Prezes NBP: Opodatkowanie banków i pomoc frankowiczom może zaszkodzić bankom

Jednoczesna pomoc frankowiczom i opodatkowanie banków grożą osłabieniem systemu bankowego w Polsce - ostrzegał na X Kongresie Ryzyka Bankowego BIK prezes NBP Marek Belka. Dodał także, że przed bezpośrednim finansowaniem przez bank centralny wydatków budżetu chroni konstytucja.

Jednoczesna restrukturyzacja kredytów mieszkaniowych zaciągniętych we frankach i opodatkowanie banków może osłabić system bankowy - mówił we wtorek prezes NBP Marek Belka podczas X Kongresu Ryzyka Bankowego BIK.

Szef NBP komentował m.in. pomysły gospodarcze PiS.

- Coraz wyraźniej artykułowane są plany dodatkowego opodatkowania banków, przy czym nieprecyzyjność i zmienność tych propozycji może utrudniać oszacowanie ewentualnych skutków - mówił Belka.

Zwracał uwagę, że wśród tych pomysłów są propozycje konstrukcyjnie od siebie odległe, jak opodatkowanie aktywów, pasywów czy transakcji.

Reklama

- Niewykluczone jest równogległe wprowadzenie w życie dodatkowego opodatkowania, jak i ustawowej restrukturyzacji kredytów walutowych, co z punktu widzenia skumulowanego efektu i kluczowej roli banków w polskim systemie finansowym może istotnie osłabić stabilność finansową, która jest przecież warunkiem zrównoważonego systemu gospodarczego - ocenił szef NBP.

Belka nie wyobraża sobie zmiany mandatu NBP

Prezes NBP Marek Belka nie wyobraża sobie zmiany mandatu NBP. Dodał, że przed bezpośrednim finansowaniem przez bank centralny wydatków budżetu chroni konstytucja.

- Skończyła się kampania wyborcza i to już nie jest czas na jakieś ekstrawagancje, tylko trzeba z pełną powagą zacząć dyskutować nad istotnymi kwestiami dla polskiej gospodarki. Czasami widzę jakieś enuncjacje, że ktoś będzie chciał zmusić NBP, w cudzysłowie, do drukowania pieniędzy. Oczywiście pod tym względem nie ma żadnego niebezpieczeństwa - powiedział dziennikarzom Belka we wtorek, w kuluarach Kongresu Ryzyka Bankowego.

- Konstytucja chroni NBP przed bezpośrednim finansowaniem przez bank centralny wydatków budżetu. Tego nie będzie i nie wyobrażam sobie jakiejkolwiek zmiany mandatu w tym zakresie w Polsce. Zmiana mandatu to nawet nie jest konstytucja - to nawet nie tylko wiąże się ze zmianą konstytucji, ale gdybyśmy chcieli, powiedzmy sobie, wprowadzić taki mandat, jak to jest w Fed, to nie jestem pewien czy to nas nie stawia poza Unią Europejską - powiedział dziennikarzom Belka we wtorek, w kuluarach Kongresu Ryzyka Bankowego.

W trakcie kampanii wyborczej PiS zaprezentowało pomysł, zgodnie z którym NBP - analogicznie do EBC - w ciągu 6 lat miałby wygenerować 350 mld zł, które za pośrednictwem banków komercyjnych miałyby następnie zostać przeznaczone na pożyczki dla firm.

- Jakakolwiek rozmowa na temat zmiany mandatu jest jeszcze inercją pokampanijną - powiedział Belka.

- Byłoby wręcz niemoralne oczekiwać od polityków rozsądku w czasie kampanii wyborczej, bo natychmiast ograniczaliby swoje możliwości wyborcze. Mówię to oczywiście półżartem, ale tak trochę jest niestety. Ale koniec krotochwil. Teraz jest czas na spojrzenie także innym wzrokiem na to, co się dzieje i nadrobienie pewnych luk. A takie są - dodał.

Belka wskazuje, że kwestia finansowania przedsiębiorstw jest rzeczywistym problem, nad którym należy dyskutować "w spokoju i nie robić z tego sensacji".

- Z całą powagą analizowaliśmy zarówno doświadczenia Brytyjczyków, jak i Węgrów. Trudno powiedzieć, żeby takie działania przyniosły jakiekolwiek skutki w Wielkiej Brytanii. Na Węgrzech chyba przyniosły lekko pozytywne skutki, ale sytuacja w tamtych krajach, a szczególnie na Węgrzech była diametralnie inna od polskiej - dodał.

- U nas kredyt dla przedsiębiorstw w ciągu ostatnich 6-7 lat wzrósł o kilkadziesiąt procent. Na Węgrzech spadł o kilkadziesiąt procent. Więc jest inna sytuacja. Bo na czym polega wtedy działanie banku centralnego? Na tym, że pożycza bankom pieniądze na odpowiednich, korzystnych warunkach, żeby te były skłonne pożyczać pieniądze dalej. W Polsce panuje nadpłynność. Banki twierdzą, że mają chęć rozszerzania akcji kredytowej, ale nie za bardzo widzą popyt - powiedział Belka.

Prezes NBP powołuje się na opinie, według których małe i bardzo małe przedsiębiorstwa nie biorą kredytu.

- Rzeczywiście tego kredytu dla przedsiębiorstw w Polsce jest mało. Ale trzeba spokojnie porozmawiać. Bardzo małe, czy mikro przedsiębiorstwa nigdy nie będą zainteresowane braniem kredytów z banków. Dlaczego? Bo bank zażąda zaraz zastawu. A zastaw oznacza, że takie drobne przedsiębiorstwo będzie musiało uporządkować swoją strukturę - powiedział.

- Żaden polski mikroprzedsiębiorca nie da sobie wcisnąć kredytu bankowego. Natomiast istnieją inne instrumenty, jak fundusze poręczeniowe czy fundusze kredytowe dla małych i bardzo małych przedsiębiorstw, które są finansowane w dużej mierze z funduszy unijnych. Są takie regionalne fundusze poręczeniowe, które - o ile ja wiem, w większości siedzą na pieniądzach i nic nie robią - dodał.

- Nie angażujmy jednak w to wielkich przedsiębiorstw bankowych. Bo te ani do tego nie mają głowy, ani też mikroprzedsiębiorstwa nie będą gotowe z nimi współpracować. Ale uważam, że to jest bardzo ważna rzecz. I mam nadzieję, że ktokolwiek będzie przyszłym ministrem finansów czy ministrem rozwoju spojrzy na to uważnie. Warto to zrobić - powiedział Belka.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Marek | prezes NBP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »