Polska walczy o usługi i energię

Podczas drugiego dnia szczytu europejskiego w Brukseli przywódcy unijni będą rozmawiać o kontrowersyjnej dyrektywie usługowej. Polska będzie też kontynuować starania, by we wnioskach końcowych znalazła się krytyczna ocena wyborów prezydenckich na Białorusi.

Choć tradycyjnie wiosenne szczyty europejskie poświęcone są sprawom gospodarczym, grupa ośmiu krajów, w tym Polska, stara się, by w związku z sytuacją na Białorusi we wnioskach końcowych znalazła się krytyczna ocena niedzielnych wyborów prezydenckich oraz zapowiedź konkretnych propozycji sankcji dla reżimu prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Poza Polską w tej grupie są: Litwa, Łotwa, Estonia, Szwecja, Dania, Czechy i Słowacja. Głównym tematem szczytu będą jednak sprawy gospodarcze, a zwłaszcza kontrowersyjna dyrektywa usługowa, przewidującą liberalizację rynku usług w Unii. Choć Polska nie kryje rozczarowania osłabieniem pierwotnego projektu dyrektywy w pracach w Parlamencie Europejskim, chce przyjęcia tego dokumentu.

Reklama

Rynki pracy Ponadto premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział, że wykorzysta piątkowe spotkanie z przywódcami starych państw UE, by namawiać ich do otwarcia swych rynków pracy dla Polaków i reszty obywateli ośmiu państw Europy Środkowo-Wschodniej, które w 2004 roku wstąpiły do Unii.

Energetyka Przywódcy państw Unii Europejskiej opowiedzieli się w czwartek na szczycie w Brukseli za wspólną politykę energetyczną - powiedział na konferencji prasowej szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. W sprawach polityki energetycznej wszystkie kraje chcą mówić jednym głosem - zgodził się premier Kazimierz Marcinkiewicz."Pytanie brzmiało: czy przywódcy są gotowi, by mieć jedną strategię energetyczną. Odpowiedź brzmi: tak! - podkreślił szef KE. - Musimy wykorzystać potencjał naszego wspólnego rynku, by stawić czoła wyzwaniom energetycznym". Podstawą do debaty przywódców była "zielona księga" przedstawiona przez Komisję Europejską na początku marca, przewidująca, że na arenie międzynarodowej Unia będzie w sprawie energii mówić jednym głosem, rynek energetyczny będzie w UE w pełni zintegrowany, a w razie kryzysu kraje członkowskie powinny sobie "solidarnie" pomagać, dzieląc się zapasami gazu. Nacisk ma być położony na odnawialne źródła energii i energooszczędność. Tworzona wspólna strategia energetyczna - tłumaczył Barroso - będzie oparta na "konkurencyjności, solidarności i stabilności". Ową "solidarność" Unia ma osiągnąć dzięki m.in. odpowiedniej infrastrukturze i łączeniu swoich sieci energetycznych (tzw. interkonektory). "Będziemy kładli nacisk na solidarność w sytuacji kryzysu, choć dziś nie podjęliśmy konkretnych decyzji np. co do zapasów" - powiedział szef KE. Podkreślił konieczność rozwijania dialogu energetycznego z partnerami zagranicznymi, w tym zwłaszcza z Rosją. "Ale wielu naszych kolegów mówiło np. o Norwegii" - zaznaczył. Zakres przyszłej wspólnej polityki energetycznej UE nie jest na razie określony. Barroso tłumaczył, że trzeba będzie się jeszcze zastanowić, "jak daleko można iść w zakresie inwestycji i wzajemnego zbliżenia się". Wiadomo za to, że każdy kraj będzie miał swobodę w sprawie wyboru rodzaju energii, łącznie z energią nuklearną.

Kanclerz przewodniczącej UE Austrii Wolfgang Schuessel zaznaczył: "tego wieczoru nie rozmawialiśmy o nowych kompetencjach, ani regulatorach, ale o tym, że będziemy mieć jedną, a nie 25 strategii energetycznych".

Także premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że "integracja w tym zakresie musi być pogłębiona, to jest postulat wszystkich krajów". Cieszył się, że "pierwszy raz odbyła się w UE tak szczegółowa debata" na temat bezpieczeństwa energetycznego, a także, że o postulowanej przez Polskę zasadzie solidarności europejskiej "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego", mówił nie tylko on, ale także Barroso

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »