Premier: o polskie rybołówstwo będziemy się twardo spierać

Premier Jarosław Kaczyński zapowiedział w Kołobrzegu (Zachodniopomorskie), że o polskie rybołówstwo "będziemy się twardo spierać we wszystkich możliwych instytucjach".

Premier Jarosław Kaczyński zapowiedział w Kołobrzegu (Zachodniopomorskie), że o polskie rybołówstwo  "będziemy się twardo spierać we wszystkich możliwych instytucjach".

Podczas spotkania z rybakami szef rządu powiedział, że przyjechał podtrzymać ich na duchu w sporze o połowy dorsza, który toczy się z Komisją Europejską.

Premier powiedział, że polska nie może być krzywdzona za zajęte w sporze o dorsza stanowisko oraz, że złożył przewodniczącemu KE Jose Manuelowi Barroso propozycję powołania niezależnej Komisji do zbadania tej sprawy. - Będziemy stukali do wszystkich drzwi po to, żeby działa się sprawiedliwość, bo przecież o nic innego tutaj nie chodzi - podkreślił Jarosław Kaczyński.

Reklama

- Reprezentuję rząd, który postanowił zmienić filozofią władzy. Dotychczas było tak, że gdziekolwiek pojawiły się trudności - czy to było rybactwo, czy to było górnictwo - to w gruncie rzeczy propozycja była podobna - zlikwidować albo przynajmniej radykalnie ograniczyć. My nie chcemy ani likwidować, ani radykalnie ograniczać. My chcemy, żeby Polska miała swoją flotę rybacką, żeby ludzie morza mogli żyć z łowienia ryb - powiedział J.Kaczyński.

Premier dodał, że w sporze z Komisją Europejską (KE) rząd jest po stronie rybaków i że on osobiście "nie wyobraża sobie takiego rozwiązania sprawy polskiego rybactwa, które by prowadziło do jego likwidacji, do tego, co niektórzy nam proponują - weźcie pieniądze i koniec".

- My chcemy, żeby po prostu polskie rybactwo trwało, żeby trwał ten zawód przekazywany z pokolenia na pokolenie - powiedział J.Kaczyński.

Premier przypomniał, że spór z KE wywołany wprowadzonym przez nią w lipcu zakazem połowu dorsza przez polskie statki na Bałtyku Wschodnim do końca 2007 roku toczy się obecnie na najwyższych szczeblach. - Rozmawiałem o tym z przewodniczącym KE panem Jose Barroso. Mówiłem mu o tym, że nie zgadzamy się z ocenami KE, że widzimy, iż inni łowią więcej niż mówią, że łowią - zaznaczył premier.

Unijny komisarz ds. rybołówstwa Joe Borg zagroził w środę Polsce postępowaniem karnym, a polskim rybakom obcięciem kwot połowowych w przyszłym roku za łamanie wydanego przez Komisję Europejską zakazu połowów dorsza na Bałtyku Wschodnim. Borg kategorycznie odrzucił możliwość uchylenia wydanego w lipcu zakazu.

- Komisja Europejska ma obowiązek wszczęcia procedury karnej przeciwko Polsce za nierespektowanie zakazu połowów dorsza - oświadczył komisarz Borg na konferencji prasowej w Brukseli.

Tłumaczył, że KE musiała wydać obowiązujący do końca roku zakaz połowów, ponieważ stada dorsza są przetrzebione, a polscy rybacy przekroczyli przysługujący im na ten rok limit połowów. Jego zdaniem, nie ma powodów, by uchylać zakaz, o co zabiega polski rząd. Podkreślił, że Komisja jest zdeterminowana, by pilnować przestrzegania kwot połowowych przez kraje członkowskie.

Chodzi o wydany w lipcu przez Komisję Europejską zakaz połowu dorsza, obowiązujący w praktyce od 16 września do końca roku, dla statków pływających pod polską banderą na Bałtyku Wschodnim. Powodem jest - argumentuje KE - trzykrotne przekroczenie przez polskich rybaków tegorocznego limitu połowów dorsza już w pierwszym kwartale tego roku.

Z zakazem nie chcą pogodzić się polscy rybacy. Według danych Ministerstwa Gospodarki Morskiej z 1 października, dotychczas złamało go przynajmniej 40 polskich jednostek i nie bacząc na ewentualne kary, wypłynęło na połowy.

Zdaniem polskiego rządu, Komisja Europejska błędnie oceniła wielkość połowów dorsza przez polskie statki rybackie. Ministerstwo Gospodarki Morskiej uważa, że wnioski z kontroli, które przeprowadziła KE, są nieobiektywne i trudne do zaakceptowania. W ubiegłym tygodniu podano, że polski rząd zaakceptował wniosek w sprawie zaskarżenia rozporządzenia Komisji Europejskiej zakazującego połowów dorsza na Bałtyku przez polskie statki.

Przed Reprezentacją KE w Warszawie odbyła się demonstracja rybaków protestujących przeciwko zakazowi. Ich delegacja przekazała szefowej Reprezentacji Róży Thun list do przewodniczącego KE Jose Manuela Barroso z żądaniem odwołania Borga. Protestujący ostrzegają, że jeśli KE nie zmieni zdania w sprawie zakazu połowu, to zorganizują protest w Brukseli.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »