Przybywać będzie 50 tys. miejsc pracy

Jednak opłacało się wejść do Unii. Dzięki unijnym funduszom polski PKB może wzrosnąć o dodatkowe 7 proc., a zatrudnienie będzie rosło rocznie o ok. 50 tys. osób. Pod warunkiem jednak, że należne nam pieniądze wykorzystamy w całości. Na razie mamy z tym problem.

Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR) na zlecenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego przeprowadził symulację rozwoju polskiej gospodarki w kontekście unijnych funduszy. Perspektywy są jak najbardziej pomyślne, chociaż profity z akcesji odczujemy po pewnym czasie. , lecz, co ważne, z każdym rokiem będą większe. Początkowo fundusze staną się podstawą inwestycji, na wzrost miejsc pracy, popytu i konsumpcji nastąpią w dalszej kolejności.

Symulacja sporządzona przez Instytut daje jednoznaczną odpowiedź na pytanie, czy z punktu widzenia finansowego opłacało się wchodzić do UE. Tomasz Kaczor z IBnGR wyjaśnia, że w 2007 r. różnica w poziomach PKB pomiędzy scenariuszem rozwoju gospodarki bez środków unijnych oraz przy ich uwzględnieniu wyniesie ok. 0,1 proc. na korzyść modelu z transferami z UE. W kolejnych latach może to już być dodatkowe: 0,2 proc. w 2008 r., 0,4 proc. w 2009 r., 1 proc. w 2010 r., 1,9 proc. w 2011 r., 3 proc. w 2012 r., aż po 7,1 proc. w 2016 r.

Reklama

Zwiększenie wzrostu gospodarczego zaowocuje z kolei utworzeniem dodatkowych miejsc pracy. Jak wynika z zaprezentowanych przez Instytut scenariuszy, średni poziom zatrudnienia w latach 2007- 2013 podniesie się rocznie w stosunku do bazowego o 0,5 proc., co odpowiada ok. 48 tys. dodatkowych zatrudnionych w skali roku. Największa różnica będzie miała miejsce w 2016 r. i wyniesie ok. 210 tys. dodatkowych miejsc pracy.

Z napływem unijnych funduszy związane są też pewne zagrożenia, jak np. szybszy wzrost inflacji oraz cen. Z symulacji IBnGR wynika, że średnio w skali roku będzie inflacja będzie wyższa o dodatkowe 0,2 proc., a poziom cen - o ok. 1,5 proc. Tomasz Kaczyński wyjaśnia jednak, że skutki te będą nierównomiernie rozłożone w czasie i widoczne głównie pod koniec okresu 2007-2013.

Jak podkreślił wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński, należy zwrócić uwagę, że scenariusze IBnGR to modele, które zakładają całkowite wykorzystanie środków z UE. Jednocześnie, jako symulacje rozwoju gospodarki w wyniku transferów środków z UE, nie biorą one pod uwagę ani wpływu dodatkowych czynników (np. inwestycji zagranicznych), ani pieniędzy unijnych z następnych okresów budżetowych Unii, czyli po 2013 r.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: miejsca pracy | 50+ | instytut | pod warunkiem | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »