkowych budżetu i szybkiego powiększania się długu publicznego. W końcu 2006 r. dług ten przekroczył 435 mld zł i w relacji do PKB stanowił 42 proc.

LATA 2007 - 2009

Priorytetowym celem polityki gospodarczej najbliższych lat jest utrzymanie przyspieszonego wzrostu PKB. Pozwoli to na stopniowe rozwiązywanie problemu wysokiego nadal bezrobocia oraz niwelowania dystansu gospodarczego i społecznego dzielącego Polskę od krajów UE. W końcu 2006 r. nasz PKB per capita, liczony według parytetu siły nabywczej walut, wynosił ponad 12,5 tys. EUR, stanowiąc około 52 proc. średniej unijnej. Zakładając, że w następnych latach wzrost gospodarczy naszego kraju przekraczałby średniorocznie 5 proc., a Unia Europejska rozwijałaby się w tempie 2-krotnie wolniejszym, pozwoliłoby to nam dogonić ją za ponad 25 lat. Program konwergencji przewiduje, że ponad pięcioprocentowe tempo rozwoju Polski jest w pełni realne. W latach 2007-2008 może wynieść 5,1 proc., a w 2009 nawet 5,6 proc.

Szczególne znaczenie przypisuje się poprawie produktywności i konkurencyjności poszczególnych działów gospodarki, jak i powiększeniu bazy wytwórczej. Oczekiwany jest przede wszystkim wydatny rozwój pracochłonnego sektora usług, nakierowanego na zaspokajanie potrzeb klientów krajowych i zagranicznych. Będzie to skutkować absorpcją nadwyżek siły roboczej, bez szczególnego zaangażowania nakładów inwestycyjnych.

Głównym czynnikiem decydującym o wzroście PKB w kolejnych latach będzie popyt krajowy, zarówno konsumpcyjny, jak i inwestycyjny. W latach 2007 - 2009 średnie roczne tempo wzrostu spożycia indywidualnego gospodarstw domowych wynieść może 4,8 proc. (2007 r. - 4,0 proc., 2008 r. - 4,7 proc., 2009 r. - 5,6 proc.). Oddziaływać na nie będzie przede wszystkim stabilny, wysoki wzrost funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent, przekraczający średnio w poszczególnych latach 4 proc. w ujęciu realnym. Zwiększenie dynamiki spożycia indywidualnego w 2008 i 2009 r. będzie też rezultatem założonego na te lata obniżenia składki rentowej (z 13 proc. w 2007 r. do 7 proc. w 2009 r.), a także zmniejszenia obciążeń podatkiem dochodowym od osób fizycznych w 2009 r. (wprowadzenie dwóch stawek podatkowych 18 proc. i 32 proc.).

Umocnią się procesy inwestycyjne. W latach 2007 - 2009 dynamika nakładów brutto na środki trwałe może być 2,5-krotnie wyższa od dynamiki PKB (w 2007 i 2008 r. wzrost tych nakładów wyniesie 12 proc., a w 2009 r. 11 proc.). W efekcie stopa inwestycji (relacje nakładów brutto na środki trwałe do PKB) wzrośnie z około 19 proc. w 2006 r. do 23,6 proc. w 2009 r.

Poprawa konkurencyjności naszej oferty towarowej i usługowej oraz sytuacja gospodarcza głównych partnerów handlowych będą sprzyjać dalszej ekspansji eksportowej Polski. Wzrost eksportu może być jednak mniejszy niż w ostatnich latach. W ujęciu rachunków narodowych średnie roczne jego tempo osiągnie 7,4 proc. (w 2007 r. 8,1 proc,, w 2008 r. 7,2 proc., w 2009 r. 6,9 proc.). Ze względu na wysoki popyt krajowy i w związku z tym wzmożone zapotrzebowanie na import o charakterze inwestycyjnym i zaopatrzeniowym dynamika importu przewyższy dynamikę eksportu, a kontrybucja eksportu netto we wzrost PKB przybierze wartość ujemną. Zwiększy się nieznacznie nierównowaga na rachunku obrotów bieżących. Z jednej strony utrzymywać się będzie dodatnie saldo usług oraz rosnąć trend wzrostowy nadwyżki salda transferów bieżących i to zarówno rządowych (napływ środków pomocowych z UE), jak i prywatnych (przekazy zarobków z zagranicy).

Z drugiej zaś powiększy się ujemne saldo towarowe, a także saldo dochodów zdominowanych przez dochody nierezydentów z tytułu zagranicznych inwestycji bezpośrednich.W końcu 2009 r. relacja ujemnego salda obrotów bieżących do PKB zwiększyć się może do ponad 3 proc., nie stanowiąc jednak, podobnie jak obecnie, zagrożenia dla stabilności makroekonomicznej, gdyż w całości będzie ono finansowane napływem bezpośrednich inwestycji zagranicznych.

Celem polityki pieniężnej

będzie dążenie do spełnienia inflacyjnego kryterium konwergencji, umożliwiającego przystąpienie Polski do strefy euro (trwałe osiągnięcie inflacji nie wyższej niż 1,5 pkt proc. od średniej stopy inflacji w trzech krajach UE o najbardziej stabilnych cenach). Średni roczny wzrost cen w latach 2007 - 2009 może być zbliżony do 2,5 proc. (w 2007 r. 2,1 proc., w 2008 r. - 2,5 proc., w 2009 r. - 2,5 proc.), tj. oscylować wokół środka przedziału wahań celu inflacyjnego ustalonego przez Radę Polityki Pieniężnej. Antyinflacyjnie oddziaływać mogą: przewaga podaży nad popytem produktów spożywczych i artykułów nieżywnościowych, wzrastająca konkurencja na rynku towarów i usług, postępująca aprecjacja złotego. Presję inflacyjną wywierać natomiast mogą czynniki popytowe. Wyraźnie zwiększać się będzie dochodowość gospodarstw domowych i spadać bezrobocie. Zagrożeniem dla stabilności cen może być nadmierny wzrost płac, nieznajdujący uzasadnienia we wskaźnikach wydajności pracy. Dużą niewiadomą stanowi kształtowanie się cen paliw płynnych na rynkach światowych.

Problem nierównowagi budżetowej

Najbliższe lata będą okresem znacznego popytu na pracę, co pozwoli na kontynuacje tendencji wzrostowych w zatrudnieniu i ograniczanie bezrobocia. Ocenia się, ze w 2009 r. w porównaniu z 2006 r., liczba pracujących w gospodarce narodowej zwiększy się o prawie 0,8 mln, tj. o 5,3 proc., a stopa rejestrowanego bezrobocia, w ciągu trzech lat, zmaleje do około 10 proc. (w 2007 r. 13,2 proc. w 2008 r. 11,5 proc., w 2009 r. 10,2 proc.). Prozatrudnieniowej polityce sprzyjać będzie m.in. obniżenie tzw. klina podatkowego, będącego różnicą między kosztami pracy, ponoszonymi przez pracodawców, a wynagrodzeniem netto, jakie otrzymuje pracownik. Duże znaczenie będzie miał coraz większy napływ inwestycji zagranicznych, pozwalający na tworzenie nowych miejsc pracy w przedsiębiorstwach z obcym kapitałem oraz w firmach krajowych z nimi kooperujących (efekt mnożnikowy). Również transfery finansowe z UE, ukierunkowane na poprawę mobilności siły roboczej i elastyczności rynku pracy wpłyną na zmniejszenie strukturalnego niedostosowania podaży i popytu na pracę.

Jednym z największych problemów polskiej gospodarki pozostanie, obok bezrobocia, nierównowaga budżetowa. Scenariusz rozwoju kraju zakłada co prawda wdrożenie reformy finansów publicznych, ale jej powodzenie zależy głównie od restrukturyzacji i ograniczenia wydatków, w tym na cele socjalne, co ze względów społecznych jest niezmiernie trudne do zrealizowania. Mimo to, na 2007 r. zakłada się redukcję relacji deficytu finansów publicznych do PKB do 3,4 proc., na 2008 r. do 3,1 proc., a na 2009 r. do 2,9 proc., a więc poniżej wartości referencyjnej określonej na 3 proc.

Rezultatem dostosowywania wydatków do możliwości finansowych państwa ma być zahamowanie narastania, a następnie zmniejszanie się długu publicznego, i to w warunkach wydatnego ograniczenia wpływów z prywatyzacji. Jego relacja do PKB (wg metodologii ESA 95) wyniesie w 2007 r. 42,1 proc., w 2008 r. 41,4 proc., a w 2009 r. 40,6 proc., kształtując się znacznie poniżej wielkości referencyjnej, tj. 60 proc. Zmiana tendencji tej relacji z rosnącej na malejącą przyczyni się do poprawy pozycji fiskalnej Polski.

Tadeusz Chrościcki

Nowe Życie Gospodarcze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »