W przypadku prowadzących działalność gospodarczą kwota wolna od podatku (od tego roku jest to 30 tys. zł) obejmuje jedynie rozliczających się według skali. Nie mogą jej stosować rozliczający się ryczałtem oraz liniowo. Może być jednak wykorzystana, gdy będą inne i dodatkowe źródła przychodów.
- Jeśli ktoś prowadzi działalność gospodarczą i wybierze ryczałt bądź podatek liniowy, to takiej osobie w niektórych przypadkach może się opłacać część dochodu czerpać z umowy o pracę lub umów cywilnoprawnych, bo wówczas wykorzysta kwotę wolną od podatku, która od tego roku wynosi 30 tys. zł. Taka kombinacja może być atrakcyjna, bo zachowa on atrakcyjną stawkę liniową czy ryczałt do przychodów z działalności gospodarczej, a jednocześnie wykorzysta kwotę zmniejszającą podatek, ale dodatkowe umowy mogą być zastosowane tylko do czynności, które nie są wykonywane w ramach działalności gospodarczej - mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Piotr Juszczyk, doradca podatkowy InFakt przyznaje, że tam gdzie jest to możliwe, przedsiębiorcom opłaca się podatkowo wykorzystać kwotę wolną od podatku poprzez wykonanie usług dodatkowych w ramach umowy zlecenie czy umowy o pracę.
- Jeśli ktoś prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą i wybierze opodatkowanie ryczałtem bądź liniowo (tu nie ma zastosowania kwota wolna od podatku), a dostanie dodatkowe zlecenie na czynności wykraczające poza te, które świadczy w ramach działalności gospodarczej, opłacalne podatkowo będzie wykonanie tych prac na przykład w ramach umowy zlecenia, bo w ten sposób wykorzysta kwotę wolna od podatku, zapłaci tylko składkę zdrowotną, więc do kwoty 27,3 tys. zł będzie miał czysty dochód na rękę, choć przy zleceniu kwota wolna zostanie uwzględniona dopiero w rozliczeniu rocznym - mówi Piotr Juszczyk.
Podkreśla też, że w takim wypadku nie może na umowie zlecenie być wykonywane to samo co w ramach działalności gospodarczej, bo umowa zlecenie nie może się pokrywać z obowiązkami wykonywanymi w ramach działalności gospodarczej.
Łukasz Kozłowski zwraca uwagę, że przy reformie nietknięte zostały umowy o dzieło i wykorzystują one tylko korzyści z Polskiego Ładu, a nie dotyczą ich negatywne skutki zmian.
- W wyniku wprowadzenia Polskiego Ładu umowa o dzieło stała się jeszcze bardziej atrakcyjna niż wcześniej, a przy projektowaniu zmian podatkowych nie uwzględniono tego rodzaju umów, które są specyficzne i nieoskładkowane, bo nie są objęte obowiązkiem opłacania składki zdrowotnej ze względu na swoją specyfikę. Należało jednak wziąć pod uwagę, że jeśli reformę podatkową opieramy na likwidacji odliczenia składki zdrowotnej od podatku, to umowa, która nie jest objęta składką zdrowotną zyska na atrakcyjności. Dlatego w tym kontekście jest jeszcze bardziej wątpliwe, czy zniesienie możliwości odliczania składki zdrowotnej jest dobrym fundamentem dla całej reformy, bo niesie to ze sobą skutki uboczne - mówi Łukasz Kozłowski.
Warto jednocześnie zastrzec, że umowa o dzieło musi spełniać konkretne warunki, ponieważ jest to umowa rezultatu. Od ubiegłego roku takie umowy trzeba zgłaszać do ZUS.
Monika Krześniak-Sajewicz
