Prezes NBP w Sejmie o polityce banku centralnego i inflacji

Podwyższony poziom inflacji jest przejściowy - ocenił w Sejmie prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że za jej znaczny wzrost w ostatnim półroczu odpowiadają głownie czynniki niezależne od polityki pieniężnej NBP.

Prezentując w Sejmie sprawozdanie z działalności banku centralnego w ub. r. Glapiński podkreślił, że realizacja zadań NBP w 2020 r. odbywała się w warunkach pandemii. "NBP jako jeden z pierwszych banków centralnych w Europie, także na świecie, prowadził działania, których celem było wsparcie polskiej gospodarki w obliczu pandemii" - mówił.

- Inflacja rzeczywiście wzrosła, co oczywiście jest przedmiotem wnikliwych analiz NBP. Jednak podwyższony poziom inflacji jest przejściowy, a za jej znaczny wzrost w ostatnim półroczu odpowiadają głownie czynniki niezależne od polityki pieniężnej NBP. Roczną dynamikę cen podwyższa przede wszystkim globalny wzrost cen surowców, silnie wzmacniamy przez tzw. efekt bazy statystycznej. Do tego wciąż odczuwamy wciąż skutki pandemiczne zaburzeń dotyczących transportu międzynarodowego i globalnych łańcuchów dostaw - powiedział Glapiński.

Reklama

- Do wzrostu cen w Polsce istotnie przyczyniły się także czynniki regulacyjne, w tym znaczne zwiększenie opłat za wywóz śmieci oraz podwyżka cen prądu na skutek unijnej polityki racjonowania uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Wspomniane czynniki są niezależne od jakichkolwiek działań NBP. Odpowiadają one w całości za przekroczenie celu NBP - dodał.

Glapiński zaznaczył, że wskutek działania czynników niezależnych od polityki NBP, inflacja do końca roku prawdopodobnie utrzyma się powyżej celu banku.

Wśród tych działań wymienił trzykrotne obniżenie stóp procentowych w ub.r. i uruchomienie strukturalnych operacji otwartego rynku, polegających na zakupie na rynku wtórnym skarbowych papierów wartościowych oraz dłużnych papierów wartościowych gwarantowanych przez Skarb Państwa. "W ramach tych operacji do końca czerwca 2021 r. skupiliśmy łącznie obligacje o wartości prawie 136 mld zł" - poinformował.

Dodał, że NBP udostępnił bankom możliwość korzystania z kredytu wekslowego. Ponadto, w obliczu silnej aprecjacji złotego NBP dokonał interwencji na rynku walutowym, wzmacniając oddziaływanie wcześniejszego poluzowania polityki pieniężnej - oświadczył.

Glapiński ocenił, że działania NBP ograniczyły wpływ pandemii na polską gospodarkę, przedsiębiorców i obywateli, m.in. poprzez obniżenie oprocentowania kredytów. Jak wskazał, wydatki gospodarstw domowych i firm na obsługę kredytów zmniejszyły się dzięki temu o 7 mld zł w skali roku. Podkreślił, że działania NBP przyczyniły się też spadku rentowności obligacji skarbowych i gwarantowanych przez Skarb Państwa, a także zapewniły płynność na rynku tych obligacji.

To - jak mówił - pozwoliło na uruchomienie natychmiastowych wypłat środków pomocowych dla firm poszkodowanych przez pandemię. Ponadto, poluzowanie polityki pieniężnej ograniczyło skalę spadku aktywności gospodarczej oraz koszty pandemii dla rynku pracy - wskazał Glapiński.

Przypomniał również, że bank centralny zasilił w ub.r. budżet państwa kwotą 7,4 mld zł z wypracowanego zysku.

Prezes NBP odniósł się też do wzrostu inflacji. Zaznaczył, że jest to wzrost przejściowy, za który odpowiadają czynniki niezależne od polityki monetarnej NBP, jak globalny wzrost cen surowców, wzrost opłat za wywóz śmieci i podwyżka cen prądu. "Prognozy wskazują, że wskutek oddziaływania tych czynników inflacja utrzyma się prawdopodobnie powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego do końca roku, jednak już w przyszłym roku się obniży" - stwierdził prezes NBP.

- Prognozy wskazują, że wskutek oddziaływania tych czynników inflacja do końca tego roku prawdopodobnie utrzyma się powyżej górnej granicy odchylenia od celu, jednak już w przyszłym roku się obniży - powiedział.

- Celem NBP jest utrzymanie inflacji na poziomie 2,5 proc. z symetrycznym przedziałem odchyleń o szerokości 1 pkt. proc. w średnim okresie. I z tego się w pełni wywiązujemy. W dłuższym okresie inflacja utrzymuje się bowiem na poziomie zgodnym z celem NBP i taka tez będzie w kolejnych latach - dodał.

Wczoraj Zubelewicz z RPP stwierdził, że stopa na poziomie 0,1 proc. podbija ceny nieruchomości i podważa zaufanie do złotego. Jego zdaniem podnosi to koszty obsługi długu. Zubelewicz uważa, że teraz powinno się podnieść stopy w Polsce i zaprzestać programu skupu aktywów.

Zubelewicz reprezentuje w RPP jastrzębią mniejszość. Uważamy, że do czasu, aż nie przepłynie przez Polskę 4 fala Covid-19, w Radzie nie znajdzie się większość, by zaryzykować zmiany w parametrach polityki pieniężnej.

EUR/PLN

4,3004 -0,0004 -0,01% akt.: 09.05.2024, 03:54
  • Kurs kupna 4,2986
  • Kurs sprzedaży 4,3021
  • Max 4,2997
  • Min 4,3018
  • Kurs średni 4,3004
  • Kurs odniesienia 4,3008
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Co ze złotym?

Ryzyko związane z kolejną falą pandemii, jak i spadek oczekiwań na podwyżki stóp w kraju sugerują, że do końca wakacji para EUR/PLN utrzyma się ponad 4,50. W dalszej części roku spodziewamy się jednak umocnienia złotego. Analitycy ING Banku, uważamy, że podwyższona inflacja może skłonić RPP do podniesienia stóp w najbliższych miesiącach.  Spodziewamy się też, że przebieg kolejnej fali Covid-19 nie będzie tak dotkliwy jak obawia się tego część inwestorów, zwłaszcza dla krajowej gospodarki. Na koniec roku oczekujemy zejścia euro do około 4,40.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: NBP | prezes NBP | Adam Glapiński | inflacja w Polsce | stopy procentowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »