Polskie zaangażowanie w budowę Ignaliny

Prezydenci Litwy, Łotwy i Estonii, którzy spotkali się dziś na corocznych rozmowach w Rydze, nie podają w wątpliwość zaangażowania Polski w budowę na Litwie nowej siłowni atomowej. Polska jest "częścią projektu" - zapewniali dziennikarzy, zastrzegając że nie mogą zbyt długo czekać na decyzję Warszawy.

Prezydenci Litwy, Łotwy i Estonii, którzy  spotkali się dziś na corocznych rozmowach w Rydze, nie podają  w wątpliwość zaangażowania Polski w budowę na Litwie nowej siłowni  atomowej. Polska jest "częścią projektu" - zapewniali  dziennikarzy, zastrzegając że nie mogą zbyt długo czekać na  decyzję Warszawy.

Prezydent Litwy Valdas Adamkus powiedział dziennikarzom, że Polska ani nie stanowi żadnego zagrożenia dla projektu, ani go nie utrudnia.

Estoński prezydent Toomas Hendrik Ilves podkreślił, że Polska jest dobrym przyjacielem i sojusznikiem i to raczej brak informacji ze strony Litwy może być powodem opóźnienia przedsięwzięcia.

Prezydent Łotwy Valdis Zatlers poinformował, że szefowie państw bałtyckich poparli polski udział w projekcie budowy elektrowni, gdyż jest to "projekt najlepszy z możliwych" i zaangażowane w nim kraje uczynią wszystko, aby go zrealizować.

Reklama

Równocześnie zauważył, że kraje bałtyckie nie mogą długo czekać na decyzję Polski.
- Zgodziliśmy się, że nie możemy stanąć i czekać. Polska nie będzie nas powstrzymywać przed realizacją projektu - podkreślił.

Wszyscy trzej prezydenci przyznali, że choć Polska znajduje się obecnie w skomplikowanej wewnętrznej sytuacji politycznej, z pewnością jest "częścią projektu".

Litwa zobowiązała się w traktacie akcesyjnym UE, że zamknie w 2009 roku drugi blok elektrowni z reaktorem typu czarnobylskiego w Ignalinie. Litwini obawiają się, że zamknięcie siłowni spowoduje wzrost cen energii o 40 proc. i zwiększenie do 75 proc. uzależnienia sektora energetycznego od rosyjskiego gazu.

Nowa ignalińska siłownia w miejscu likwidowanej ma być zbudowana w 2015 r. Ma to być wspólny projekt Litwy, Łotwy, Estonii i Polski. W połowie grudnia 2006 roku te cztery kraje zawarły porozumienie o powołaniu konsorcjum czterech firm, które przystąpiły do projektu odbudowania mocy elektrowni.

W ubiegłym tygodniu premier Litwy Gediminas mówił, że jeżeli badania ochrony środowiska zezwolą na budowę nowej siłowni atomowej w Ignalinie o mocy 3200 megawatów, to Litwa jest gotowa spełnić żądanie strony polskiej.

Strona polska oświadczyła na początku października, że budowa tzw. mostu energetycznego z Litwą (połączenia systemów energetycznych obu państw) może się przedłużyć, o ile nasz kraj nie otrzyma 1000-1200 MW z nowej siłowni w Ignalinie. To stanowisko spowodowało, że nie doszło do podpisania umowy o budowie mostu energetycznego podczas niedawnego szczytu w Wilnie.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Polskie | prezydent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »