Produkcja drgnęła
Lepsza od spodziewanej, bo o 6 proc. a nie tylko o 4 proc. wyższa niż przed rokiem produkcja przemysłowa w lipcu, może być pierwszą oznaką ożywienia gospodarczego, ale nie musi. Ten trend powienien być potwierdzony w następnych 2-3 miesiącach.
Większa od czerwcowej o 2,9 proc. produkcja przemysłowa w lipcu i o 6 proc. od tej sprzed roku, przyjęta została przez analityków z dystansem. Wyczekujący od dawna pierwszych oznak ożywienia polskiej gospodarki są skłonni lipcowe wyniki przemysłu - podane we wtorek przez GUS - traktować jako startujący od zera, ale jednak pozytywny trend wskazujący na rozwój. Ostrożniejsze oceny sprowadzają się do rady, aby jeszcze poczekać, najlepiej 2-3 miesiące. Jeśli tendencja z lipca zacznie się utrawalać, można będzie uznać, że gospodarka wychodzi ze stagnacji. Poprawiającą się kondycje firm potwierdzają także dobre wpływy do budżetu z CIT.
Już w czerwcu produkcja drgnęła wzrastając, po paromiesięcznych spadkach, o 3,2 proc. W tym samym miesiącu produkcja przemysłowa w strefie euro wzrosła o 0,5 proc.
Gdyby lipcowy wynik okazał się jednak pierwszą oznaką ożywienia powstaje pytanie co byłoby tym impulsem dla gospodarki. Opinie są podzielone: część z nich wskazuje na eksport, ale w innych za głównego inspiratora oznak ożywienia uważa się popyt krajowy.
Izabella Wajszczuk