Polskie masło z rządowych rezerw. Trop prowadzi za granicę

Część masła sprzedanego przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych mogła trafić do Czech - informuje "Fakt". Wszystko za sprawą spółki Milkpol Polska Sp. z o.o., która w rzeczywistości jest spółką-córką czeskiej firmy. Wraz z Mlekovitą wygrały one grudniowy przetarg na zakup tysiąca ton tłuszczu.

Ceny masła nadal utrzymują się na wysokim poziomie - miejscami za kotkę trzeba zapłacić nawet 10 zł. Nie inaczej było także przed Bożym Narodzeniem. Wówczas rząd postanowił uruchomić sprzedaż zapasów, które są w posiadaniu Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Premier Donald Tusk tłumaczył, że taki ruch miał ograniczyć dalsze podwyżki.

W praktyce zdecydowano się przeznaczyć do sprzedaży tysiąca ton masła po minimalnej cenie 28,38 zł/kg. Jak poinformował "Fakt" to, po jakiej cenie RARS kupiła towar, zgodnie z otrzymaną odpowiedzią od Agencji, jest objęte "informacją niejawną". Najkorzystniejsze oferty zakupu miały złożyć Spółdzielnia Mleczarska Mlekovita i Milkpol Polska Sp. z o.o. 

Reklama

Czeska spółka dostarcza polskie masło

Co ciekawe, nie chodzi tu o spółkę Milkpol S.A., która w odpowiedzi na pytania dziennika zaprzeczyła zakupowi masła z rezerw państwowych.

"Produkt został zakupiony przez firmę o tej samej nazwie. Siedziba główna tej firmy znajduje się w Czechach, od niedawna w Polsce zarejestrowano spółkę córkę" - poinformowała firma, cytowana przez "Fakt".

Grupa Milkpol składa się z czterech firm, w tym Milkpol Polska Sp. z o.o., założonej w 2007 roku. Działa na rynku czeskim, polskim, jak i słowackim. Umożliwia to sprzedaż masła z Polski naszym południowym sąsiadom. Można je znaleźć w takich sieciach handlowych, jak Billa, Kaufland, Metro, Lidl, Albert.

"Grupa Milkpol to największy odbiorca z Czech i Słowacji polskiego masła w kostce 250 g, bezpośrednio dla sieci handlowych. Miesięczna sprzedaż polskiego masła w kostce to maksymalnie 1800 ton. Współpracujemy bezpośrednio z polskimi dostawcami, którzy produkują masło w naszych markach prywatnych. Według danych statystycznych Milkpol to 90 proc. importu polskiego masła na rynek czeski." - informuje firma na swojej stronie internetowej.

Jak informowaliśmy w Interii polskie sklepy były często odwiedzane przez Czechów, gdzie w listopadzie cena kostki masła sięgała nawet 14 zł za 200 g. Informacji o dostarczeniu masła z zapasów RARS na rynek czeski nie potwierdził "Faktowi" Marek Sawicki poseł PSL-Trzeciej Drogi i były minister rolnictwa.

 - RARS musi sprzedawać rezerwy, musi nimi rotować, bo traci im się okres przydatności do spożycia. Taka ilość, jaka trafiła na rynek i tak nie wpłynęłaby u nas na ceny. Wysokie ceny masła są nie tylko w Polsce, ale w całej Unii Europejskiej, więc ten gest rządu i tak niewiele znaczył - cytuje polityka dziennik.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ceny masła | masło
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »