Polskie firmy wspierają ochronę środowiska
Niemal 45 proc. dużych polskich firm przyznaje, że inicjatywy ekologiczne są dla nich opłacalne.
- Gdyby wszyscy Polacy korzystali wyłącznie z zielonej energii, to emisja dwutlenku węgla do atmosfery zmniejszyłaby się rocznie o 57 milionów ton, czyli o 17 proc. - napisano w raporcie "Kierunki 2020. Zielona odpowiedzialność biznesu. Czy biznes przyjazny środowisku się opłaca?" opracowanym przez DNB Bank Polska i firmę doradczą PwC.
Jego autorzy zapewniają, że duża odpowiedzialność za wprowadzanie "zielonych inicjatyw" spoczywa właśnie na biznesie, bo to przede wszystkim on odpowiada za zanieczyszczanie środowiska. Sto najbardziej szkodliwych firm wytwarza na świecie 70 proc gazów cieplarnianych. W Polsce, aż 70 proc. słodkiej wody pobieranej z jezior i rzek bezpowrotnie trafia do przedsiębiorstw działających w rolnictwie i produkcji żywności, 20 proc. - do przemysłu. - Dla środowiska najbardziej szkodliwa jest produkcja żywności i przemysł wytwórczy. Firmy farmaceutyczne emitują o połowę więcej gazów cieplarnianych niż branża motoryzacyjna. A producenci leków produkują podobną ilość plastiku co handel detaliczny - wylicza Artur Tomaszewski, prezes DNB Polska.
Kierujący największymi polskimi firmami zdają sobie sprawę z konieczności podejmowania ekologicznych inicjatyw. Co czwarty ankietowany uznał zwalczanie zanieczyszczenia środowiska za największe wyzwanie ludzkości. Co piąty - obawia się zagrożeń związanych ze zmianami klimatycznymi. Zdecydowana większość największych firm (67 proc.) wprowadziła zmiany mające zmniejszyć negatywny wpływ na środowisko. - W 76 proc. przedsiębiorstwach segreguje się śmieci, w 73 proc. używa energooszczędnych żarówek, a niemal połowa prowadzi akcje edukacyjne dla pracowników - informuje Jacek Socha, wiceprezes PwC Polska.
Autorzy raportu zapewniają, że biznes skuteczniej wdraża inicjatywy środowiskowe niż społeczeństwo i administracja. Dlatego - twierdzą - od postawy przedsiębiorców zależeć będzie w przyszłości stan ziemi, wody i powietrza. - Zmiana trendu przez lidera przekłada się na funkcjonowanie całego sektora. Po tym jak McDonald’s zrezygnował z plastikowych słomek na rzecz papierowych można oczekiwać, że tym śladem wkrótce pójdą inni - twierdzi prezes DNB. Wprowadzenie usprawnień jest łatwiejsze w krajach rozwijających się niż rozwiniętych. - W tych krajach firmy znajdują się na wyższym poziomie rozwoju, co oznacza że podstawowe dobre praktyki zostały już wprowadzone. Wzrost zaangażowania środowiskowego wymaga wprowadzenia bardziej zaangażowanych technologii - wskazuje Artur Tomaszewski.
Zwykle jednak inicjatywy na rzecz środowiska nie wpływają na poprawę wyników finansowych firm. Jednak - jak wynika z raportu - ponad 80 proc konsumentów wybierając dany produkt oczekuje, że będzie on pochodził od producenta dbającego o środowisko naturalne. Dlatego też nabywca godzi się na wyższą cenę.
- Jeszcze kilka lat temu kupujący nie uwzględniali zewnętrznych efektów, jak wydzielanie gazów cieplarnianych. Dzisiaj biorą pod uwagę wpływ producenta na środowisko i tym samym motywują go do ekologicznych zachowań - przekonuje Socha. Do wprowadzania innowacji na rzecz czystości wody i powietrza zachęcają też instytucje finansowe. Coraz więcej banków uzależnia udzielenie kredytu od spełnienia przez firmę kryteriów środowiskowych. - Nie chodzi nam o to, żeby nie dać kredytu, tylko chcemy widzieć, że podmiot ma strategię, czy stawia na zmiany środowiskowe - wyjaśnia prezes DNB.
Ewa Wysocka