Polski front gazowy

Polscy politycy coraz ostrzej wypowiadają się na temat gazowych handlów z Rosją. Kazimierz Marcinkiewicz stwierdził, że przerwy w dostawach rosyjskiego gazu poddają w wątpliwość wiarygodność Moskwy jako dostawcy. O gazie mówił także przebywający w Rzymie Lech Kaczyński.

Premier na temat ostatnich problemów z dostawami gazu wypowiedział się podczas Światowego Forum Gospodarczego w Davos. Powiedział, że Polska analizuje możliwość dywersyfikacji dostaw błękitnego paliwa, a jedną z opcji jest budowa gazoportu. Dzięki niemu możliwe byłoby sprowadzanie skroplonego gazu.

Na ten sam temat wypowiedział się Lech Kaczyński, przebywający z wizytą w Rzymie. - To jest broń. Jednak nie zmienia to faktu, że chcielibyśmy mieć z Rosją jak najlepsze stosunki - stwierdził. Jego zdaniem, nawet w obliczu gazowego oręża Europa powinna być solidarna. Nawiązał w ten sposób do Gazociągu Północnego, który z pominięciem Polski ma transportować gaz z Rosji do Niemiec.

Reklama

Wkrótce będziemy mogli się przekonać, jak te słowa przekładają się na konkretne deklaracje - polski rząd ma bowiem przedłożyć propozycję wspólnej polityki energetycznej Unii Europejskiej.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: FRONT | Lech Kaczyński | Kazimierz Marcinkiewicz | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »