Problem energetyki problemem Polaków
Lasy Państwowe chcą, żeby PSE Operator, czyli operator elektroenergetycznego systemu przesyłowego, i spółki zajmujące się dystrybucją energii, (np. Enea Operator czy Enion) płaciły za korzystanie z gruntów leśnych pod liniami energetycznymi.
Dyskusje LP z energetykami trwają od lat, ale chociaż po jednej i drugiej stronie stoją władze państwowe, sprawa nadal nie jest załatwiona.
- Problem istnieje po stronie PSE oraz spółek dystrybucyjnych, które nie poczuwają się do konieczności ponoszenia niezbędnych kosztów za udostępnienie im gruntów. Lasy Państwowe nie są właścicielem linii i nie powinny ponosić kosztów podatków związanych z eksploatacją nie swoich urządzeń - mówi Anna Malinowska, rzecznik Lasów Państwowych.
Lasy Państwowe oceniają, że energetyka zajmuje około 16 tys. ha gruntów leśnych. - W pierwszym rzędzie zależy nam na zwrocie podatków, dopiero w drugiej kolejności na uzyskaniu niewielkiej opłaty za korzystanie z gruntów. Nie ma jednej określonej stawki, chcemy ją negocjować - mówi Anna Malinowska.
Inny pomysł mają dystrybutorzy energii. Ich zdaniem korzystanie z terenów Lasów Państwowych należałoby uregulować za pomocą instytucji służebności przesyłowej, nieodpłatnie. Lasy twierdzą jednak, że analiza prawna Ministerstwa Środowiska wskazuje, że w obecnym stanie prawnym nie ma możliwości ustanawiania służebności przesyłu na gruntach Skarbu Państwa w zarządzie Lasów Państwowych.
- W miejsce służebności Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych proponuje zawieranie umów najmu lub dzierżawy, które ze względu na swój nietrwały charakter prawny mogą być w każdej chwili wypowiedziane, zerwane lub zmieniane przez Lasy Państwowe. Nie są to rozwiązania możliwe do przyjęcia przez operatorów sieci - mówi Wojciech Kozubiński z Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej.
Ireneusz Chojnacki
Zaplanuj wakacje już teraz - tanie bilety lotnicze, promocyjne oferty turystyczne.