Prąd nie zdrożeje?

Jeśli ceny prądu wzrosną, to nie w związku z likwidacją KDT, lecz wskutek wygaśnięcia taniego kontraktu Elektrowni Bełchatów.

Jeśli ceny prądu wzrosną, to nie w związku z likwidacją KDT, lecz wskutek wygaśnięcia taniego kontraktu Elektrowni Bełchatów.

Rozwiązanie kontraktów długoterminowych (KDT) w energetyce nie przyczyni się do wzrostu cen energii - zapewnia ministerstwo gospodarki. - Rzeczywiście ustawa przewiduje wprowadzenie tzw. restrukturyzacyjnej opłaty systemowej (ROS) dla odbiorców końcowych. Nie spowoduje to jednak podwyżki cen, bo wraz z pojawieniem się ROS z taryfy Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) zniknie składnik wyrównawczy, przeznaczony na finansowanie istnienia KDT, przenoszony obecnie w cenie przesyłu energii - wyjaśnia Jacek Piechota, wiceminister gospodarki.

Coś za coś Minister zapewnia, że opłata restrukturyzacyjna została tak skalkulowana, by po jej wprowadzeniu obciążenie dla odbiorców prądu nie wzrosło. Rzeczywiście, tzw. składnik wyrównawczy, który dziś opłacają odbiorcy wynosi, według Urzędu Regulacji Energetyki (URE) 28,72 zł za 1 MWh energii. To oznacza, że przy przeciętnym zużyciu prądu w gospodarstwie domowym na poziomie 3 MWh w skali roku, obciążenie związane z finansowaniem istnienia KDT wynosi nieco ponad 86 zł rocznie. ROS w tej grupie odbiorców ma sięgać 7,1 zł miesięcznie, co w skali roku oznacza obciążenie z tytułu rozwiązania kontraktów na poziomie ponad 85 zł. W kolejnych latach obowiązywania ustawy o likwidacji KDT obciążenia dla odbiorców energii mogą ulegać zmianie, podobnie jak rekompensaty, które dostaną producenci za zlikwidowane kontrakty. Im wyższe będą rynkowe ceny energii, tym większe przychody wytwórców, a co za tym idzie - mniejsze rekompensaty i opłaty ściągane od odbiorców. Mówiąc krótko, jeśli odbiorcy zapłacą więcej za energię, odpowiednio mniej wyłożą na likwidację KDT, i odwrotnie.

Reklama

Wolny Bełchatów To samo dotyczy odszkodowań dla elektrowni, których łączna wysokość bazowa przekracza 10 mld zł, a maksymalna - 23 mld zł. W skrajnym przypadku, wzrost cen rynkowych może być tak duży, że wytwórcy nie tylko nie dostaną dodatkowych 13 mld zł odszkodowań, ale też będą musieli zwrócić otrzymane na wstępie 10 mld zł. Czy do takiego wzrostu cen na rynku dojdzie? Niektórzy eksperci twierdzą, że to prawdopodobne. Jest niemal pewne, że kilkuprocentowy skok czeka nas już w 2006 r., ponieważ w grudniu 2005 r. wygasa specyficzny KDT, który wiązał z PSE Elektrownię Bełchatów, najtańszego producenta w kraju. W odróżnieniu od pozostałych kontraktów przewidywał on nie zawyżone, lecz zaniżone ceny prądu. Jego rolą było częściowe równoważenie pozostałych drogich KDT. Po wygaśnięciu kontraktu Bełchatów prawdopodobnie podniesie cenę do poziomu rynkowego.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: prąd | Bełchatów | ceny prądu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »