Przed świętami nie wszyscy nadrobili zaległości
Czasem intensywnego nadrabiania zaległości jest sama końcówka roku, ale ponieważ między Wigilią a początkiem stycznia życie społeczno-polityczne zamiera, dlatego coraz większą rolę zaczyna w nim odgrywać... 23 grudnia. A to trafi się zaprzysiężenie prezydenta, a to uchwalenie budżetu, a to jego podpisanie... Wczoraj aż tak spektakularnych wydarzeń zabrakło, ale niektórzy spędzili ten dzień jeszcze bardzo roboczo.
Udziałowcy Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych podpisali porozumienie, wieńczące ich długie negocjacje. Z założenia jego sygnatariuszami miały być tylko dwie strony - bez rządowej - ale okazało się ono bardziej kadłubowe. Pracodawcy zasiedli do stołu w komplecie - Konfederacja Pracodawców Polskich, Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych, Związek Rzemiosła Polskiego oraz Business Centre Club. Niestety, po stronie pracowniczej ich partnerem było tylko Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Forum Związków Zawodowych musi jeszcze przeprowadzić wewnętrzne konsultacje, natomiast NSZZ Solidarność... na pewno do porozumienia nie przystąpi! Źle to wróży przyszłości dialogu społecznego.
Znacznie gorzej poszło wczoraj rządowi - kierowanemu przez premiera Leszka Millera zdalnie - który nie przyjął obiecywanej od dawna strategii podatkowej. A przecież stanowi ona integralną część planu wicepremiera Jerzego Hausnera i bez niej cała, siedmiotygodniowa już debata ekspercka i obywatelska nie jest wiele warta. Trudno oczekiwać, aby przy takim zapóźnieniu (strategia ma być omawiana w pierwszym tygodniu stycznia) mogła się odnieść do planu w połowie stycznia Rada Krajowa SLD, której decyzja ma dla Hausnera znaczenie kluczowe. Świąteczne zaległości odbiją się w nowym roku głęboką czkawką...
