Polsko-niemiecki handel bije rekordy
Wymiana handlowa między Polską a Niemcami ponownie wzrosła - w 2014 o ponad 8 proc. Roczne obroty osiągają rekordową sumę prawie 80 mld euro. Eksperci chcą jednak rozszerzenia współpracy gospodarczej na nowe obszary.
Według ubiegłorocznych statystyk spodziewano się blisko 6-proc. wzrostu polskiego eksportu do Niemiec, który w rzeczywistości przebił nawet te dane, bo wyniósł on blisko 8 procent.
- Jeśli tegoroczne statystyki okażą się również ostrożne, to być może wzrost sprzedaży do Niemiec będzie jeszcze większy, niż przewidywane obecnie 9,5 proc - snuje optymistyczne scenariusze Jacek Robak, szef wydziału promocji handlu i inwestycji polskiego ministerstwa gospodarki w Berlinie (WPHI). Ale nawet, gdyby obecne tymczasowe wyliczenia miały się potwierdzić, to już teraz można mówić o pozytywnej niespodziance.
W ubiegłym roku polskie firmy sprzedały - według aktualnych danych - do Niemiec o prawie 10 proc. więcej niż rok wcześniej. Nadal są to głównie samochody i części do ich produkcji (14,2 proc.), podobnie jak maszyny, meble i inny sprzęt.
Bardzo szybko rośnie też eksport produktów rolnych i spożywczych, na co od dawna czekało polskie rolnictwo. Jak poinformował Robak na polsko-niemieckiej konferencji gospodarczej w Berlinie, Niemcy kupują rocznie 16 tys. ton polskich gęsi - to jest ponad pięć razy więcej niż wynosi ich własna, roczna produkcja.
Także polskie pieczarki zdobywają coraz więcej rynków i są w międzyczasie czwartą pieczarkową potęgą w Europie. Hodowcy pieczarek sprzedają do Niemiec rocznie 200 tys. ton, co daje im 30 proc. udziału w niemieckim rynku. Oznacza to roczne wpływy w wysokości 300 mln euro.
Hitem są również polskie autobusy i tramwaje poznańskiej firmy Solaris. Niedawno producent pozyskał kolejny lukratywny kontrakt na dostawę nowoczesnych trolejbusów do Berlina, teraz doszedł dalszy na dostawę tramwajów do Lipska (po Brunszwiku i Jenie już jeżdżą). Firma, której polscy założyciele przez dłuższy czas mieszkali w Berlinie, zdobyła już 10 proc. udziału w niemieckim rynku autobusowym.
Oprócz dużych polskich inwestorów przybywa na niemieckim rynku również nowych współgraczy. Coraz więcej dobrze prosperujących polskich przedsiębiorstw kupuje upadające niemieckie firmy i wchodzi w ten sposób na tutejszy rynek. Znane są z ostatnich lat takie przypadki w branży chemicznej, informatycznej, a ostatnio sanitarnej. Obecnie mówi się o 1,2 mld euro polskich inwestycji w Niemczech.
Niemcy zainwestowali już 28 mld euro w Polsce i nadal decydują się na nowe przedsięwzięcia. Volkswagen buduje właśnie nową fabrykę we Wrześni, gdzie ma produkować do 100 tys. dostawczych pojazdów typu "Crafter" rocznie. Inwestycja oznacza 2300 nowych miejsc pracy w fabryce oraz ok. 3 tys. w okolicy.
Niemcy są dla Polski od ponad 20 lat najważniejszym partnerem handlowym i mają obecnie 26 proc. udziału w polskim eksporcie oraz 22 proc. w imporcie. Tym trudniej jest w związku z tym o utrzymanie dynamiki. - Jednoprocentowy wzrost obrotów z Niemcami może się wydawać niewielką zmianą, ale oznacza on w liczbach 430 mln euro więcej wpływów dla polskich producentów - tłumaczy Jacek Robak. Dodaje: - To jest więcej niż całoroczny polski eksport do Chorwacji czy Indii - dodaje.
Eksperci pozytywnie oceniają też odwrotne zjawisko, czyli wzrost roli Polski dla niemieckiego handlu. W 2014 roku wspięła się ona o jedno miejsce wyżej i zajmuje obecnie w rankingu niemieckich obrotów eksportu i importu ósmą pozycję, wyprzedzając takich sprawdzonych partnerów, jak Szwajcarię, Belgię czy Hiszpanię.
Po tym, jak współpraca handlowa i inwestycyjna od lat się pozytywnie rozwija, eksperci chcą się w następnych latach skoncentrować na nowych obszarach współpracy, zwłaszcza w branżach nowych technologii. - Są na to przewidziane środki zarówno budżetowe, jak i unijne, powiedział Robak na konferencji w Berlinie. Jego zdaniem obydwa kraje na razie nie wykorzystują szans w tym obszarze, a powinny.
W tym celu ma się odbyć w czerwcu tego roku w Berlinie pierwsza polsko-niemiecka Konferencja Współpracy Technologicznej. Partnerami przygotowującymi spotkanie są WPHI, Pracodawcy RP, Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa oraz Instytuty Frauenhofera.
Tematami, które dominują aktualnie bilateralne rozmowy gospodarcze jest rozwój polityki energetycznej i współpraca obydwu krajów, które mają inne założenia i po części również cele. - Także kwestia konsekwencji wprowadzenia w Niemczech od 1 stycznia 2015 stawek minimalnych dla polskich usługodawców wymaga jeszcze dalszych rozmów, mówi Jacek Robak. Mają to być, obok sytuacji na wschodzie Europy, główne tematy do dyskusji na polsko-niemieckich konsultacjach międzyrządowych w Warszawie za dwa tygodnie.
Róża Romaniec, Berlin, Redakcja Polska Deutsche Welle