Prawie 2 mln ton węgla trafiło do odbiorców poprzez samorządy

Prawie 2 mln ton węgla trafiło do odbiorców za pośrednictwem samorządów - poinformował na konferencji prasowej wiceminister aktywów państwowych Karol Rabenda. Jak podkreślił, system dystrybucji działa sprawnie.

"Zbliżamy się do 2 mln ton węgla"

- Zbliżamy się do 2 mln ton węgla - poinformował Rabenda, mówiąc o systemie dystrybucji przez gminy węgla importowanego przez spółki Skarbu Państwa. Jak dodał, w umowach zapisano jeszcze dystrybucję ok. 1 mln ton węgla. - Zobaczymy, czy te umowy będą korygowane - przekazał.

Rabenda zaznaczył, że nie notuje się żadnych zakłóceń, jeśli chodzi o odbiór przez gminy dostarczonego węgla. - Węgiel można odbierać praktycznie z dnia na dzień, jeśli jest taka potrzeba, i samorządy go odbierają - podkreślił.

Wiceminister odniósł się również do udziału prywatnych firm w systemie dystrybucji.

Reklama

- Większość węgla dla gospodarstw domowych, tej luki, która była między własnym wydobyciem a zapotrzebowaniem, to był węgiel sprowadzany przez podmioty prywatne z Rosji. Kiedy weszły sankcje, podmioty prywatne nie były w stanie z dnia na dzień przestawić się na import z innych kierunków - stwierdził. W jego opinii, spowodowało to wzrost cen na składach węgla, przez co stał się on nieosiągalny dla "zwykłych obywateli, bo przekraczał po prostu ich możliwości finansowe".

Jak ocenił, dzięki importowi realizowanemu przez spółki Skarbu Państwa, udało się lukę podażową zlikwidować.

- Jeśli chodzi o podmioty prywatne (...) w pewnym sensie zastąpiliśmy tych dużych importerów prywatnych, którzy sprowadzali węgiel rosyjski, ale to był nasz obowiązek, nasze zadanie jako państwa - powiedział Rabenda. Zauważył jednak, że firmy, które funkcjonowały w małych społecznościach, często brały udział w dystrybucji węgla przy samorządach.

- Jeśli chodzi o te podmioty, które funkcjonowały w małych społecznościach, to one często brały udział w tej dystrybucji przy samorządach. Albo zastępując te samorządy (...) albo te firmy obsługiwały gminy w wielu przypadkach (...) Gminy się zgłosiły, a już całą logistykę, operacje, przywóz z zsypisk, rozwożenie po mieszkańcach realizowały firmy prywatne - przekazał. Dodał, że nie jest prawdą, iż podmioty prywatne nie zarabiały na tej współpracy.
- My ten koszt, tę ich marżę, przewidzieliśmy w tym systemie. To jest ta różnica 500 zł między ceną sprzedaży oferowaną przez nasze spółki a ceną końcową dla mieszkańców - wyjaśnił wiceminister.

Węgiel od importerów za nie więcej niż 1,5 tys. zł za tonę

Ustawa o zakupie preferencyjnym paliwa stałego przez gospodarstwa domowe, gminy, spółki gminne i związki gminne zakłada, że mogą kupować węgiel od importerów za nie więcej niż 1,5 tys. zł za tonę.

Gmina może sprzedawać węgiel mieszkańcom w cenie nie wyższej niż 2 tys. zł za tonę. Węgiel w preferencyjnej cenie mogą kupić od samorządu osoby uprawnione do dodatku węglowego. Sprzedawcom tego węgla przysługują rekompensaty, których maksymalny limit na 2023 r. ustalono na 4,9 mld zł.

Gospodarstwo domowe ma prawo do zakupu po preferencyjnej cenie 1,5 tony węgla w 2022 r. oraz kolejnych 1,5 tony po 1 stycznia 2023 r. Aby kupić węgiel od samorządu, mieszkańcy będą składali do gminy wniosek o zakup preferencyjny. Rozwiązanie będzie dostępne dla osób, które są uprawnione do dodatku węglowego.

Zgodnie z rozporządzeniem do ustawy, uprawnione do sprzedaży gminom z przeznaczeniem do zakupu preferencyjnego są: Polska Grupa Górnicza, PGE Paliwa, Węglokoks i Węglokoks Kraj, Tauron Wydobycie oraz Lubelski Węgiel Bogdanka.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »