Prawo i Sprawiedliwość chce zmienić regułę wydatkową

Prawo i Sprawiedliwość wniosło do Sejmu projekt ustawy zmieniającej formułę stabilizującej reguły wydatkowej, by umożliwić zwiększenie limitu wydatków w przypadku istotnych działań jednorazowych i tymczasowych - wynika z informacji na stronie Sejmu.

"Dotyczy modyfikacji formuły stabilizującej reguły wydatkowej, umożliwienia zwiększenia limitu wydatkowego w przypadku przewidywanej realizacji w roku budżetowym istotnych działań jednorazowych i tymczasowych" - napisano w omówieniu projektu na stronie Sejmu. Projekt ustawy jeszcze nie jest dostępny. Projekt jest wniesiony przez grupę posłów PiS.

- - - - - -

Zmiana formuły reguły wydatkowej daje pole do realizacji obietnic; na razie nie zagraża finansom publicznym

Zmiana formuły reguły wydatkowej zwiększa pole do realizacji obietnic wyborczych rządu PiS - oceniają ekonomiści. Dodają, że na razie nie widać zagrożenia dla finansów publicznych i rynki nie powinny reagować negatywnie.

Reklama

Z projektu ustawy o zmianie ustawy o finansach publicznych wynika, że w modyfikacji formuły stabilizującej reguły wydatkowej, roczny wskaźnik inflacji CPI ma zostać zastąpiony przez cel inflacyjny NBP, który obecnie wynosi 2,5 proc. W uzasadnieniu projektu napisano, że "dzięki wprowadzeniu tej zmiany, część nominalna, podobnie jak realna, będzie bardziej przewidywalna, co zapewni większą stabilność polityki fiskalnej".

- Proponowane zmiany będą pozwalały dostarczyć dodatkowy impuls fiskalny, który należy łączyć z przedwyborczymi obietnicami i projektem "500+". Te zmiany zwiększają prawdopodobieństwo realizacji tego programu - powiedział Rafał Benecki, główny ekonomista ING.

- Rząd dał sobie większe pole do wydatków. Dopiero w 2017 r. inflacja zbliży się do poziomu 1,5 proc., więc przez dłuższy czas różnica między wskaźnikiem CPI a celem będzie wynosić ponad 1 pkt proc. To znacznie zwiększy możliwości wydatkowe - dodała Urszula Kryńska ekonomista z Banku Millennium.

W ocenie Kryńskiej, proponowane zmiany wpisują się w szerszy obraz podejścia rządu do finansów publicznych. - To jest potwierdzenie tego, że obecny rząd będzie mniej ortodoksyjnie podchodził do dyscypliny finansowej. Wcześniej mieliśmy sygnały dotyczące m.in. przejściowego zwiększenia deficytu sektora powyżej 3 proc. - powiedziała.

Jej zdaniem, zmiana zapisów w regule wydatkowej na razie nie jest zagrożeniem dla stabilności finansów publicznych.

- Sytuacja sektora finansów publicznych nie jest najgorsza. Rząd zapewne liczy, że te wydatki zostaną częściowo zbilansowane przez wyższy niż zakładany wzrost gospodarczy. Rynki nie powinny więc na razie negatywnie oceniać zmian w regule wydatkowej - dodała.

Ponadto, w projekcie ustawy o zmianie ustawy o finansach publicznych zapisano możliwość zwiększenia limitu wydatkowego w przypadku przewidywanej realizacji w roku budżetowym istotnych dochodów z działań jednorazowych i tymczasowych. "Prognozowana kwota działań jednorazowych i tymczasowych, z których wartość każdego przekracza 0,03 proc. wartości produktu krajowego brutto, powiększa limit wydatkowy, a nie kwotę wydatków wynikającą z SRW, dzięki czemu zwiększenie to nie wpływa na kwotę wydatków obliczaną na kolejny rok" - napisano w projekcie ustawy.Ustawa wchodzi w życie z mocą od dnia 1 grudnia 2015 r. Projekt jest wniesiony przez grupę posłów PiS.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »