Przed nami 6 wyznaczonych celów

Premier Donald Tusk chce obniżki planowanego na 2008 rok deficytu budżetowego o 1-1,5 mld zł, do ok. 27 mld zł. Minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział oparcie polityki na 6 priorytetach.

Rząd chce ok. 2-3 mld zł przeznaczyć na obiecane podwyżki dla nauczycieli. Ani premier ani minister finansów Jacek Rostowski nie podali konkretów, jeśli chodzi o termin przyjęcia euro, natomiast konkretne są plany redukcji długu publicznego o 4- 7 pkt proc. do 2011 i plan zejścia do równowagi strukturalnej budżetu.

"Zapewniam, że uchwalimy budżet w terminie, ale wielkich zmian w nim nie będzie, to co trzeba zmienić, to przede wszystkim poszukać pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli" - powiedział w sobotę w Sejmie w debacie budżetowej szef klubu PO i szef Komisji Finansów Publicznych Zbigniew Chlebowski.

Reklama

DEFICYT MNIEJSZY O 1-1,5 MLD ZŁ

"Myślę, że poziom 27 mld (...) ambitne plany obniżenia deficytu o 1-1,5 mld zł, to są wstępne propozycje. Mam nadzieję, że ambitny plan równoważenia budżetu się powiedzie" - powiedział premier w Sejmie tuż po głosowaniu nad wotum zaufania do jego rządu, pytany o poziom deficytu na 2008 rok.

Premier dodał jednocześnie, że myślenie o tym, że deficyt może być zerowy jest "naiwne".

"Jeśli mówimy o zrównoważonym budżecie, to nie mówimy o zrównoważonym deficycie, czyli deficycie zerowym" - powiedział premier. "To byłoby naiwne" - dodał.

Premier powiedział, że proces równoważenia budżetu będzie równoczesny z poszukiwaniem środków na podwyżki w sferze budżetowej. Rząd będzie traktował deficyt zgodnie ze standardami i wymogami UE. "Chcemy to robić przy zachowaniu standardów UE" - powiedział premier.

PODWYŻKI DLA NAUCZYCIELI REALNIE O 10 PROC.

Premier zapowiedział też 10-proc. - realnie - podwyżki dla nauczycieli w tym roku, co zdaniem Zbigniewa Chlebowskiego oznacza, że rząd chce przeznaczyć 2-3 mld zł na te podwyżki.

"W tym roku jest możliwa 10-proc. podwyżka płac w ramach budżetu, będziemy szukać możliwości wzrostu na ten rok, 10 proc. wydaje się gwarantowane" - powiedział premier.

Dodał, że rząd szuka także w ramach budżetu możliwości podwyżek dla pracowników słuzby zdrowia. Po wypowiedzi premiera Chlebowski podał kwotę spodziewanych podwyżek:

"Pan premier powiedział, że ta podwyżka wyniesie 10 proc., co oznacza, że trzeba znaleźć ok. 2-3 mld zł". "Co też wydaje się ważne, że warto poszukać oszczędności, które pozwolą zmniejszyć deficyt budżetu" - powiedział.

KOTWICA WYDATKÓW BUDŻETOWYCH

Według Chlebowskiego należy odejść od kotwicy deficytu budżetowego, a oprzeć budżet na kotwicy wydatków publicznych, bo przyjęcie takiego mechanizmu spowoduje zmniejszenie zadłużania się państwa.

PREMIER OSTROŻNY CO DO WEJŚCIA DO STREFY EURO

Rząd na pewno nie poda obecnie terminu przyjęcia euro przez Polskę, a decyzja może zostać podjęta - raczej nie w referendum a w Sejmie - dopiero w przyszłej kadencji Sejmu - zapowiedział premier. Premier przestrzegł przed wejściem do strefy euro jak najszybciej.

"Nie będzie konkretnej daty" - powiedział premier. Kiedy?

"Wtedy, kiedy tu w Sejmie będziemy mieli 100 proc. pewności, że będzie to dobre dla gospodarki i kosztów życia zwykłych obywateli" - dodał. "Szczególnie chodzi o ERM2 - ten czas, kiedy będziemy się starali te kryteria spełnić, jest czasem próby (...) Dopiero wtedy będziemy mieli pewność" - dodał. "Odradzam myślenie w kategoriach referendalnych, proponowałbym, abyśmy tu w tej izbie - intuicja mi mówi - raczej w przyszłej izbie - bardzo odpowiedzialnie przygotowali i rozstrzygali" - powiedział premier. "Ta decyzja nie powinna być rozstrzygana w referendum" - uznał premier.

"Wejście (do strefy euro) przyniesie korzyści, jeśli dobrze to przygotujemy" - dodał szef rządu.

Również minister finansów uznał, że wejście do strefy euro przekracza granice jednej kadencji Sejmu.

SZEŚĆ PRIORYTETÓW MINISTRA FINANSÓW

Minister finansów Jacek Rostowski przedstawił w sobotę, przy okazji prezentacji projektu budżetu na 2008 rok, poriorytety gospodarcze rządu, wśród których wymienił dążenie do pełnego zrównoważenia budżetu, ograniczenia długu publicznego oraz wprowadzenia euro.

"Najważniejszą zmianą wobec polityki dotychczasowej będzie przesunięcie celów na cele średniookresowe" - zadeklarował minister.

"Chcemy, żeby po 4 latach polska gospodarka była silniejsza niż obecnie - bardziej odporna na zagrożenia wewnętrzne i zewnętrzne, które zawsze towarzyszą rozwojowi gospodarczemu" - dodał.

Minister zapowiedział oparcie polityki na 6 priorytetach, równorzędnie traktowanych przez rząd:

1. "ograniczenie długu publicznego do PKB poprzez stopniowe ograniczenie deficytu strukturalnego aż do osiągnięcia pełnego zrównoważenia budżetu. Dzięki temu stopniowo będzie malało obciążenie budżetu kosztami obsługi długu" "Do 2011 roku planujemy ograniczyć o 4-7 pkt proc. poziom długu publicznego".

2. utrzymanie obniżki składki rentowej oraz dalsza obniżka stawek PIT. "W następnych latach będziemy kontynuować obniżkę składki PIT".

3. wzrost wydatków prorozwojowych, w tym edukacyjnych i pomoc wchodzącym na rynek pracy.

4. przyspieszenie prywatyzacji. "Wpływy z prywatyzacji pozwolą na redukcję długu publicznego p 0,5-1,0 pkt rocznie".

5. liberalizacja gospodarki. "Nie wystarczy zmniejszyć stawki podatkowe, trzeba uprościć system podatkowy i radykalnie uprościć zasady działania przedsiębiorców".

6. przygotowanie do wprowadzenia wspólnej waluty. "Przygotowanie do wejścia do strefy euro przekracza granice jednej kadencji Sejmu. (...) cel ten powinien być realizowany jak najszybciej, ale w sposób gwarantujący maksimum korzyści. "Wejście do euro niezwłocznie, ale działać będziemy rozważnie"

POLSKA WCHODZI W FAZĘ WOLNIEJSZEGO WZROSTU

Minister finansów prognozuje wejście Polski w fazę wolniejszego wzrostu PKB i uważa, że górny punkt cyklu koniunkturalnego Polska ma za sobą. "Górny punkt cyklu koniunkturalnego mamy za sobą. Wchodzimy w fazę nieco wolniejszego wzrostu, ale spadek będzie łagodny" - powiedział w Sejmie w sobotę minister finansów przedstawiający projekt budżetu na 2008 rok. Zgodnie z projektem budżetu na 2008 rok spowolnienie tempa wzrostu będzie przebiegać następująco: z 6,5 proc. w 2007 roku do 5,5 proc. w 2008 roku i następnie 5,2 proc. w 2009 roku.

"Dobra realizacja budżetu w 2007 wynika przed wszystkim z dużego tempa wzrostu gospodarczego" - powiedział minister. "W 2008 roku wpływ tego czynnika ze względu na spowolnienie gospodarcze będzie słabszy" - dodał. "Ponadto pojawią się dodatkowe koszty, które ograniczą wzrost dochodów i spowodują wzrost niektórych wydatków" - powiedział. Chodzi np. o wprowadzenie ulgi prorodzinnej, a drugiej strony o wydatki na budowę autostrad.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »