Prezydent Cypru z dramatycznym apelem
Rząd Cypru chce wyłączyć posiadaczy niewielkich oszczędności - do 20 tys. euro - z planowanego jednorazowego podatku od depozytów bankowych - pisze w poniedziałek agencja dpa, powołując się na źródła w cypryjskim Ministerstwie Finansów. Kontrowersyjny podatek od depozytów ma być warunkiem uzyskania przez zagrożoną bankructwem wyspę pakietu ratunkowego wysokości 10 mld euro. Założeniem jest uzyskanie z tego podatku 5,8 mld euro przez cypryjskiego fiskusa. Ministrowie finansów eurogrupy i szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego zdecydowali o tym w piątek w Brukseli.
Przyczyną jest wprowadzenie do projektu ustawy kilku zmian, które trzeba teraz przedyskutować i wyjaśnić" - powiedział. Głosowanie miało się pierwotnie odbyć w poniedziałek wieczorem.
Wzywam wszystkie partie w parlamencie do podjęcia decyzji, która będzie odzwierciedlać najlepsze interesy obywateli i ojczyzny, decyzji, którą w pełni uszanuję - powiedział Anastassiadis w orędziu do narodu cypryjskiego, wyemitowanym w telewizji po głównym wydaniu wiadomości.
Anastassiadis opisując sytuację w jakiej znajduje się Cypr jako najgorszą od 1974 r. gdy wyspa została zaatakowana przez wojska tureckie, powiedział także, że opodatkowanie depozytów w bankach cypryjskich było niezbędne, aby ocalić kraj od natychmiastowego bankructwa.
Gdyby negocjacje w Brukseli nie przyniosły rezultatów, Europejski Bank Centralny odciąłby cypryjskie banki od swoich funduszy pomocniczych co doprowadziłoby do ich natychmiastowego upadku. To z kolei spowodowałoby bankructwo całego Cypru i najprawdopodobniej konieczność opuszczenia przez Nikozję strefy euro.
Dlatego "chociaż w pełni nie zgadzam się z pewnymi elementami (porozumienia), musiałem wybrać opcję, której konsekwencje są mniej bolesne i zapewnią nam możliwość ocalenia gospodarki wyspy" - powiedział Anastassiadis.
Prezydent dodał także, że pomimo że warunki porozumienia jakie rząd cypryjski zawarł z przedstawicielami eurogrupy i MFW zostały już oficjalnie ogłoszone, Nikozja w dalszym ciągu usiłuje niektóre z nich załagodzić, tak aby właściciele kont oszczędnościowych w bankach cypryjskich ucierpieli jak najmniej.
_ _ _ _
Członek kierownictwa Europejskiego Banku Centralnego Joerg Asmussen dopuścił w poniedziałek możliwość zmodyfikowania podatku od wkładów bankowych, jaki ma wprowadzić Cypr, by móc skorzystać z zagranicznej pomocy finansowej, ratującej go przed upadłością.
Cypr może oczywiście zmienić zakres uczestnictwa właścicieli kont w programie stabilizacyjnym, ale musi zapewnić wymaganą na jego potrzeby kwotę 5,8 mld euro - powiedział Asmussen w Berlinie.
Według niego, sytuacja na Cyprze jest jedyna w swoim rodzaju, a całkowicie inna struktura tamtejszego systemu bankowego sprawiła, że przy poszukiwaniu środków na fundusz ratowniczy wzięto pod uwagę konta.
Cypryjski parlament ma w poniedziałek uchwalić obłożenie wszystkich wkładów bankowych specjalnym podatkiem, co otworzy drogę do realizacji programu pomocowego, opiewającego na 10 mld euro.
Cypryjskie banki pozostaną zamknięte we wtorek i w środę - podała agencja Bloomberg, powołując się na anonimowego przedstawiciela cypryjskiego rządu.
Parlament Cypru będzie dopiero we wtorek głosował w sprawie kontrowersyjnej ustawy o specjalnym podatku od wkładów bankowych. Głosowanie miało się pierwotnie odbyć w poniedziałek wieczorem.
Według nieoficjalnych doniesień rozważa się jednak modyfikacje wstępnych ustaleń. W nowym kształcie programu stawka podatku dla wkładów mniejszych miałaby wynieść 3 proc. zamiast dotychczas proponowanych 6,75 proc. Natomiast depozyty przewyższające 500 tys. euro zostaną obciążone stawką 15 proc. Pierwotnie proponowano, że kwota progowa wyniesie 100 tys. euro, a jej opodatkowanie - 9,9 proc.
Rząd Cypru chce wyłączyć posiadaczy niewielkich oszczędności - do 20 tys. euro - z planowanego jednorazowego podatku od depozytów bankowych - pisze w poniedziałek agencja dpa, powołując się na źródła w cypryjskim Ministerstwie Finansów.
Kontrowersyjny podatek od depozytów ma być warunkiem uzyskania przez zagrożoną bankructwem wyspę pakietu ratunkowego wysokości 10 mld euro. Założeniem jest uzyskanie z tego podatku 5,8 mld euro przez cypryjskiego fiskusa. Ministrowie finansów eurogrupy i szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego zdecydowali o tym w piątek w Brukseli.
Koncepcja zabrania wszystkim klientom cypryjskich banków części oszczędności spotkała się jednak z protestami na Cyprze, w państwach Unii Europejskiej i w Parlamencie Europejskim.
Z najnowszych informacji, do których dotarła dpa, wynika, że podatek od depozytów w przedziale od 20 tys. do 100 tys. euro miałby wynieść 6,75 proc., a od depozytów powyżej 100 tys. euro - 9,9 proc.
Według obliczeń cypryjskiego resortu finansów zrezygnowanie z opodatkowania najmniejszych depozytów oznaczałoby, że do planowanych 5,8 miliarda euro zabraknie ok. 300 milionów euro. Brakujące środki miano by pozyskać z "innych źródeł". Nie są to jednak informacje oficjalne.
Jeszcze w poniedziałek ma się odbyć telekonferencja ministrów finansów strefy euro poświęcona sytuacji na Cyprze.
Cypr potrzebuje 17 mld euro pomocy
Według artykułu opublikowanego w niedzielę na stronie internetowej dziennika "Financial Times", dotyczyłoby to przede wszystkim depozytów poniżej 100 tysięcy euro, które mogłyby zostać obłożone podatkiem o ponad 3 proc. niższym od planowanych 6.75 proc. pod warunkiem, że podatek dla depozytów większych od 100 tysięcy zostałby podwyższony z 9.9 proc. do 12.5. "FT" cytuje komisarza ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehna, który powiedział gazecie, że jest to możliwe.
Rząd cypryjski w wyniku bardzo długich, bo trwających około 10 godzin negocjacji z ministrami finansów państw strefy euro i MFW uzgodnił w sobotę nad ranem pakiet ratunkowy dla zagrożonego niewypłacalnością Cypru w wysokości 10 mld euro. Jednym z warunków uzyskania przez Cypr tej pomocy było obciążenie depozytów bankowych na wyspie jednorazową opłatą. W przypadku depozytów do 100 tys. euro ma ona wynosić 6,75 proc., a powyżej 100 tys. euro - 9,9 proc.
Aby to opodatkowanie weszło w życie, musi je zaakceptować cypryjski parlament, który ma się w tej sprawie zebrać w poniedziałek po południu. Partia rządząca (DISY) nie ma jednak w parlamencie większości, dlatego istnieje duża możliwość, że tak się nie stanie.
Początkowo planowano, że sesja parlamentu w tej sprawie odbędzie się w niedzielę, ale właśnie z powodu niepewności, co do wyniku głosowania, pomimo nacisków ze strony EBC przełożono ją na dzień później.