Producenci komputerów chcą się łączyć

W 2002 r. mogą się w końcu spełnić przewidywania analityków o konsolidacji na rynku komputerowym. I choć fuzja największych graczy miałaby duży sens, to wielu specjalistów uważa jednak, że konsolidacja będzie przebiegać inną drogą: przez bankructwa i przejęcia za długi. Taki scenariusz już przetestowano na rynku dystrybutorów IT.

W 2002 r. mogą się w końcu spełnić przewidywania analityków o konsolidacji na rynku komputerowym. I choć fuzja największych graczy miałaby duży sens, to wielu specjalistów uważa jednak, że konsolidacja będzie przebiegać inną drogą: przez bankructwa i przejęcia za długi. Taki scenariusz już przetestowano na rynku dystrybutorów IT.

Spadające ceny sprzętu, wzrost konkurencji ze strony zachodnich dostawców, systematyczne powiększanie udziałów w rynku przez małych składaczy - to wszystko sprawia, że najwięksi polscy producenci PC muszą zacząć się łączyć. Efekt skali pozwoliłby krajowym dostawcom pecetów wynegocjować lepsze warunki z producentami podzespołów, obniżyć koszty produkcji i dystrybucji, zniwelować problem niskich marż, a przede wszystkim zmniejszyć koszty finansowania. Stąd coraz częściej na rynek dochodzą sygnały o rozmowach prowadzonych przez największych graczy - Optimusa, JTT i NTT. Sami zainteresowani oficjalnie mówią jedynie, że konsolidacja jest konieczna. Nie chcą jednak komentować informacji o prowadzonych rozmowach.

Reklama

- Rynek jest bardzo rozdrobniony. Chętnych do inwestycji w branżę nie widać, a skoro takie firmy jak HP i Compaq się łączą, to dlaczego polskie firmy nie miałyby postąpić podobnie - mówi Paweł Malak, wiceprezes Optimusa.

- W tej branży wszyscy rozmawiają ze wszystkimi. Jak to się skończy, trudno powiedzieć - twierdzi jeden z producentów.

Nie są jednak odosobnione opinie, że konsolidacja na rynku producentów skończy się nie fuzją, a wyniszczającą walką, po której na rynku zostanie jeden lub dwóch polskich dostawców.

Ciągłe rozmowy

Kwestia konsolidacji tego sektora powraca jak bumerang. Przewodnią rolę chciałby w niej odegrać Optimus. W 2001 r. Jacek Krawczyk, prezes spółki, deklarował, że zamierza aktywnie uczestniczyć w konsolidacji rynku IT i interesują go inwestycje w każdym sektorze, także komputerowym. W lutym PB poinformował o negocjacjach dotyczących fuzji technologicznej częćci Optimusa z JTT Computer. Optimus mia¸by przejąć ponad 50 proc. akcji JTT przekazując do wrocławskiej firmy produkcję i markę. żadna z firm oficjalnie nie skomentowała tych informacji. Transakcja miała jednak zostać dopięta najpóźniej do końca marca. Jak informowała nas wówczas osoba zbliżona do negocjacji, brak uzgodnień w tym terminie miałby oznaczać fiasko rozmów. Czy rzeczywiście?

- Od dawna twierdziłem, że połączenie trzech największych krajowych producentów PC (Optimusa, JTT i NTT - red.) miałoby duży sens. Taka firma mogłaby z powodzeniem konkurować z zachodnimi producentami. Decyzja o takim połączeniu należy jednak do akcjonariuszy. Nie mogę komentować, czy takie rozmowy są prowadzone, a jeśli tak, to jakie są szanse na ich finalizację - mówi Paweł Ciesielski, prezes JTT.

Z kolei Paweł Malak przyznaje, że spółka prowadzi rozmowy z kilkoma firmami.

- Sprawę JTT pozostawiam bez komentarza. Mogę powiedzieć, że między Optimusem, JTT i NTT istnieją synergie i połączenie się wyszłoby prawdopodobnie wszystkim na korzyść. Każda z tych firm ma swoje miejsce na rynku, ale lepiej byłoby, gdyby było ich mniej - mówi Paweł Malak.

- To czysto akademickie dywagacje. Taka fuzja być może byłaby korzystna, ale w tej chwili nie jest realna - uważa Tadeusz Kurek, prezes NTT.

Fuzja bez przyszłości

W fuzję największych producentów nie wierzy jednak wielu specjalistów z branży.

- Taka operacja nie ma sensu. Przeciwko niej przemawiają argumenty ekonomiczne. Dlatego konsolidacja na rynku odbędzie się przez negatywną selekcję, po której zostanie jeden, może dwóch dużych polskich składaczy. W większości krajów rynek komputerowy dzieli się właśnie na tzw. a-brandy (HP, Compaq, IBM, Dell), drobnych składaczy i jednego lub dwóch lokalnych producentów - komentuje Mariusz Jaworski, prezes firmy Incom, dystrybutora podzespołów głównie dla drobnych składaczy.

Analitycy uważają, że największą przeszkodą dla konsolidacyjnych aspiracji Optimusa, jest trudna sytuacja wewnętrzna, zadłużenie i słabe wyniki nowosądeckiej firmy. Tymczasem na fuzje potrzebne są pieniądze.

- Optimus mógłby przejmować udziały konkurentów, gdyby uzdrowi¸ własną sytuację, nie biorąc na siebie dodatkowego ryzyka wynikającego z kosztów fuzji - uważa Jacek Radziwilski, szef działu analiz domu maklerskiego Deutsche Banku.

Skutki negatywne

Optymizmem nie napawają też próby ruchów konsolidacyjnych w bliźniaczym sektorze dystrybucji IT (JTT i Optimus są także dystrybutorami). Na polskim rynku nie ma właściwie przykładu udanej fuzji dużych firm komputerowych. Niepowodzeniem zakończyły się próby połączenia JTT z TCH Components oraz STG z California Computers. Konsolidacyjne fiasko zaowocowało zaś ogłoszeniem bankructwa dwóch z tych podmiotów (TCH i STG).

Także przejęcia konkurentów (często zresztą określane mianem fuzji) kryją w sobie drugie dno.

- Prawda jest taka, że większość przejęć wynika z zadłużenia firmy przejmowanej w podmiocie przejmującym lub u jego akcjonariusza - mówi prezes jednej z firm dystrybucyjnych.

Wierzytelności stały m.in za transakcją przejęcia TCH Systems przez Optimusa (właściciel Tomasz Chlebowski był jednocześnie szefem TCH Components, firmy zadłużonej w BRE Banku, inwestora Optimusa). Utrata płynności finansowej stała się przyczyną przejęcia Karen Notebook, polskiego producenta i dealera komputerów przenośnych, przez Techmex, jednego z największych polskich dystrybutorów IT. Innym się nie udało - z rynku zniknęła m. in poznańska Cadena i warszawskie Tornado 2000. A to zapewne nie koniec czarnej listy.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: przejęcia | firmy | konsolidacja | bankructwa | chciał | fuzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »