Przez emigrację padnie ZUS

Ubiegły rok był rekordowy pod względem poprawy sytuacji na rynku pracy. W 2007 roku Polskę czeka dalszy, ale mniej dynamiczny, spadek bezrobocia, jednak dobra koniunktura gospodarcza to najlepszy czas na wprowadzenie reform.

Ubiegłoroczna poprawa na rynku pracy jest imponująca - mówi prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego.

Zauważa, że to efekt bardzo dobrej koniunktury. Rośnie popyt wewnętrzny i zewnętrzny, eksport, inwestycje, konsumpcja i wynagrodzenia. Istotną rolę mają też napływające fundusze strukturalne.

Profesor Kryńska wskazuje jednak, że poprawę sytuacji może spowolnić, a wręcz zatrzymać, odkładanie przez rząd reform, które trzeba wprowadzać przy dobrej koniunkturze.

Udany rok

Piotr Woźniak, minister gospodarki ocenia, że jednym z głównych osiągnięć polskiej gospodarki w ubiegłym roku był spadek bezrobocia.

- W listopadzie 2005 roku wynosiło 17,2 proc., rok później 14,8 proc. - podkreśla.

Minister spodziewa się, że na koniec tego roku spadnie do 14 proc. Podobne uważa resort pracy.

Ubiegłoroczna poprawa sytuacji to nie tylko spadek tzw. bezrobocia rejestrowanego, biorącego pod uwagę tych, którzy rejestrują się w urzędach pracy. Zgodnie z najnowszym Badaniem Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL), którego wyniki są rezultatem powadzonych przez GUS badań ankietowych, w Polsce liczba pracujących wzrosła do 14,93 mln osób. To o ponad 560 tys. więcej niż przed rokiem i prawie 1 mln więcej niż przed dwoma laty. Maleje też liczba bezrobotnych. Według BAEL bez pracy jest 2,23 mln Polaków. W ciągu zaledwie roku ich liczba zmniejszyła się o 780 tys. osób. Jeszcze dwa lata temu było ich 3,1 mln. Ubywa też osób biernych zawodowo. Jeszcze dwa lata temu było ich więcej niż pracujących. Obecnie tych pierwszych jest 14,3 mln, a drugich prawie 15 mln. Nadal jednak Polska ma bardzo niski wskaźnik zatrudnienia.

Reklama



- Wciąż bardzo daleko nam do realizacji założeń Strategii Lizbońskiej, czyli tego, aby pracowało 70 proc. osób w wieku 15-64 lata - zauważa prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. Wskaźnik ten w Polsce jest najniższy w UE i wynosi 53 proc. Niemal połowa osób zdolnych do pracy wciąż nie pracuje.

Wyższe pensje

Poprawiająca się sytuacja na rynku pracy powoduje też wzrost płac. W sektorze przedsiębiorstw pensja wzrosła w listopadzie do 2760 zł. To o 3,1 proc. więcej niż rok wcześniej.

- Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zbliża się po wielu latach spadku do 5 mln osób, a w ciągu zaledwie roku przybyło tam 190 tys. miejsc pracy - podkreśla Henryk Michałowicz z Konfederacji Pracodawców Polskich.

Zauważa, że ta tendencja ma szansę utrzymać się w następnych miesiącach.

Dane te świadczą o stałym i przybierającym na sile ożywieniu polskiej gospodarki i związanym z tym rosnącym zapotrzebowaniem na pracowników. Firmy, bojąc się ich odejścia, podnoszą wynagrodzenia, muszą też oferować wyższe pensje chcąc przyciągnąć do siebie nowe osoby.

Bezrobocie będzie spadać

Eksperci są zgodni, że w tym roku czeka nas dalszy, choć już nie tak dynamiczny spadek bezrobocia. Zdaniem Mateusza Walewskiego, eksperta Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych, bezrobocie rejestrowane w 2007 roku może spaść poniżej 13 proc. Na poprawę sytuacji na rynku pracy wpłynie utrzymująca się dobra koniunktura - w Polsce i za granicą. Na spadek wskaźnika bezrobocia będzie też wpływać emigracja zarobkowa. Osoby wyjeżdżające nie rejestrują się w urzędach pracy. Zdaniem ekspertów nie jest to jednak zjawisko decydujące o zmniejszaniu się bezrobocia.

- W Polsce rośnie liczba miejsc pracy, więc nie można mówić, że sytuacja poprawia się tylko i wyłącznie ze względu na emigrację - zauważa Walewski. Podobnie uważają eksperci KPP.

- Firmy tworzą nowe miejsca pracy, a coraz więcej osób opuszcza szarą strefę, szczególnie tam, gdzie brakuje fachowców - zauważa Henryk Michałowicz.

Na polepszenie sytuacji na rynku pracy mają też wpływ rosnące inwestycje zagraniczne. W ubiegłym roku firmy zagraniczne zainwestowały w Polsce 10 mld USD. Profesor Kabaj zwraca uwagę, że istotne jest to, iż przybywa inwestycji tzw. green field. Są to przedsięwzięcia budowane od podstaw.

- W przeciwieństwie do przejmowania firm już istniejących wymagają zatrudniania nowych osób - podkreśla.

Najlepszy czas na reformy

Zdaniem ekspertów, okres dobrej koniunktury to najlepszy czas na konieczne reformy.

- Aby zmniejszyć bezrobocie poniżej 10 proc., rządzący powinni zacząć działać - mówi Mateusz Walewski.

Jego zdaniem konieczne jest obniżenie kosztów pracy, aby osoby gorzej wykwalifikowane wyszły z szarej strefy. Uważa jednak, że lepiej adresować radykalną obniżkę do osób wchodzących na rynek pracy i nisko opłacanych niż obniżać składki - tak jak planuje rząd - wszystkim pracownikom po trochu.

- Wtedy będzie to działanie bardziej celowe - zauważa Walewski.

Na zagrożenia związane z odkładaniem koniecznych reform zwraca też uwagę prof. Kryńska. Jej zdaniem Polska w okresie koniunktury powinna przeprowadzić zapowiadaną przez kolejne rządy reformę finansów publicznych, dzięki czemu będzie można obniżać koszty pracy. Wtedy więcej osób zalegalizuje zatrudnienie, a firmy chętniej będą tworzyć nowe etaty.

- To wymaga znalezienia oszczędności w wydatkach albo przynajmniej przeznaczenia dodatkowych wpływów do budżetu na obniżkę składek - podkreśla Kryńska.

Dalsze obniżanie poziomu bezrobocia wymaga też głębokiej reformy służb zatrudnienia. Eksperci podkreślają, że Polska dochodzi do poziomu bezrobocia, którego obniżenie może być trudne, bo zarejestrowani bezrobotni są niedostosowani do wyzwań współczesnego rynku pracy. Do nich trzeba kierować indywidualnie programy, dzięki którym będą się aktywizować. Konieczne jest też tworzenie lepszej atmosfery wokół przedsiębiorczości, zaprzestania zmian legislacyjnych, dbania, aby urzędnicy lepiej traktowali właścicieli firm. Trzeba też usprawnić pracę sądów gospodarczych, aby firmy nie bały się nieuczciwych kontrahentów. (obecnie egzekucja należności trwa 1000 dni).

- Polska jest krajem przeregulowanym i dlatego jestem zwolennikiem powrotu do wolności gospodarczej z początku lat 90. - podsumowuje Walewski.

Praca dla miliona młodych

Profesor Kabaj zwraca uwagę na zagrożenia związane z emigracją. Jeśli młodzi ludzie masowo wyjadą, to powstanie luka pokoleniowa, przez co trudno będzie w niedługim czasie sfinansować wypłatę świadczeń osób starszych - głównie emerytur. Ponadto polscy pracodawcy nie będą mieć fachowców.

- Konieczność zmian determinuje to, że w ciągu najbliższych 4 lat na rynek pracy wejdzie około 1 mln młodych osób - oblicza prof. Kabaj.

Jego zdaniem trzeba powiązać wzrost wynagrodzeń ze wzrostem wydajności pracy, obniżyć koszty pracy i wrócić do tzw. kształcenia dualnego. Przewiduje ono oprócz przygotowania teoretycznego także praktyczną naukę zawodu. Jest to konieczne, bo firmy coraz częściej skarżą się na trudności w znalezieniu fachowców z określonymi umiejętnościami.

Bartosz Marczuk

OPINIA

JAN KLIMEK
wiceprezes Związku Rzemiosła Polskiego

Ubiegłoroczna poprawa sytuacji na rynku pracy to efekt dobrej koniunktury w Polsce i na świecie. Korzystamy z integracji z Unią, ale niepokoi mnie, że codziennie wyjeżdża z naszego kraju około 1000-2000 młodych ludzi. Jeśli nie wrócą, poniesiemy stratę. Aby temu zapobiec i utrzymać poprawiającą się kondycję rynku pracy, rząd musi rozpocząć reformy. A do tej pory nie zrobił niemal nic.

Trzeba poprawić warunki funkcjonowania firm, aby urzędnicy nie traktowali przedsiębiorców jak intruzów, aby było mniej biurokracji, kredyty były tańsze i łatwiej dostępne. Konieczne jest też obniżenie kosztów pracy, co wymaga reformy finansów państwa. Są one bardzo wysokie, a pojawiające się informacje, że tak nie jest, to nieporozumienie wynikające z niewiedzy o tym, ile kosztuje zatrudnienie pracownika. Musimy też wrócić do tradycyjnego szkolenia i edukacji łączącego teorię i praktyki - uczniowie powinni mieć wykłady i warsztaty. Zmiany te najlepiej wprowadzać w czasie dobrej koniunktury i w atmosferze porozumienia między związkami, pracodawcami i rządem. Trzeba więc przywrócić rolę dialogu społecznego.

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »