Polskie hutnictwo staje się wydajne
Wiceminister gospodarki Edward Nowak nie krył podczas wczorajszej konferencji prasowej swojego zadowolenia z efektów, jakie przyniósł w ciągu dwóch lat Hutniczy Pakiet Socjalny. Kolejny pakiet otrzyma przemysł koksowniczy.
W ciągu ostatnich dwóch lat z hutnictwa odeszło 32,5 tys. osób. Dziś w hutnictwie pracuje 39 tys. osób, za dwa lata będzie ich 30-32 tys. Polskie hutnictwio stanie się racjonalne z punktu widzenia kosztów pracy - powiedział wczoraj w Warszawie Edward Nowak, wiceminister gospodarki. Jego zdaniem koszty tzw. Hutniczego Pakietu Socjalnego wyniosły w latach 1999-2000 kwotę 350 mln zł, ale główny ciężar restrukturyzacji zatrudnienia ponoszą same huty. Niektóre z nich wyszły poza pakiet i dołożyły z własnej kieszeni. Świadczy to - zdaniem ministra - o nowej jakości w hutnictwie.
W 24 hutach objętych programem restrukturyzacji zatrudnienie zmniejszyło się w 1999 r. o 24,5 tys. osób do 55,2 tys. osób. Główną formą redukcji zatrudnienia było przeniesienie pracowników do spółek, które objęło 11,4 tys. osób.
Restrukturyzacja zarudnienia w 2000 roku spowodowała odejście z pracy dalszych 18 tys. osób.
Oprócz sukcesów program miał także pewne niedociągnięcia. Nie wyszły kontrakty szkoleniowe, okazały się za mało skuteczne i nieefektywne - powiedział Andrzej Gwiazda, przewodniczący Federacji Hutniczych Związków Zawodowych w Polsce. Natomiast dyrekcja Huty Łabędy ocenia, że restrukturyzacja zatrudnienia nie szła w parze z wdrażeniem nowych technologii.
Realizowany program restrukturazcji zatrudnienia w branży hutniczej pozwoli na osiągnięcie konkurencyjności polskiego hutnictwa na otwartym rynku stali. W Unii Europejskiej na jednego zatrudnionego w hutnictwie przypada rocznie 500 ton stali surowej, w Polsce w 2005 roku wskaźnik ten wynosić ma 365 ton stali. Resort gospodarki przygotowuje kolejny pakiet socjalny, tym razem dla przemysłu koksowniczego.