Poprzeczka coraz wyżej

Początek każdego miesiąca to okres publikacji wskaźników wyprzedzających w największych gospodarkach. Pisaliśmy już wielokrotnie jak dużą rolę wskaźniki typu PMI/ISM odegrały w budowaniu oczekiwań na poprawę sytuacji gospodarczej i w rezultacie przełożyły się na znaczny wzrost cen akcji, nie pozostając bez wpływu również na wycenę innych aktywów.

Amerykański indeks ISM dla sektora przemysłu wzrastał w każdym miesiącu od grudnia, kiedy to zaliczył najniższą wartość od wczesnych lat 80. Imponujący wzrost obserwowaliśmy również w przypadku brytyjskich wskaźników, wskaźnik PMI dla sektora usług już w poprzednim miesiącu znalazł się powyżej wartości 50 pkt. (51,7 pkt.).

Podobne oczekiwania co do tych wskaźników mają miejsce i teraz, co pokazuje, iż sentyment rynkowy oparty jest na trwałej i systematycznej poprawie fundamentów. Wskaźniki aktywności w sektorze przemysłu opublikowane zostaną w środę. Oczekuje się, że amerykański ISM wzrośnie do 44 pkt., brytyjski PMI do 46,5 pkt., zaś PMI dla strefy euro pozostanie niezmieniony na poziomie 42,4 pkt.

Reklama

Wskaźniki dla strefy usług w Europie podane zostaną w piątek (dla Wielkiej Brytanii oczekuje się wzrostu PMI do 52 pkt., dla strefy euro konsensus ponownie zakłada stabilizację - tym razem na 44,5 pkt.). W USA w piątek mamy święta, stąd dane o aktywności w usługach przeniesione będą na kolejny tydzień.

Nie mniej ważne dla koniunktury rynkowej będą dane z rynku pracy w USA. Ze względu na wspomniane święto w piątek, te dane akurat podane będą dzień wcześniej. Rynek pracy z reguły reaguje z opóźnieniem na poprawę koniunktury gospodarczej, jednak spora poprawa w danych w poprzednim miesiącu (spadek zatrudnienia o 345 tys.) mogła wzbudzić nadzieję, iż również rynek pracy najgorsze ma już za sobą.

Powrót do spadku zatrudnienia o ok. pół miliona osób z pewnością nie spodobałby się inwestorom. Oczekuje się spadku zatrudnienia o 370 tys., a dzień wcześniej warto pamiętać o raporcie ADP (oczekiwany spadek zatrudnienia w sektorze prywatnym o 410 tys., wobec 532 tys. miesiąc wcześniej).

Powyższe dane mają największy potencjał jeśli chodzi o wpływ na sytuację rynkową. Ponadto jednak opublikowana będzie spora porcja innych wskaźników. Jutro w USA poznamy indeks Conference Board, obrazujący nastroje konsumenckie. Rynek oczekuje wzrostu indeksu z 54,9 do 57 pkt., ale warto pamiętać, iż w poprzednich dwóch miesiącach indeks zaskakiwał dużym wzrostem, przyczyniając się za każdym razem do sporej zwyżki na amerykańskiej giełdzie (miesiąc temu pomógł w zakończeniu niewielkiej korekty).

Ponadto opublikowany będzie wskaźnik Chicago PMI. W Japonii, gdzie dziś w nocy podano nieco słabsze dane o produkcji (wzrost o 5,9 proc. m/m wobec oczekiwanych 7 proc.), jutro poznamy wskaźnik PMI (bardzo agresywny wzrost w ostatnich dwóch miesiącach), zaś w środę indeks Tankan. Wreszcie, w czwartek ostateczne dane o zamówieniach za maj w USA oraz decyzja Rady EBC. Bank niemal na pewno nie zmieni stóp procentowych, jednak jak zwykle nie bez znaczenia może być konferencja z Trichetem.

Przemysław Kwiecień

Zobacz dane makroekonomiczne z kraju i ze świata

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: strefy | wskaźniki | USA | wzrost cen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »