Prąd z Kaliningradu w gniazdkach polskich domów? Rosjanie twierdzą, że tak

Rosjanie są przekonani, że Polska będzie kupować energię elektryczną z Kaliningradu, bo jest tańsza. Koncern INTER RAO JES cały czas o to zabiega. Przedstawiciele zarządu rosyjskiego giganta potwierdzają w rozmowie z dziennikarzem RMF FM, że cały czas toczą się rozmowy z polską stroną, także z Polskimi Sieciami Energetycznymi, np. w ramach Międzyrządowej Komisji ds. Współpracy Gospodarczej. Rosyjski koncern jest kontrolowany przez państwowy kapitał.

Rosyjska strategia jest znana od kilku lat. Niedaleko Kaliningradu powstaje elektrownia atomowa, ale już teraz Rosja produkuje tam sporo energii elektrycznej, która mogłaby trafiać na eksport. Na razie trafia jedynie na Litwę, więc Rosjanie chcą zbudować połączenie z polskimi sieciami, co umożliwi eksport do Polski i do Niemiec.

Polska - strategiczny cel

Jeżeli Polska odmówi, gotowi są położyć kabel energetyczny na dnie Bałtyku i w ten sposób połączyć się z niemieckimi sieciami. Każde z rozwiązań zadowala Rosjan, bo chodzi tak naprawdę o wejście ze swoim prądem na rynek Unii Europejskiej, zdaniem Rosjan liberalne przepisy UE nie zatrzymają ich ekspansji.

Reklama

- Dążymy do eksportu jednej czwartej wytwarzanego przez nas prądu - ujawnia w rozmowie z nami Karina Curkan z zarządu INTER RAO JES i nie ukrywa, że Polska jest jednym ze strategicznych celów koncernu.

- Demonstrujemy przewagę tego projektu, jeżeli chodzi o dywersyfikację. Przecież posiadanie połączenia pomiędzy sieciami pozwoli wybierać najlepsze oferty sprzedaży prądu. To zaledwie techniczna możliwość, a nie obowiązek zakupu. To także istotna sprawa z politycznego punktu widzenia i jest tematem międzyrządowych rozmów, ostatni raz rozmawiano o tym w listopadzie. Poza tym działa grupa robocza pomiędzy firmami i oczekuję w najbliższym czasie na opracowane przez polską stronę wyniki badań dotyczących technicznych aspektów projektu i wpływu połączenia z Kaliningradem na przesył prądu wewnątrz Polski. Ten projekt nie rozwija się tak aktywnie, jakbyśmy chcieli, ale współpraca jest i to cieszy - oświadczyła Cukan.

Tylnymi drzwiami przez Litwę

Wejście na polski rynek przez Litwę to najprostsze rozwiązanie, zresztą już realizowane. Litewska spółka córka rosyjskiego giganta operuje na Litwie, a także już w Polsce. Pomiędzy Litwą i Polska powstaje most energetyczny i on umożliwi Rosjanom przesył ich prądu via Litwa do Polski. - Przecież raczej Litwini nie będą kupować prądu z Polski, bo nasz jest tańszy - mówi Curkan.

Co więcej, koncern przymierza się do detalicznej sprzedaży prądu na Litwie, a zdaniem zarządu INTER RAO JES wówczas to odbiorcy zdecydują od kogo chcą kupować prąd. Podobna ekspansja jest możliwa i na polskim rynku, chociaż na razie jak podkreśla Karina Curkan, rosyjski koncern planuje "hurtową" sprzedaż prądu dla Polski.

Tani prąd, bo mamy tani gaz

Rosyjski prąd jest tańszy, bo działająca już w Kaliningradzie nowoczesna elektrownia TEC-2 jako paliwo wykorzystuje gaz kupowany po cenach obowiązujących na wewnętrznym rynku rosyjskim.

INTER RAO JES należy do dziesiątki największych firm energetycznych w Europie. Teraz wytwarza rocznie prąd o mocy 33,5 gigawatów, głównie w elektrowniach gazowych. Po za Rosją posiada lub ma udziały w elektrowniach w Gruzji, Mołdawii, Armenii, Kazachstanie, na Litwie i w Turcji.

Przemysław Marzec

Zagłosuj w internetowym referendum w sprawie OFE

RMF
Dowiedz się więcej na temat: kupować | kaliningrad | Rosjanie | Polska | koncern | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »