Przemysł wydobywczy staje murem

Górnicze związki zawodowe chcą utrzymania dotychczasowych zasad przechodzenia na emeryturę dla pracowników zakładów przeróbczych węgla kamiennego, brunatnego, nafty i gazu, siarki, rud miedzi, cynku i ołowiu oraz soli.

W razie braku porozumienia z rządem grożą protestami.

Stanowisko w tej sprawie 13 górniczych związków wysłało w poniedziałek do prezydenta, premiera oraz resortu pracy i polityki społecznej. Pod dokumentem podpisały się w większości związki działające w sektorze węgla kamiennego, ale także te z branży górnictwa węgla brunatnego oraz nafty i gazu. Związkowcy liczą też na wspólny głos w tej sprawie z hutnikami i energetykami.

"Górnicze centrale związkowe ostrzegają, że zignorowanie powyższego stanowiska spowoduje podjęcie wspólnych działań protestacyjno-strajkowych w obronie uprawnień emerytalnych wyżej wymienionych osób" napisali związkowcy w przesłanym w poniedziałek stanowisku.

Reklama

Lider skupiającego ok. 6 tys. osób związku "Przeróbka" Sławomir Łukasiewicz zapowiedział, że w najbliższy piątek, podczas zebrania delegatów, władze tego związku podejmą decyzję w sprawie protestu do strajku włącznie jeżeli żądania związkowców nie zostaną spełnione. "Przeróbka" liczy na wsparcie innych górniczych związków, które dwa lata temu toczyły zwycięski spór o uprawnienia emerytalne górników.

W zakładach przeróbki mechanicznej i wzbogacania węgla pracuje bardzo wiele kobiet; często dominują one wśród załogi. Obecne, wygasające z końcem tego roku regulacje stanowią, że kobieta może przejść na emeryturę w wieku 50 lat, jeżeli 20 lat przepracowała bezpośrednio przy przeróbce; mężczyzna po 20 latach pracy w tym charakterze może przejść na emeryturę mając 55 lat, udowadniając jednak 25 lat łącznego opłacania składek ubezpieczeniowych.

"Nowe propozycje, które są dla nas nie do przyjęcia, mówią o podwyższeniu tego wieku dla kobiet do 55, a dla mężczyzn do 60 lat. Emerytury pomostowe, z których mieliby korzystać, to 90 proc. minimalnej emerytury. Dla innych, pokrewnych grup zawodowych nastąpiłoby wydłużenie wieku emerytalnego z 60 do 65 lat życia" powiedział Łukasiewicz.

Według niego, pracownicy przeróbki po przejściu na emeryturę żyją jeszcze ok. 5-10 lat - przy średniej życia Polaka na emeryturze przekraczającej 18 lat. Jak powiedział, podniesienie progu wieku emerytalnego dla tej grupy zawodowej, pracującej w szczególnie uciążliwych warunkach, praktycznie pozbawia ją perspektyw życia na emeryturze, a proponowane niskie stawki dodatkowo zachęcają do pozostania w pracy zamiast przejścia na emeryturę pomostową.

"Domagamy się utrzymania dotychczasowych zasad nabywania i obliczania uprawnień emerytalnych dla wszystkich pracowników przeróbki (...) oraz odrzucenia wszystkich propozycji zmian ustawowych, zmierzających do zastąpienia dotychczasowych uprawnień emerytalnych emeryturami pomostowymi, które wydłużałyby wiek emerytalny" głosi stanowisko związków.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: przemysł wydobywczy | przemysl | przemysł
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »