Polskie firmy wciąż czekają na irackie profity

Pracownicy prawie 200 polskich firm od kilku dni wstrzymują oddech i... nic. Rozstrzygnięcia wartego 600 milionów dolarów przetargu na wyposażenie irackiej armii jak nie było, tak nie ma.

O przyznaniu kontraktów decyduje rzekomo tymczasowa administracja Iraku, ale tak naprawdę rząd w Waszyngtonie. A ten jest pod silną presją amerykańskich przedsiębiorców, którzy chcieliby, by pieniądze podatników ze Stanów Zjednoczonych na odbudowę Iraku wróciły do USA.

Od pół roku za oceanem ze specjalną misją lobbowania za kontraktami dla Polaków przebywa były minister skarbu, ambasador pełnomocny Sławomir Cytrycki. Jakie są efekty jego pracy, każdy widzi. Ale dyplomata - w rozmowie z korespondentem RMF w Waszyngtonie - wskazuje też na swoje sukcesy. Posłuchaj:

Reklama

Mówiąc wprost i w języku polskim, jeśli amerykańskie firmy zatrudnią polskich podwykonawców, to więcej zarobią. A my będziemy przyglądać się pracy ambasadora Cytryckiego i rozliczymy go za jej efekty.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: polskie firmy | firmy | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »