Pomoże benzyna ze wschodu

Rząd może rozważyć zniesienie ceł na paliwa ze wschodu, jeśli PKN i Rafineria Gdańska nie obniżą ceny produkowanych przez nie benzyn.

Rząd może rozważyć zniesienie ceł na paliwa ze wschodu, jeśli PKN i Rafineria Gdańska nie obniżą ceny produkowanych przez nie benzyn.

Możliwe jest także zwiększenie bezcłowego kontyngentu na import żywności. Takie są główne założenia rządowego programu antyinflacyjnego.

Wczoraj Jerzy Kropiwnicki, szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, przedstawił rządowy pakiet antyinflacyjny. Międzyresortowy zespół, który go przygotował, skoncentrował się na trzech czynnikach, napędzających inflację - wzroście cen paliw (w lipcu br. ich ceny były o 46,7% wyższe niż rok wcześniej), żywności (wzrost o 14,6% od lipca 1999 do lipca 2000 r.) oraz cen usług (o 11,3%), napędzanych w znacznym stopniu podwyżką abonamentu telefonicznego (o 67%).

Reklama

J. Kropiwnicki powiedział, że w tej chwili oczekuje odpowiedzi ze strony PKN i RG, czy zdecydują się one na obniżkę cen produkowanych przez nie paliw. Gdyby okazało się to niemożliwe, zespół będzie wnioskował do Rady Ministrów o przejściowe zniesienie ceł na import paliw ze wschodu, tak aby doprowadzić do spadku cen benzyny o ok. 20 groszy na litrze.

- W Polsce rocznie jest sprzedawanych 12 mld litrów paliw - powiedział PARKIETOWI Krzysztof Cetnar, członek zarządu PKN. - Obniżka cen o 20 groszy na litrze oznacza koszt 2,4 mld zł. Zeszłoroczny zysk PKN to 640 mln zł. To zestawienie pokazuje, że takie żądania są nierealne.

Jego zdaniem, obniżka ceł na paliwo ze wschodu nie załatwi problemu.

- Gdyby na wschodzie było takie eldorado i dostępne były paliwa dobrej jakości po niskiej cenie, to wszyscy by tam kupowali i łagodzili swoje problemy - Niemcy, Anglicy - powiedział. - Jednak tak nie jest. Na wschodzie produkuje się paliwo gorszej jakości. W rezultacie po cenie dobrego paliwa będzie sprzedawane paliwo gorsze. Taka decyzja zdestabilizuje rynek.

Jednak J. Kropiwnicki twierdzi, że gorsza jakość paliwa ze wschodu była brana pod uwagę. - Zdajemy sobie sprawę, że paliwa ze wschodu są bardziej zasiarczone - powiedział szef RCSS. - Jednak mamy świadomość tego, jakim problemem jest inflacja i jakie skutki rodzi. Obserwujemy to, co się dzieje na Zachodzie. Biorąc pod uwagę wszystkie koszty i korzyści, uważamy, że ten pożar inflacji należy zgasić.

Do możliwej obniżki ceł dojdzie jeszcze ułatwienie, polegające na wcześniejszej likwidacji koncesji na import paliw. Jednocześnie krajowe rafinerie, a zwłaszcza PKN, będą pod lupą Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Zarówno PKN, jak i Rafineria Gdańska zdecydowały o obniżce cen paliw, jednak w mniejszej skali, niż oczekuje tego rząd - o 30-80 zł na tonie (w zależności od paliwa), czyli o ok. 3-8 gr na litrze. PKN uzasadnia obniżkę "oczekiwaniami rynku oraz rysującą się na rynkach światowych spadkową tendencją cen ropy".

Plan antyinflacyjny zakłada także przyspieszenie prac nad prywatyzacją Rafinerii Gdańskiej tak, aby wkrótce powstały dwa konkurujące ze sobą ośrodki przemysłu paliwowego.

Z interwencją na rynku zbóż rząd wstrzyma się do końca października, gdy będzie już dysponował pełnymi danymi na temat obecnych zbiorów oraz wpływu, jaki na rynek wywarł wprowadzony niedawno bezcłowy kontyngent na import zbóż. Gdyby okazało się, iż ceny żywności nadal rosną, rząd będzie mógł wprowadzić plafon taryfowy.

Rząd chce także przyspieszyć wzrost konkurencyjności na rynku telefonicznym, m.in. poprzez przyspieszenie wydawania koncesji i usprawnienie procesu uruchamiania działalności przez operatorów. Do końca września resort łączności ma przedstawić całościową koncepcję deregulacji tego rynku wraz z harmonogramem. Rząd liczy również na tworzony właśnie Urząd Regulacji Telekomunikacji, który ma mieć wgląd w umowy międzyoperatorskie oraz cenniki, zwłaszcza firm dominujących na rynku. Jednak urząd ten zacznie działać dopiero od 1 stycznia 2001 r. Tymczasem nad zachowaniem konkurencji na rynku ma czuwać Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który - jeśli stwierdzi nieprawidłowości, zwłaszcza w działaniach TP SA - może nakazać obniżkę taryf.



W sierpniu spadek inflacji

Minister Jerzy Kropiwnicki, szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, spodziewa się w sierpniu deflacji na poziomie 0,2%. Oznaczałoby to, że inflacja mierzona rok do roku w ubiegłym miesiącu spadła do ok. 10,7%. Trochę bardziej ostrożny jest Krzysztof Rybiński z ING Barings, który prognozuje, że w sierpniu ceny się nie zmieniły, a wskaźnik roczny obniży się do 11%. Marcin Bilbin, analityk Citibanku, prognozuje, że inflacja w ubiegłym miesiącu wyniosła od 0 do 0,2%, czyli wzrost cen liczony rok do roku wyniesie od 10,9 do 11,1%. Oznaczałoby to, że analitycy są zgodni co do tego, że inflacja w sierpniu będzie niższa od tej z lipca, kiedy wyniosła 11,6% i była najwyższa od dwóch lat. Skutkiem wzrostu tego wskaźnika była wprowadzona pod koniec sierpnia podwyżka stóp procentowych NBP o 1,5 pkt. proc.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: benzyna | import | zniesienie | inflacja | rząd | paliwo | Kropiwnicki | rafineria | paliwa | zniesienie ceł | Gdańsk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »